Wspólny wypad nad jezioro

409 26 3
                                    

Niedziela, godz. 7.19

Powoli otworzył oczy przez promienie słoneczne, które wpadały do pomieszczenia przez duże okna.
Pomrugał przez chwilę oczami, później rozglądając się po pomieszczeniu, w którym przebywał. Szybko zorientował się, że na pewno nie jest to jego małe przytulne mieszkanie. Te było dość zimne w kolorach i dość poważne w wyglądzie. O żadnych książkach, czy zdjęciach rodzinnych nie było mowy. A to dopiero pierwszy pokój.

Zebrał się w sobie i wyszedł ostrożnie z łóżka biorąc przy okazji tabletki, które leżały obok na szafce. Popił je pospiesznie wodą i wyszedł z sypialni, by podziękować Yeonowi za przenocowanie - bo myślał, że to właśnie u niego sie znajduje. Mógł by pomyśleć, że to Hoseok, ale on miał inne mieszkanie, dlatego wykluczył taką opcję niemal odrazu.

Gdy tylko znalazł się w kuchni, zauważył gospodarza szykującego śniadanie. Był odwrócony do niego plecami, dlatego Jimin będąc pewny, że to Choi zaczął mówić:

- Dziękuję za przenocowanie mnie, Yeon. Nie wiem nawet kiedy wyszliśmy. Hoseok wrócił razem z nami?

- Po pierwsze, pomyliłeś pierwszą literę. Gdybyś dał na początku J, a nie Y to byś idealnie zgadł u kogo obecnie sie znajdujesz. - odwrócił się w jego stronę, a Parka momentalnie zatkało.

- Co tak buzię otwierasz? Jesteś czegoś spragniony? - poruszył brwiami w znaczący sposób, a Jimin dźwignął rękę do góry sygnalizując, że zaraz mu przywali.

- Spadaj zboczeńcu. - wyszedł z kuchni kierując się spowrotem do sypialni, by szybo zabrać resztę swoich rzeczy i wyjść jak najszybciej z mieszkania tego pacana.

Szybko wziął co do niego należało i zaraz wrócił do kuchni, gdzie Jeongguk właśnie parzył sobie kawę.

- Wychodzę. - rzucił mu na odchodne i podszedł do drzwi szarpiąc za klamkę. Jednak drzwi nawet nie drgnęły. Były zamknięte.

- Otwórz te drzwi. - wrócił po raz drugi do pomieszczenia zastając rówieśnika spokojnie jedzącego już śniadanie.

- Musisz poszukać klucza, tak się do mnie wczoraj kleiłeś, że zapewne gdzieś mi wypadły po drodze. - wzruszył ramionami biorąc kolejnego łyka gorącego napoju.

- Idiota. - wycofał się do przedpokoju rozglądając się wokół siebie, jednak nic mu się nie rzuciło w oczy.

Przeszukał salon i sypialnie, nigdzie nie znajdując kluczy do czegokolwiek. Czy ten człowiek mógłby choć raz nie utrudniać mu życia? Raczej nie.

- Masz. - rzucił mu klucz do drzwi i z rozbawieniem wrócił do salonu włączając telewizje zanim rzucił się na kanapę.

Przez cały ten czas, Jeon klucz miał przy sobie.

Park nie chcąc już z nim rozmawiać wsadził klucz do zamka przekręcając nim szybko. Drzwi jednak wciąż mu nie ustąpiły.

- Co to ma znaczyć? - spróbował jeszcze raz, lecz klucz nie pasował.

- Coś mi się chyba należy za przenocowanie cię, prawda? - odezwał się właściciel mieszkania wciąż leżąc na kanapie.

- Czego więc chcesz? - miał już serdecznie dość rówieśnika i w duchu już tylko myślał o tym, by jeszcze przeżyć te kilka minut, które jak liczył - musiał tu zostać.

- Jeszcze nie wiem, ale chce byś miał świadomość, że masz u mnie dług wdzięczności. - rzucił mu odpowiedni już klucz i powrócił do oglądania telewizji.

- Jasne. - powiedział mu na odchodne, w końcu mogąc wyjść z tego przeklętego domu.

Godz. 16.27

Dzisiaj miał zmianę z Hobim więc w końcu mógł odpocząć od tego idioty.
Cieszył się jak tylko miał zmianę z przyjacielem, dlatego uśmiechnięty wszedł do sklepu, gdzie Jung stał już za ladą. Przywitali się i Park poszedł na zaplecze odstawić swoje rzeczy, by zaraz powrócić na swoje stanowisko dzisiejszego dnia. W ciągu ostatnich kilku dni wyjątkowo była ładna pogoda jak na jesień, dlatego Jung zaproponował wspólną wyprawę nad jezioro jutrzejszego dnia przy okazji gdy nie mają zmiany w pracy i zadań na następny dzień.

- Jesteś pewny? - zapytał z wątpliwościami. Nie był zbyt przekonany szczególnie gdy miał to być poniedziałek. Co jeśli nagle się okaże, że będą musieli zrobić masę zadań na wtorek? Nie mógł sobie pozwolić na taką nieodpowiedzialność.

- Skończ pieprzyć Jimin. Będzie fajnie, mówię ci. - poklepał go po ramieniu, zastanawiając się jak przyjaciel może ciągle myśleć tylko o sprawach szkolnych, a nie o zabawie jak na ich wiek przystało.

- Niech ci będzie. - zgodził się przeczuwając, że ten wypad nie bedzie taki jakby chciał.

Poniedziałek, godz 10.30

Zaczęła się właśnie długa przerwa dlatego Jimin odrazu po wyjściu z sali matematycznej skierował się prosto na stołówkę, gdzie miał czekać na niego Jung, by razem mogli dogadać szczegóły dzisiejszego wyjścia i tego kto co ma przynieść.

- Jimin! - usłyszał za sobą wołanie dlatego zaskoczony odwrócił się w tamtym kierunku.

- Cześć Yeonjun, co tam? - poprawił plecak na prawym ramieniu uśmiechając się przyjaźnie do chłopaka.

- Słyszałem, że razem z Hoseokiem wybieracie się nad jezioro, to prawda? - zapytał, jakby chciał się w czymś upewnić.

- No tak, a co?

- Hoseok zaproponował mi bym poszedł z wami, ale chciałem się upewnić, czy tobie to by nie przeszkadzało. - podrapał się nieśmiało z tyłu głowy.

- Jasne, że nie. Możesz z nami śmiało iść. - zapewnił go uśmiechając się.

Oboje skierowali się więc na stołówke, gdzie czekał już na nich Jung. Wspólnie przy posiłku obgadali więcej szczegółów co do wypadu i każdy dostał przydzielone mu konkretne zadanie: Jung miał przynieść koce i głośnik, by mogli posłuchać przy okazji muzyki, Yeon miał zająć się przekąskami i napojami, zaś Jimin miał przyjść wcześniej na miejsce, by znaleźć odpowiednie miejsce do rozłożenia rzeczy.

- No to wszystko załatwione. Teraz tylko przetrwać koniec lekcji. - stwierdził Hoseok, a reszta się z nim zgodziła.

Cała trójka miała zaplanowane dzisiejsze popułudnie, jednak plany nie zawsze idą po naszej myśli, a w czasie ich realizacji wychodzą różne komplikacje. Chłopaki pomimo myśli udanej zabawy, nie spodziewali się, że podczas niej, wyjdą zbyt duże kłopoty. Jednym z nich była osoba, która siedziała niedaleko nich i doskonale wszystko słyszała.

Zabawa miała być, jednak kosztem innych i w dodatku wszystko miało zakończyć się poważnymi konsekwencjami.

Mam nadzieję, że wybaczycie mi tak długą nieobecność :((
Mam nadzieję, że rozdział wam się spodobał i dziękuję, że wciąż jesteście ze mną! Dużo to dla mnie znaczy. ❤❤

Stay with me ~ JikookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz