[12]

524 12 3
                                    

POV:MATA

Co oni tu w ogóle robi spojrzałem pytającym wzrokiem na Janka który tez na mnie patrzył byłem trochę zły ale nie na Janka w sumie nawet nie wiem na kogo.

-co wy ty robicie?- zapytałem chwytając rękę chłopaka a on spojrzał na mnie przepraszającym wzrokiem

-przyszliśmy odwiedzić syna w szpitalu to coś złego?- zapytał ojciec

-No nie wiem zależy od tego czy w końcu zaakceptowaliście własnego syna- powiedziałem wrednie chodź nadal byłem strasznie słaby. 

-to moja wina- powiedział Janek tym samym przerywając mojej mamie- ale wytłumaczę ci jak będziemy sami okej?

-dobrze- powiedziałem i delikatnie ścisnąłem rękę uśmiechając się do niego

-dlaczego ty w ogóle w szpitalu jesteś?- zapytała mama

-poważnie się czymś zatrułem i Janek stwierdził ze pójdziemy do lekarza jak już byliśmy w przychodni okazało się ze mam ponad 41 stopni gorączki i zadzwonili po karetkę- wytłumaczyłem to co wiedziałem z opowieści lekarza a moi rodzice byli jakby w szoku ale jednocześnie zmartwieni- coś jeszcze?

-lepiej się już czujesz?- zapytał ojciec

-a nie widać?- powiedziałem nadal trzymając rękę chłopaka który jakoś dziwnie się zachowywał

-dobrze, to kiedy przyjdziecie?- zapytała mama- chcielibyśmy bliżej poznać Janka

-nie wiem jak się będę dobrze czuł to się odezwiemy

-okej w takim razie my już idziemy na korytarz porozmawiajcie sobie-powiedział tata wychodząc z sali a zaraz za nim mama.

-co się stało?- zapytałem Janka który patrzał przez okno i nie reagował- ej skarbie wszystko dobrze?

-hm a tak tak po prostu się zamyśliłem- powiedział przecierając oczy i patrząc na mnie- przepraszam ze tu przyjechali ale twoja mama zaczęła mieć do mnie problem czemu ja odwołuje spotkanie a nie ty co mnie trochę wkurzyło wiec powiedziałem ze leżysz ledwo żywy w szpitalu ale nie powiedziałem którym później nagle przyjechali jeszcze raz przepraszam pewnie nie chciałeś z nimi rozmawiać- powiedział a oczy mu się zeszkliły

-spokojnie nic się nie stało kiedyś z nimi musiałbym porozmawiać- powiedziałem ocierając mu łzy które zaczęły spływać po jego policzku- napewno tylko o to chodzi?

-No nie dokońca- powiedział- pamiętasz jak ostatnio obudziłem się w nocy bo coś mi się śniło?- zapytał a ja pokiwałem głowa na tak- bo śniło mi się że się podałeś że po prostu się zajebałeś a ja nie mogłem nic zrobić ale wszytko widziałem, nie mogłem nic zrobić, nie mogłem ci pomóc, nie mogłem nawet podejść to było straszne nie chce cie stracić nie chce patrzeć jak cierpisz a ja nie mogę nic zrobić- powiedział chowający mokrą od łez twarz w dłonie

-skarbie już dobrze jestem tu tak a ty jesteś ze mną i tak zostanie dobrze?- zapytałem a starszy pokiwał głową- chodź się przytul- powiedziałem przesuwając się robiąc mu miejsce- napewno tylko o to chodzi?

-nie tylko- powiedział zdejmując buty i kładąc się obok mnie a po chwili wtulił się we mnie

-co się stało?- zapytałem chłopaka który wyciągnął mój telefon z kieszeni

-zabrałem go jeszcze w domu- wytłumaczył- widziałeś wiadomości na insta?

-nie a co?- zapytałem zdziwiony odblokowując telefon

-to sprawdź- powiedział a ja wszedłem na ig- w sęsie nie wiem czy będziesz mieć to samo ale pewnie tak

-mam się bać?- zapytałem wchodząc w wiadomości

Schodki/ Janek x MataOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz