[4]

902 13 2
                                    

Pov: Janek

-ale ja nie chce iść- spojrzałem w zeszklone oczy chłopaka wstając- spokojnie młody nie zostawię cie

-naprawdę?- zapytał niedowierzając a kilka łez spłynęło po jego policzkach

-naprawdę- zapewniłem go podchodząc i ocierając mu łzy i obejmując go w tali

-dziękuje- powiedział kładąc ręce na mój kark i mnie przytulił

Staliśmy tak przez chwile po czym patrzyliśmy sobie w oczy. Po chwili stania tak blisko siebie młodszy mnie pocałował na początku nie wiedziałem co się dzieje ale potem oddałem pocałunek, podobało mi się to. Po chwili oderwaliśmy się od siebie.

-przepraszam nie chciałem wiem ze ty jesteś hetero- zaczął mówić tłumaczyć się a ja nie wiedziałem co mam- ja już pójdę- powiedział i odszedł szybkim krokiem

-zaczekaj!- krzyknąłem ale chłopak już nie wrócił

POV:Mata

Ja pierdole ale jestem głupi on jest hetero teraz pewnie mnie znienawidzi poczułem kilka łez na moim policzku więc udałem się do miejsca w którym często przesiadywaliśmy z Jankiem i nie tylko. Poczułem wibracje w lewej kieszeni. Odebrałem

-halo?- zapytałem bez uczuć

-halo gdzie ty jesteś? Nie rób nic głupiego. Porozmawiajmy- usłyszałem zmartwiony głos Janka

-to ma jakiś sens przecież jesteś hetero- powiedziałem zapłakanym głosem i się rozłączyłem. Po chwili byłem już na miejscu zahaczyłem jeszcze po drodze o żabkę i kupiłem czystą. Otworzyłem butelkę i upiłem łyka z zawartości butelki usiadłem na trawie i patrzyłem na Wisłe

POV:JANEK

Rozłączył się kurwa co on może zrobić? Stwierdziłem że zadzwonię do Szczepana, Wygusia i Tadeo. Najpierw do Szczepana, wybrałem numer i zadzwoniłem odebrał praktycznie odrazu

-halo?- zapytał zdziwiony

-hej co tam?- zapytałem żeby jakoś zacząć rozmowę

-hej spoko coś się stało?- zapytał

-mam pytanie masz kontakt z Michałem?

-prywatny średnio a co?

-bo się trochę pokłóciliśmy i się o niego martwię. Wiesz gdzie może być?

-okej może po drugiej stronie Wisły?

- o kurwa o tym nie pomyślałem sprawdzę dzięki

-nie ma sprawy odezwij się jak go znajdziesz dobra muszę kończyć pa

-No spoko pa- usłyszałem dźwięk przerwanego połączenia

Odrazu udałem się na drugą stronę rzeki.   

Po jakiś 15 minutach byłem na miejscu, był tu napisałem Szczepanowi ze się znalazł

-ej podziel się-powiedziałem siadając obok- i miałeś już dzisiaj nie palić- powiedziałem odpalając papierosa

-przepraszam- powiedział smutno patrząc na mnie nieśmiało i podał mi pół dużej butelki czystej wziąłem łyka

-nie musisz mnie przepraszać tu chodzi o twoje zdrowie, musisz czasami o siebie zadbać twoje zdrowie które też jest ważne- powiedziałem zmartwionym tonem obejmując go w tali

Schodki/ Janek x MataOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz