[42]

303 11 1
                                    

POV MATA

TIME 21:28

Właśnie weszliśmy do mieszkania z choinką bo tylko to musieliśmy jeszcze przynieść z auta, postawiłem ja na specjalnym stojaku, a gdy się w końcu trzymała opadłem bezwładnie na kanapę

-mam dosyć- powiedziałem pod nosem, a chłopak podszedł do mnie od tylu i delikatnie pocałował

-spójrz jak ładnie- pokazał na jeszcze nie ozdobione drzewko

-zwykle drzewo- powiedziałem- równie dobrze mogę zadzwonić do drzewka żeby nam postał w salonie przez miesiąc, wyszłoby taniej, ładniej i byłoby mnie roboty

-od kiedy ty tak się pieniędzmi przejmujesz?- zapytał starszy- od miesiąca mi marudzisz że chcesz bluzę za 8 tysięcy

-właśnie, miałem ją zamówić- powiedziałem- dziękuje za przypomnienie- dodałem wyciągając telefon

-to zamów i chodź mi pomóc ozdobić mieszkanie- powiedział chłopak i zaczął rozpakowywać torby z zakupami, opłaciłem zamówienie i podszedłem do chłopaka stojącego przy wyspie kuchennej

-od czego zaczynamy?- zapytałem niechętnie

-od choinki- powiedział podając mi jedno pudełko bombek

-świetnie- powiedziałem przewracając oczami- kocham to- powiedziałem z wyczuwalną ironią w głosie

-wiem młody, wiem- powiedział delikatnie całując moją szyje

-dobra zróbmy to jak najszybciej- powiedziałem- mam ciekawsze rzeczy do robienia

-dobrze- powiedział i włączył muzykę na telewizorze, zaczęliśmy ozdabiać choinkę do czasu aż nie zaczęły lecieć „anioły"- zatańczymy?

-mówisz poważnie?- zapytałem uśmiechając się delikatnie- ja nie umiem tańczyć- zaśmiałem się- nie widziałeś jak ruszam się na koncertach?

-mało ważne- powiedział obejmując mnie w talii, a ja położyłem swoje na ramionach chłopaka, zaczęliśmy bujać się delikatnie w rytm muzyki, która po chwili zmieniła się na moją piosenkę a dokładniej na „żółte flamastry i grube katechetki", położyłem głowę na klatce piersiowej chłopaka ponieważ zawsze na tej piosence płacze a chciałem to ukryć, dalej tańczyliśmy jeśli można to tak nazwać, gdy piosenka się skończyła odsunąłem się delikatnie od chłopaka

-już wystarczy- powiedziałem podchodząc do choinki

-ty płaczesz?- zapytał zdziwiony chłopak delikatnie się uśmiechając

-nie, zdaje ci się- powiedziałem ocierając policzki mokre od łez

-czemu płaczesz?- zaczął dopytywać starszy

-dobra niech ci będzie- odpuściłem- zawsze płacze na katechetkach i na „67-410"- powiedziałem- wspomnienia- wyjaśniłem uprzedzając tym samym pytanie chłopaka- dobra kończmy dekorować, jeśli można to tak nazwać, to drzewo

-dobrze młody- powiedział blondyn wieszając kolejną ozdobę na gałązkę.

Ozdabianie całego mieszkania zajęło nam jakieś dwie godziny, mam już dosyć, poszedłem do łazienki żeby wziąć szybki prysznic, gdy po jakiś 7 minutach wyszedłem z pod prysznica do łazienki bez uprzedzenia wszedł Janek

-nie umiesz pukać?- zapytałem okrywając się ręcznikiem

-nie dramatyzuj Michał- powiedział i zaczął zdejmować bluzę- nie mam już na to siły

-ja tym bardziej- powiedziałem i wyszedłem z łazienki, ubrałem bluzę, bokserki i w końcu położyłem się w łóżku, zacząłem przeglądać tik toka bo nie miałem co robić a dawno w sumie tego nie robiłem, po chwile poczułem że ugina się za mną materac pod wpływem ciężaru Jasia

Schodki/ Janek x MataOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz