POV JANEK
TIME 23:12
Wyszedłem z pod prysznica i poszedłem do pokoju, który był pusty, Michał powinien już wrócił więc ubrałem się i poszedłem do salonu, w którym siedział mój ojciec i mama
-widzieliście Michała?- zapytałem stając w drzwiach
-poszedł się przejść- powiedziała moja mama, która czytała książkę- zaraz po tym jak poszedłeś pod prysznic
-dzięki mamo- powiedziałem i poszedłem się ubrać, po chwili wyszedłem z mieszkania i zadzwoniłem do chłopaka ale jego telefon nie odpowiadał co mnie martwiło, jedyne co przyszło mi do głowy to Wisła więc poszedłem w to miejsce, po jakiś 20 minutach byłem już nad rzeką, na której brzegu ktoś leżał, podbiegłem do tej osoby a nią okazał się Michał, byłem przerażony uklękłem przy nim i zacząłem go budzić- Michał, Michałek obudź się, promyczku- zadzwoniłem po pogotowie- halo? Mój chłopak zemdlał
-co się stało, gdzie panowie są?- zapytała dystrybutora ja podałem mniej więcej lokalizacje, powiedziałem szczegóły i się rozłączyłem, a po chwili chłopak otworzył delikatnie oczy i spojrzał na mnie, chłopak próbował się podnieść ale mu to uniemożliwiłem
-leż młody- powiedziałem a po chwili podjechała karetka, zacząłem machać żeby nas zauważyli, a ratownicy do nas podbiegli
-nie musiałeś dzwonić po karetkę- powiedział chłopak a ja cały czas głaskałem jego skroń
-co się stało?- zapytał jeden z ratowników
-nic- zaczął młodszy chłopak, który leżał głową na moich kolanach
-Michał zamknij pizdę chociaż raz i daj sobie pomóc- powiedziałem- znalazłem go nieprzytomnego na brzegu
-coś pana boli?- zapytał ratownik Michasia
-głowa ale to z leków- powiedział chłopak
-jakie pan bierze leki?- zapytał drugi ratownik podpinając go do jakiś urządzeń
-jakieś psychotropy- powiedział Michał a ja sięgnąłem do kieszeni po mój telefon, w którym miałem wszystko rozpisane i podałem go jednemu z ratowników
-powinien pan pojechać do szpitala- powiedział najstarszy z ratowników
-nigdzie nie jadę- powiedział Michał
-Michałek proszę cie- powiedziałem a chłopak usiadł powoli
-nigdzie nie jadę- powtórzył a ja westchnąłem bo wiedziałem że nie odpuści
-dobrze to zapraszam do karetki wypełni pan dokumenty a my zrobimy jeszcze kilka badań dobrze?- zapytał ten sam ratownik co wcześniej
-dobrze- powiedział Michał a ja pomogłem mu wstać i zaprowadziłem do karetki, usiedliśmy z tyłu a lekarz zaczął go badać, trzymałem go za rękę
-radziłbym jechać do szpitala ale jeśli pan nie chce to proszę tu podpisać- powiedział podając Matczakowi dokumenty, które chłopak zaczął wypełniać, gdy skończył oddał je mężczyźnie
-możemy iść?- zapytał a lekarz w odpowiedzi pokiwał twierdząco głową, wstaliśmy, podziękowaliśmy i wyszliśmy z samochodu, byłem trochę zły ale starałem się tego nie pokazać
-wracajmy do domu- powiedziałem- a jak tylko wrócimy do Warszawy idziemy do szpitala na badania i do twojej psychoterapeutki żeby zmieniła ci te pierdolone leki
-dobrze tylko nie bądź zły- powiedział a ja chwyciłem jego zimną dłoń
-nie będę- powiedziałem i odpaliłem szluga- czemu wyszedłeś bez słowa?
CZYTASZ
Schodki/ Janek x Mata
Fanfiction22 letni Michał Matczak i za niedługo 24 letni Janek Pasula to dawni przyjaciele z wytwórni którzy stracili kontakt po hotelu maffija 2 czy przypadkowe spotkanie na schodkach coś zmieni? Data rozpoczęcia: 5.09.2022 Data zakończenia: