Plan spotkań

304 21 9
                                    

Przebrał się najszybciej jak tylko umiał i wyszedł z pomieszczenia i szkoły jak najszybciej. Nawet nie miał ochoty brać w tym momencie prysznica w szkole. Postanowił zrobić to najszybciej jak tylko wróci do domu. Poprawił sobie czapkę, naciągając ją bardziej na głowę i ruszył w stronę swojego mieszkania. Nie przejmował się otoczeniem wokół siebie, wciąż będąc głęboko zamyślonym. Nie zwracał uwagi na to jak ludzie czasami dziwnie na niego patrzyli. Nie obchodziło go to. Z resztą, tak jak większość rzeczy.

Był zły i wściekły na siebie, Jeona i wszystko co go otaczało. Czuł, że jutrzejszego dnia będzie miał zakwasy w nogach, a ręce nieprzyjemnie go bolały od nadmiernego wysiłku jednego dnia. Zdecydowanie nie był wysportowany, a tak duży wysiłek był szokiem dla jego organizmu. Nerwowo spojrzał na telefon widząc, że szedł dopiero dziesięć minut, czyli nawet nie był w połowie drogi do domu. Zapewne opóźnienie było spowodowane tym, że ledwo co umiał chodzić czując jak nieprzyjemnie bolą go łydki.

Po chwili zauważył kątem oka, że w oddali jedzie czarny Mercedes Benz GT63S. Nie zwróciłby na niego większej uwagi, gdyby nie fakt, że im bliżej był Jimina, tym powolniej jechał. W końcu jechał niemal na równi z Parkiem. Myślał, że to pewnie jakiś napalony mężczyzna będzie proponował mu szybki numerek, jednak jego myśli poszły w niepamięć, gdy czarna szyba po lego lewej opuściła się w dół, a on mógł ujrzeć osobę, która prowadziła samochód.

- Co ty tak ledwo chodzisz? - zaśmiał się zatrzymując pojazd, więc i Jimin się zatrzymał. - Wyglądasz jakbyś właśnie porządnie dostał w dupe. A przecież tylko ćwiczyliśmy. - nie mógł powstrzymać śmiechu.

- Skąd wiesz, co robiłem w szatni? Może świetnie się bawiłem, gdy ty brałeś prysznic. - uśmiechnął się do niego cwanie i nie czekając na jego reakcję ruszył dalej przed siebie.

Znów jednak poczuł obecność obok siebie, widząc, że chłopak ruszył z miejsca i ponownie jechał obok niego. Czy on kiedyś da mu żyć?

- Miałeś mi coś oddać chyba nie? - powiedział zatrzymując samochód. - Wsiadaj to obgadamy te twoje plany i będziemy mieć to z głowy, żebyśmy nie musieli już ze sobą gadać.

Park spojrzał na niego dziwnym wzrokiem, po namyśle jednak wsiadając do środka, wiedząc, że choć przez chwilę będzie mógł się ogrzać. Rozsiadł się wygodnie, czując, że Jeongguk miał włączone ogrzewanie, dlatego w środku było przyjemnie ciepło.

- Wyglądasz jakbyś miał tu usnąć. - zaśmiał się widząc jak Jimin delektuje się panującym ciepłem w pojeździe.

- Nie moja wina, że tam jest zimno, a tu tak ciepło. - spojrzał na niego z pretensją. Dopiero teraz zdał sobie sprawę, że chłopak ruszył z miejsca kierując się w stronę mieszkania Parka.

- Nie ważne. Długo to zajmie? - spojrzał na niego kątem oka.

- Jak się dogadamy i nie będziesz robił problemów to szybko pójdzie. - wzruszył ramionami zaglądając do swojej torby by wyciągnąć notatnik.

- Zobaczymy co zaproponujesz. - był w pełni skupiony na prowadzeniu, nawet nie patrząc co robi towarzysz obok.

Jimin chwilę przeglądał swoje rozpiski na najbliższe dwa tygodnie, by wiedzieć kiedy ma najwięcej czasu. Później spojrzał na rozpiskę zmian w pracy i dostrzegł, że w piątek i niedzielę mogliby robić razem wypracowanie. Niedzielę mieli wolną od pracy w sklepie tak samo jak piątek, dlatego mogli wykorzystać tą okazje do pracy nad projektem.

- Z tego co widzę, to moglibyśmy robić w piątek i niedzielę. Mamy wtedy wolne i możemy na spokojnie opracować plan na to zadanie. - spojrzał na chłopaka, który słysząc wybrane przez Jimina dni wolne skrzywił się nieznacznie.

Stay with me ~ JikookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz