[18]

514 7 10
                                    

POV:MATA

TIME: 9:59

Poczułem usta Janka na moich co mnie obudziło,

-dzień dobry kochanie- powiedziałem uśmiechając się do niego- wyspany?

-dzień dobry promyku- powiedział kładąc się na mnie- tak a ty?

-wyjątkowo tez się wyspałem- powiedziałem patrząc na telefon i uśmiechnąłem się widząc śpiącego chłopka na tapecie

-widzę że ktoś ma dobry humor- powiedział Janek całując mnie

-po takiej pobudce jest jeszcze lepszy- powiedziałem

-która godzina?- zapytał patrząc na mnie, a ja pokazałem mu telefon z jego zdjęciem- po pierwsze powinniśmy już wstać bo jest dosyć późno jak na to że o 18:30 mamy pociąg do Warszawy, a po drugie kiedy zrobiłeś to zdjęcie?

-wczoraj wieczorem, jak już spałeś- powiedziałem a chłopak mnie pocałował, wstał i zaczął się ubierać

-No wstawaj nie mamy czasu- zaczął pospieszać mnie Janek

-już wstaje- powiedziałem siadając na łóżku i zacząłem przecierać oczy

-w ogóle, zajebiscie dziś wyglądasz- powiedział Pasula podchodząc do mnie i delikatnie mnie całując

-dziękuje skarbie ty tez, jak zawsze zresztą- powiedziałem kładąc dłoń na jego policzku i całując go, chłopak pogłębił pocałunek gdy ktoś zapukał do drzwi- cholera- szepnąłem i zacząłem się ubierać a chłopak wstał i podszedł do drzwi które się otworzyły uderzając go w nos a do pokoju weszła mama chłopaka

-kurwa- powiedział chwytając się za nos a ja do niego podszedłem

-o Jezu przepraszam- powiedziała mama chłopaka podchodząc do niego

-pokaż to- powiedziałem odsuwając jego rękę z nosa który był cały zakrwawiony

-kurwa to napierdala- powiedział a ja delikatnie przyłożyłem chusteczkę do jego nosa

-Janek wyrażaj się- powiedziała oburzona matka starszego

-mamo proszę cie nie mam pięciu lat- powiedział Pasula a ja zaśmiałem się

-powinien to zobaczyć lekarz- powiedziałem przerywając kobiecie

-zawiozę was- powiedziała kobieta- i jeszcze raz przepraszam naprawdę nie chciałam

-spokojnie mamo- powiedział Janek trzymając chusteczkę przy twarzy a ja założyłem koszulkę bo dalej byłem w samych spodniach- nie musiałeś jej zakładać bez niej tez dobrze wyglądałeś nawet lepiej niż teraz- szepnął do mnie

-chcesz żeby każdy mnie tak oglądał?- zapytałem cicho tak żeby jego mama nie słyszała

-to wcale nie tak że na koncertach tak występujesz i widziało nasze ciało już kilka tysięcy ludzi jak nie milionów- powiedział a ja się zaśmiałem

-nasze?- zapytałem zdziwiony tym stwierdzeniem

-uzgodnimy to później- powiedział wychodząc z mieszkania

-chodźcie szybko- pospieszała nas mama chłopaka

-już idziemy mamo- powiedział Janek- spokojnie złość piękności szkodzi

-Janek lepiej być już cicho- powiedziała zmartwiona kobieta wsiadając do auta

-dobrze mamusiu- powiedział Janek wsiadając do auta a ja zacząłem się śmiać i usiadłem obok niego zamykając za sobą drzwi- nie wziąłeś leków- powiedział do mnie chłopak

Schodki/ Janek x MataOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz