Erotyk - lepszy w realu niż na papierze

286 26 41
                                    

Następnego dnia z samego rana wszyscy spakowani po śniadaniu ruszyli na odprawę. Mieli ustawić się przed budynkiem i czekać na zbiórkę. Zostało pół godziny do odjazdu, gdy Jimin wyszedł na zewnątrz ze swoim bagażem. Tuż zanim był Hoseok. Nieopodal stał Niki razem z Sunoo i zawzięcie o czymś dyskutowali, przy okazji śmiejąc się. Jimin na ten widok delikatnie się uśmiechnął. Co prawda nie lubił klasy sportowej, ale Sunoo akurat był w porządku.

- Jesteś dziś spokojny - zauważył Jung z uśmiechem. - Nie pokłóciliście się?

- Nie. Naprawdę uważasz, że my musimy się kłócić przy każdej okazji? Jesteśmy już prawie dorośli - przewrócił oczami, ale nie był podirytowany. Tak naprawdę miał dobry humor.

- A cóż takiego się stało między wami? - dopytywał. Na szczęście w tym samym momencie na horyzoncie pojawił się Jeongguk, który szedł w gronie swoich znajomych. Stanęli na drugim końcu zbiórki.

- Wiesz co, idź męczyć Jeona - ruszył w stronę Nikiego, który został na chwilę sam. Przy okazji chciał uniknąć pytań, na które sam nie miał do końca odpowiedzi.

Do czasu odjazdu spędził ten czas na rozmawianiu o spędzonym czasie i wrażeniach. Później nauczyciele sprawdzili listę uczniów i wszyscy wsiedli do autokaru. Jimin wcześniej nie pytał nikogo o to czy będzie miał towarzysza w drodze powrotnej, dlatego usiadł sam w środku. Było to dla niego idealne miejsce by mógł w spokoju poczytać książkę lub posłuchać muzyki. Na szczęście wziął ze sobą dwie książki, dlatego miał co czytać. Rozłożył się wygodnie na siedzieniu i otworzył książkę na pierwszej stronie czytając prolog.

Był zbyt pochłonięty na czytaniu, by w pewnym momencie zauważyć, że ktoś się do niego dosiadł. Dopiero szept koło jego ucha sprawił, że ze strachu lekko podskoczył prawie wypuszczając książkę z dłoni.

- Kiedyś przez te książki zapomnisz, że masz własne życie - powiedział z małym rozbawieniem na widok reakcji Parka.

- Musisz mnie straszyć? Jakby się normalnie mówić nie dało. W dodatku kto ci pozwolił się ruszać ze swojego miejsca?

- Wyluzuj, nikt mnie nie zauważył. Jestem jak szpieg - zaśmiał się nachylając się w stronę Parka, by nikt inny go nie zauważył.

- Ta... W dodatku przyprawiasz ludzi o zawał serca - westchnął zamykając książkę, bo wiedział, że teraz i tak się nie będzie umiał na niej skupić.

- I nie tylko - wyszeptał, lekko dmuchając przy tym do ucha Jimina. Park wzdrygnął się na ten gest. Jeon doskonale wiedział, że to jego czuły punkt i dobrze to wykorzystywał. Uwielbiał to robić.

- Nie wątpię - nieznacznie się odsunął w stronę okna choć i tak za dużo się nie przesunął. Był jak w pułapce.

Jeongguk natomiast by więcej nie drażnić Parka rozejrzał się po autobusie i gdy nadarzyła się okazja to szybko podbiegł do swojego poprzedniego miejsca z tyłu autokaru. Jimin widząc to jedynie pokiwał głową niedowierzając w poczynania tego człowieka.

Resztę drogi spędził na słuchaniu muzyki. Później na chwilę się zdrzemnął i nim się obejrzał już byli pod swoją szkołą. Zebrał swoje rzeczy i wyszedł na zewnątrz. Odebrał swój bagaż i poinformował nauczycielkę, że wraca do domu. Ta jedynie odnotowała informacje przy jego nazwisku i pożegnała chłopaka lekkim uśmiechem.

Jimin był pod swoim blokiem po kilkudziesięciu minutach spacerem. Wszedł na klatkę schodową aż dotarł pod swoje drzwi. Wyciągnął klucz i wsadził do zamka przekręcając w prawą stronę. Dopiero wtedy spojrzał na wycieraczkę i ujrzał kopertę. Zdziwiony podniósł ją i sprawdził. Nie było na niej nic prócz imienia i nazwiska chłopaka. Ktoś doręczył ją osobiście, tego był pewien.

Stay with me ~ JikookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz