[24]

418 12 11
                                    

POV:JANEK

TIME: 15:49

Ja wstałem już dawno ale Michał dalej śpi, a na 17 ma lekarza więc poszedłem go obudzić, położyłem się obok niego i delikatnie go pocałowałem

-Michałek wstawaj- powiedziałem jeszcze raz go całując a chłopak delikatnie otworzył oczy- dzień dobry promyku, jak się spało?

-dzień dobry, bardzo dobrze, a tobie?- zapytał jeszcze bardziej zachrypniętym głosem niż zawsze

-dobrze- powiedziałem a chłopak mnie przytulił- musimy wstać Michałek masz dzisiaj spotkanie z panią doktor

-na którą?- zapytał zamykając oczy i kładąc głowę na mojej klatce piersiowej

-na 17- powiedziałem a chłopak już prawie spał- ej młody nie śpij, jest już 16 wystarczy ci 12 godzin snu

-już wstaje- powiedział niechętnie otwierając oczy- chociaż wolałbym spać albo chociażby posiedzieć z tobą kochanie

-ja tez ale musisz jechać na tą wizytę- powiedziałem odgarniając mu włosy z oczu- pewnie za tydzień nie pójdziesz bo będziesz zajęty płytą

-bardzo możliwe- powiedział patrząc na mnie- wiem wiem wolisz żebym nie opuszczał spotkań ale z moją psychiką jest już dużo lepiej, jestem szczęśliwy z tobą

-ale zawsze może być lepiej- powiedziałem trochę zmartwiony chwytając jego udo przyciągając jeszcze bardziej do siebie i całując go w czoło

-wiem- powiedział i pocałował moją żuchwę- nie musisz się o mnie tak bardzo martwić

-muszę taki po prostu jestem, martwię się o osoby na których mi zależy, a na tobie mi strasznie zależy i chce dla ciebie jak najlepiej- powiedziałem kładąc rękę na jego policzku

-mi też na tobie zależy- powiedział a jego telefon zadzwonił- moja mama- powiedział, odbierał, dał na głośno mówiący i położył telefon na moim brzuchu- halo?

-dzień dobry synku obudziłam cie?- zapytała kobieta która chyba się czymś stresowała a jednocześnie cieszyła

-nie nie obudziłaś mnie- powiedział ziewając- a co się stało że dzwonisz?

-nasza rodzina z Wrocławia przyjeżdża do Warszawy w niedziele i zostaną na kilka dni, może przyszlibyście z Jankiem chociaż w niedziele się przywitać?- zaproponowała kobieta a Michał spojrzał na mnie

-a o której mają przyjechać?- zapytał nadal patrząc na mnie

-planują być u nas między 19 a 20- powiedziała- a co?

-nie po prostu mam mecz na 11 a Janek jedzie na weekend do Krakowa- powiedział- ale ja będę na pewno

-dobrze to jeszcze ustalcie sobie wszystko ja już muszę kończyć- powiedziała mama Michasia- kocham cie synu do zobaczenia

-ja ciebie tez mamo pa- powiedział a kobieta się rozłączyła- nie przejmuj się- powiedział widząc mój wzrok- jeszcze będziesz miał okazje ich poznać, a tak szczerze dużo nie stracisz

-dobrze- powiedziałem a młodszy mnie pocałował- wstajemy?- zapytałem a jego telefon znowu zadzwonił, zrobił to samo co przy wcześniejszym telefonie

-halo?- zapytał Michał

-hej młody jesteś z Jankiem?- zapytał Białas

-hej tak jestem- powiedział

-hej- odezwałem się- czemu zawsze dzwonicie do Michała?

-bo on odbiera a nie że dzwonimy 10 razy i nikt nie odbierasz- powiedział a Michaś się zaśmiał- dobra dzwonię w sprawie hotelu pasuje wam wstępnie od 6 do 12 grudnia

Schodki/ Janek x MataOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz