[44]

279 11 1
                                    

POV MATA

TIME 23:18

Byliśmy już prawie w domu rodzinnym Janka, trochę się stresowałem ale nie aż tak jak Jasiu, który cały się trząsł i miał trochę mokre ręce ze stresu

-Janek spokojnie nie denerwuj się tak będzie dobrze- powiedziałem a chłopak delikatnie się do mnie uśmiechnął i zaczął parkować pod blokiem swoich rodziców

-mam nadzieje księżniczko- powiedział a ja się uśmiechnąłem i go pocałowałem

-idziemy?- zapytałem starając się zachować spokojny ton głosu

-tak chodźmy chce mieć to już za sobą- powiedział i wyszliśmy z samochodu, podeszliśmy do bagażnika, z którego wyciągnęliśmy walizki, teraz starszy pozwolił mi wziąć jedną, weszliśmy na drugie piętro i zadzwoniliśmy do mieszkania rodzinnego Janka, po chwili otworzyła nam mama chłopaka, która tak szczerze nie wyglądała najlepiej- hej mamo- powiedział Jasiu starając się przy tym nie rozpłakać, a kobieta przytula go bez słowa

-hej Jasiu- powiedziała i pocałowała policzek chłopaka- dobry wieczór Michał- powiedziała i też mnie przytuliła- wejdźcie czekaliśmy na was

-przepraszamy że tak późno ale mieliśmy ciężką noc- powiedziałem- i Janek musiał trochę odespać żebyśmy w ogóle dojechali bez problemów- wytłumaczyłem kobiecie a ona uśmiechnęła się przyjaźnie

-spokojnie najważniejsze że dojechaliście i nie rozbiliście się po drodze- powiedziała kobieta zamykając za nami drzwi na klucz- ale dobrze ogarnijcie się i idźcie spać- powiedziała- porozmawiamy rano

-dobranoc mamo- powiedział Janek do odchodzącej kobiety- kocham cie- powiedział a kobieta odwróciła się i uśmiechnęła

-ja ciebie tez synku- powiedziała kobieta, która zniknęła za drzwiami zapewne sypialni, my poszliśmy z walizkami do starego pokoju chłopaka

-jak się czujesz młody?- zapytał Jasiu obejmując mnie w talii

-dobrze skarbie- powiedziałem- a ty?

-zmęczony jestem- powiedział a ja go przytuliłem

-a psychicznie jak się czujesz?- zapytałem bo wiedziałem że chłopak powstrzymuje łzy tak jak jego mama

-martwię się o mamę nie wyglada najlepiej- powiedział- muszę porozmawiać z nią i z tatą

-porozmawiasz jutro a teraz idź się umyć i spać- powiedziałem

-dobrze- powiedział i mnie delikatnie pocałował, odsunął się i otworzył walizkę, z której wyciągnął bokserki, kosmetyczkę i ręcznik, po chwili chłopak wyszedł a ja usiadłem na krześle przy biurku i zacząłem przeglądać instagrama żeby nie zasnąć, po jakimś czasie starszy podszedł od tyłu opierając się o krzesło- co robisz?- zapytał podejrzliwie a ja prawie spadłem z krzesła

-Japierdole Janek- powiedziałem odkładając telefon na biurko i usiadłem z powrotem na krześle- przestraszyłeś mnie

-przepraszam promyczku- powiedział i lekko mnie pocałował- idź się szybko umyj ja na ciebie poczekam

-dobrze ale nie musisz czekać- powiedziałem powoli wstając i podchodząc do walizki, wyciągnąłem z niej bokserki oraz ręcznik bo mieliśmy jedną kosmetyczkę, poszedłem do łazienki, w której zamknąłem drzwi na klucz i zacząłem się ogarniać, szybko się umyłem, przywiązałem ręcznik w pasie, umyłem zęby, ubrałem się i wróciłem do Janka, który nie spał- mówiłem że nie musisz czekać- powiedziałem kładąc się obok chłopaka

-ale ja lubię maskotki- powiedział- szczególnie taką jedną żywą z brązowymi włosami i w tym samym kolorze oczy, zajebiste usta- zaczął mówić w ja go pocałowałem

Schodki/ Janek x MataOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz