[29]

389 14 0
                                    

POV:JANEK

TIME:15:49

-która godzina?- zapytał Michaś patrząc na mnie a ja spojrzałem na telefon

-15:50- powiedziałem spokojnie a chłopak wstał- gdzie idziesz?- zapytałem chwytając go za rękę żeby się zatrzymał

-No muszę ubera zamówić- powiedział a ja przyciągnąłem go delikatnie

-pojadę z tobą ty wysiądziesz przy studiu a ja pojadę po samochód i te dokumenty później ci je przywiozę- powiedziałem przytulając chłopaka i patrząc na niego z dołu

-dobrze- powiedział i zaczął klikać coś w telefonie- zamówiłem powinien być za jakieś dwadzieścia minut, czyli się spóźnię, w sumie nic nowego

-czyli mamy jeszcze trochę czasu- powiedziałem przesuwając się jeszcze bardziej do niego, na co młodszy się uśmiechnął a ja przypomniałem sobie o naszej rozmowie którą odbyliśmy przed śniadaniem- miałeś mi pokazać czy nie zrobiłeś nic głupiego- powiedziałem starając się nie mówić wprost o co mi chodzi

-mam się rozebrać żebyś mi uwierzył że się nie pociąłem?- zapytał a ja wstałem żeby było nam łatwiej rozmawiać, wiec nie patrzyłem już na niego z dołu tylko z góry bo byłem trochę wyższy

-to nie tak że ci nie wierze, po prostu wole być pewny w 100% a nie w 99- powiedziałem a Matczak się odsunął i zaczął rozbierać, po chwili był w samych bokserkach i powoli się obrócił

-widzisz nic nie zrobiłem, tak jak obiecałem- powiedział a ja się uśmiechnąłem

-cieszę się- powiedziałem a chłopak zaczął się ubierać- jestem z ciebie dumny- powiedziałem podchodząc do ubranego Matczaka

-nie masz z czego- powiedział a ja pocałowałem go delikatnie

-uwierz Michałek mam- powiedziałem a Michał się delikatnie zarumienił przez co się delikatnie zaśmiałem

-idziemy już?- zapytałem a młodszy się we mnie wtulił

-jeszcze chwila- powiedział- chce jeszcze z tobą posiedzieć bo później nie będę miał czasu

-na pewno nie będzie aż tak źle- powiedziałem patrząc mu w oczy

-będzie gorzej niż ci się wydaje- powiedział- przy młodym Matczaku nie widziałem rodziców i mojej byłej przez prawie miesiąc w sumie nie rozmawiałem też z nimi prawie w ogóle tylko tacie piosenki wysyłałem- powiedział jakby trochę zmartwiony- po prostu

-spokojnie damy radę w ten weekend mamy koncert wiec będziemy się widzieć i będziemy spędzać razem czas- powiedziałem uspokajając chłopaka który mnie pocałował

-kocham cie- powiedział patrząc na mnie jakby powiedział mi to pierwszy raz i czekał ha reakcje

-ja ciebie też kocham promyku- powiedziałem a on się uśmiechnął i mnie pocałował

-idziemy?- zapytał a ja pokiwałem głową i zaczęliśmy się ubierać, wziąłem klucze z mieszkania, kluczyki do samochodu i wyszliśmy z mieszkania zamykając je, weszliśmy do windy a ja przytuliłem Michała od tylu i pocałowałem w szyje a one w tym momencie zrobił zdjęcie- świetne zdjęcie może to będzie moje nowe profilowe na Spotify

-mi nie przeszkadza- powiedziałem a chłopak się uśmiechnął, zjechaliśmy na parking i wyszliśmy przed blok pod który podjechał samochód do którego weszliśmy, Michał usiadł z tyłu a ja z przodu bo kierowca mnie zaprosił.

POV:MATA

Jedziemy już jakieś 10 minut a jesteśmy w chuj daleko od studia bo są straszne korki, siedzę na tylnym siedzeniu a Janek rozmawia o czymś z kierowcą co średnio mnie obchodzi więc założyłem słuchawki, włączyłem muzykę i zacząłem pisać tekst kolejnej piosenki, co chwile zerkałem przez okno na mokre ulice Warszawy, po chwili dostałem wiadomość w którą wszedłem

Schodki/ Janek x MataOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz