[9]

650 8 6
                                    

POV:JANEK

Posadziłem chłopaka na blacie i zacząłem owijać jego nogi bandażami na szczęście był przytomny i nawet umiał utrzymać równowagę co mnie trochę uspokoiło

-przepraszam- powiedział- znowu to zrobiłem przepraszam naprawdę postaram się z tym skończyć nie zdziwię się jeśli mi nie wierzysz ale po prostu już nie wytrzymuje jesteś jedyną osobą na której mi zależy jesteś sensem mojego życia nie wiem co bym bez ciebie zrobił- powiedział zaciskając ręce w pieści urzywajac do tego dużo siły

-spokojnie już jest dobrze tak pójdziemy do lekarza i będzie lepiej- powiedziałem chwytając jego rękę chciałem żeby przestał wbijać sobie paznokcie w rękę zawsze tak robił gdy się stresował czegoś się bał albo czuł się winny

-dziękuje- powiedział wtulając się we mnie. Staliśmy tak chwile gdy ktoś zadzwonił do drzwi co mnie trochę zdziwiło- mamy mieć gości?

-No chyba nie- powiedziałem i zacząłem się ubierać młodszy zrobił to samo- otworze- powiedziałem gdy byłem gotowy i podeszłem do drzwi

-dzień dobry- powiedziała mama Michała stojąc w drzwiach- jest tu mój syn?

- dzień dobry- powiedziałem zdziwiony patrząc na chłopaka który właśnie się ubrał

- muszę z nim porozmawiać to naprawdę ważne- powiedziała kobieta patrząc na mnie błąkającym wzrokiem a ja nie wiedziałem co mam zrobić spojrzałem na chłopaka który pokiwał ze mam wpuścić kobietę

-dobrze- westchnąłem nie wiedziałem czy to jest dobry pomysł- niech pani wejdzie- powiedziałem wpuszczając kobietę do środka

-synku- kobieta odrazu ruszyła w stronę Michała który stał na środku salonu a gdy kobieta do niego podeszła on zrobił krok w tył

- nie podchodź do mnie- powiedział chłopak patrząc na mnie

- ja może pójdę- powiedziałem patrząc w oczy mojego Michałka

-zostań- powiedział Michał i uśmiechnął się delikatnie wiedziałem o czym myśli- skoro już tu przyszłaś mamusiu to poznaj Janka- powiedział podchodząc do mnie i opierając sie o moje ramie- mojego chłopaka

-Janek miło panią poznać- powiedziałem wyciągając rękę w jej kierunku

-Arleta mama Michała ciebie tez miło poznać- podała mi rękę patrząc to na mnie i moją szyje to na swojego syna i jego szyje chyba połączyła kropki, w dodatku wiedziałem ze nie mówi prawdy była podobna do syna oboje nie potrafili kłamać

-i jak przemyśleliście sobie z ojcem czy chcecie mieć jeszcze syna?- powiedział twardo wiedziałem ze nie chce pokazywać uczuć przy matce wiec podałem mu rękę a on ją odrazu złapał- bo jak nie to nie wiem co ty tu w ogóle robisz

-ojciec potrzebuje jeszcze trochę czasu nadal w to nie dowierza ale akceptuje tak samo jak ja- powiedziała ale dalej kłamała widziałem to i słyszałem w tonie jej głosu

-pół godziny temu mówiłaś ze mi przejdzie- powiedział chłopak i mocniej ścisnął moja rękę

-dotarło do nas ze jesteś szczęśliwy- powiedziała a ja myślałem ze mnie zaraz rozpierdoli ale nic nie mówiłem

-Mhm- powiedział Michał

-a skąd pani zna mój adres?- zapytałem wkurwiony

-mam swoje znajomosci- powiedziała patrząc na mnie i na moją szyje jakby chciała mnie zajebać- dobrze może wpadniecie na kolacje będzie okazja się lepiej poznać- powiedziała do mnie- a ty porozmawiasz z ojcem- powiedziała już do swojego syna

Schodki/ Janek x MataOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz