Wyciągnij moje sztylety

308 28 13
                                    

Połowę swojego życia spędził na budowaniu siebie od nowa. Bo przecież kiedy postanawiasz zawalczyć o samego siebie, musisz zmierzyć się z ranami, które zostały boleśnie zadane. Musisz opatrzeć rany i wyciągnąć sztylety, które boleśnie wbijają się w plecy. Później zszyć rany i nałożyć opatrunek. Tylko co jeśli z tych ran krew rozlewa się z każdą chwilą coraz bardziej, a ty nie jesteś w stanie nic z tym zrobić? Patrzysz w lustro i stwierdzasz, że pozostawienie sztyletów pozostawiłoby mniej bólu niż ich wyciąganie. Uważasz, że pozostawienie przeszłości i ran byłoby mniej bolesne niż próba ich usunięcia z pamięci i widoku. Ale to nie prawda. Bo jeśli chcesz zaznać spokoju, musisz przejść cierpienie, by później się go pozbyć. Jeśli teraz zawalczysz, walka przyniesie skutki. A ból? Minie, tak samo jak wspomnienie.

Ale to nie jest łatwe. Jeongguk zdawał sobie z tego sprawę zanim zadano mu pierwszy cios. Widział ludzi którzy cierpieli i poznawał czym jest ból nim sam go doznał. Teraz sam go odczuwał, już od wielu lat. Jego sztylety wciąż w nim pozostały. Rany głębokie i bolesne dawały o sobie znać za każdym razem gdy tylko zostawał sam ze sobą. Patrząc codziennie w lustro widział je i czuł. Ale co mógł zrobić? One poniekąd były jego częścią. Cząstką jego duszy i historii jaką posiadał. Pozbycie się ich było jak pozbycie się jakiejś części siebie. A tego nie dało się zrobić. One musiały w nim pozostać. Próby pozbycia się ich mogły tylko pogorszyć sprawę. Rany mogłyby się powiększyć, pogłębić a nawet mogło wdać się zakażenie. Zakażenie, które mogło prowadzić nawet do śmierci. A tego Jeongguk nie chciał.

Sztylety to była jego bolesna przeszłość. A tego nie można było się pozbyć nawet jeśli się chciało. Ona zawsze z nami będzie mniej lub bardziej wpływając na teraźniejszość. A Jeongguk nie chciał by miały one wpływ na przyszłość. Niestety, to przeszłość sama o tym zdecydowała i wciąż dawała o sobie znać.

Jeśli będziesz pragnąć za wszelką cenę zapomnieć o przeszłości - ona sama cię dopadnie.

A Jeongguk wiedział o tym doskonale. I przyszłość sama mu miała pokazać że przeszłość lubi się wtrącać. W jego przypadku to ona odgrywała dużą rolę w jego życiu.

Walka z nią rozpoczęła się dawno temu, jednak musiała się ona w końcu zakończyć. Tylko, że Jeongguk nie wiedział, czy jej skutek będzie dla niego dobry. O tym miał przekonać się już niedługo.

☆☆☆

Widok Jimina dręczył go jeszcze przez kilka dni. W tym czasie jego matka wróciła do rodzinnego domu, dlatego Park pozostał znów sam ze sobą. Codzienna praca w sklepie nie pomagała mu przestać o tym myśleć. Wypady do klubów nie odciągały jego uwagi. Nawet Hoseok nie był w stanie zagłuszyć jego myśli. Widok Jimina w tamtym dniu utwierdziły go w przekonaniu, że w życiu chłopaka dzieje się coś niepokojącego. Tamten list nie był niczym dobrym, a sam brak nadawcy powinien dać mu do myślenia. Czy ktoś mu groził? Szantażował? A może Park miał długi? Czy mogłoby być tak, że komuś podpadł? Podczas pracy lub w szkole? Odrzucał tę opcję. Uważał, że Jimin jest ostatnią osobą, która mogłaby zaleźć komuś za skórę. Chyba, że był to Yeonjun? Czy byłby w stanie posunąć się do czegoś takiego, tylko dlatego że im nie wyszło?

Mógł to sprawdzić, ale tego nie zrobił. W tamtym momencie Jimin zamknął się w sobie i nie chciał z nim rozmawiać, a Jeon nie naciskał. Wyszedł z jego mieszkania tak jak ten poprosił i o nic nie pytał. Zrobił wtedy błąd. Cholerny błąd, że go posłuchał. Gdyby został i poczytał ten list, może wiedziałby o co chodzi i kto to wysłał. Ale w jego życiu było wiele błędów i nie dziwił się, że pojawiały się kolejne. Być może jego życie to był jeden wielki błąd. Czasami tak myślał. Być może słusznie.

Stay with me ~ JikookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz