[38]

352 13 2
                                    

TIME 18:57

DAY 13 GRUDNIA  

POV MATA

Jesteśmy już w Warszawie ale oboje piliśmy w drodze powrotnej bo jechaliśmy razem busem więc wracamy do mieszkania uberem, jesteśmy już prawie na miejscu a Janek zasnął, wyglądał uroczo jak spał z resztą nie tylko jak spał ale mniejsza, właśnie podjeżdżamy pod nasz blok więc zacząłem budzić starszego

-Jasiu jesteśmy już w domu- powiedziałem a on otworzył delikatnie oczka

-naprawdę?- zapytał zasypanym głosem i rozejrzał się dookoła- ja spałem?

-tak skarbie spałeś- potwierdziłem, zapłaciłem za przejazd i wyszliśmy z samochodu, podeszliśmy do bagażnika z którego wyciągnąłem dwie walizki i podałem jedną Jankowi, weszliśmy do budynku i wjechaliśmy windą na nasze piętro i weszliśmy do mieszkania w którym było ciemno wiec zaświeciłem światło, Jasiek poszedł do kuchni a ja do łazienki, po chwili wróciłem do chłopaka który coś pił, przytuliłem go od tylu i zacząłem całować jego szyje a starszy włożył rękę w moje włosy

-aż tak ci tego brakowało?- zaśmiał się chłopak który się do mnie odwrócił a ja go pocałowałem

-No trochę mi ciebie brakowało- stwierdziłem a chłopak się do mnie uśmiechnął i krótko mnie pocałował

-jesteś głodny?- zapytał odchodząc ode mnie

-nie- powiedziałem i nalałem sobie wody

-a jadłeś coś dzisiaj- zadał kolejne pytanie

-nie- powiedziałem krótko i oparłem się o blat wyjmując telefon

-nawet mnie nie wkurwiaj- powiedział zmartwiony Janek

-mamy jakiś alkohol?- zapytałem zmieniając temat

-nie mamy wypiliśmy wszystko przed wyjazdem- powiedział podchodząc do mnie i chwytając mnie za biodra- musisz coś zjeść

-nie muszę- stwierdziłem- powinienem raczej troche schudnąć- powiedziałem pod nosem ale starszy to chyba usłyszał

-rozbierz bluzę- powiedział- No rozbierz- powtórzył widząc moje zdziwienie na twarzy

-okej ale po co?- zapytałem zdejmując bluzę którą położyłem na blacie- zadowolony?

-chodź- powiedział i chwycił moją dłoń, poszedł w stronę garderoby która w większości jest zajęta przez moje ubrania, stanęliśmy przed lustrem a ja zauważyłem łzy w oczach Janka- spójrz na siebie- powiedział a jego głos się łamał- przecież ważysz może 40 kilo z czego ty chcesz kurwa schudnąć?!- zapytał podnosząc delikatnie głos a kilka łez spłynęło po jego policzku

-nie denerwuj się- powiedziałem i otarłem jego policzki z łez- i nie płacz proszę- powiedziałem przytulając go, a po chwili żeby się samemu nie rozpłakać to zacisnąłem ręce w pięści wbijając sobie przy tym paznokcie

-promyku musisz kurwa zacząć jeść bo inaczej długo ze mną nie pożyjesz a tym samym ja długo nie pożyje bo bez ciebie to nie ma sensu- powiedział a łzy same zaczęły spływać po moich policzkach

-postaram się- powiedziałem i pocałowałem delikatnie chłopaka

-ja cie nie zmuszam tylko probuje uświadomić jak to się może skończyć- powiedział kładąc ręce na mojej talii

-dobrze- powiedziałem- zamówimy coś?

-a co chcesz?- zapytał wyjmując telefon z kieszeni

-obojętnie jaką zupę- powiedziałem a chłopak uśmiechnął się- chodźmy może do salonu- zaproponowałem a chłopak pokiwał głową i poszliśmy do salonu w którym usiedliśmy na kanapie

Schodki/ Janek x MataOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz