18-Z rodziną najlepiej na zdjęciach/3rok

515 33 5
                                    

Na trzecim roku skończyła się dla Remusa sielanka. Zaczął zdecydowanie bardziej przykładać się do swoich ocen jakby to była najważniejsza rzecz w jego życiu. Przemęczał się wręcz nauką. Znikał po lekcjach w bibliotece. Miał z cztery zapełnione dzienniki w których powtarzał materiał...z dwóch tygodni. Huncwoci jakby sie nie starali to nie potrafili go oderwać od pracy.
Chadzał spać późno i wcześnie wstawał. Posiłków prawie nie jadał. Dopiero jak chłopaki go zmuszali, mówiąc że nie oddadzą mu książki, aż nie zje.
Nawet po przemianie..Gdy wracał już ze skrzydła szpitalnego. Leżał w pokoju obolały, ale ogromny referat na temat run starożytnych pisał zaciekle.

-Remus. Jesteś chory zostaw to.

Wkurzył się Syriusz.

-Musze to skończyć no!

-Nie.- Black złapał go za ręce i wyciągnął z łóżka. Owinął go szczelnie kocem i zaciągnął na ich balkonik siłą.- Gadaj.

-Co mam ci gadać?

-Co sie dzieje? Czemu od początku roku unikasz nas. Siedzisz w książkach. Po co?

-Chce mieć dobre oceny...

-Pierdolety. Czemu?

Lupin westchnął zrezygnowany. Jego mina pokazywała, że mu bardzo przykro. Oparł się murek.

-Ja...ja chce, aby moi rodzice sie mną zainteresowali. Docenili...oni...mają mnie gdzieś...

-Co? Czemu tak mówisz?- Syriusz go przytulił.

Remi miał pewien problem. Jego rodzice zamęczali go w poczcie pytaniami o pełnie. Nigdy nie zapytali co u niego. Nie odnieśli się do przygód jakie im opisywał. Nie gratulowali mu dobrych stopni...jakby nie byli z niego za nic dumni. Tylko obchodziła ich pełnia i czy nikomu nic nie zrobił i czy przypadkiem ktoś czegoś nie podejrzewa.

-Nie obchodzi ich nic...o nic nie pytają...piszą zdawkowo. Odpowiadają krótko..albo w ogóle. Zlewają mnie. Ja sie staram...chce żeby zauważyli...ale to nic nie daje...może na koniec roku..jak zobaczą wszytskie oceny to...

-Remi no..to.nic nie da. Zaufaj mi. To bez sensu. Marnujesz sie. Swoje życie. Naszą przyjaźń. Może napisz im w prost jak sie czujesz? Ale tego nie zrobisz, bo sie boisz. Po prostu...też to olej. Bardzo ci współczuję, że tak sie czujesz...ale wróć do nas to dołożę wszelkich starań, abyś sie tak nie czuł. Masz nas prawda? A my mamy ciebie. ...masz mnie, a ja ciebie.

Lupin wtulił się w niego mocno kiwając głową.

-Brakowało mi tych naszych szczerych wieczorków.

-Mi też..przepraszam, że cie tak zostawiłem. Co u ciebie?

-W zasadzie nic...ale słyszałeś o pokoju życzeń?

-Coś mi sie obiło o uszy.

-Szukamy go z Jamesem i Peterem. Wyobrażasz sobie jakie imprezy będzie można organizować?

-Super...ej a twój brat jest teraz w hogwarcie nie? Gadałeś z nim Coś?

-Em tak...czasami sie zdarzy...

-Coś nie tak?

-Martwi mnie to w jakim jest towarzystwie...jest bardzo milczący..

-Może weźmiemy go do Hogsmeade.

-Ciężko będzie z nim...teraz jest trudno..gdybyśmy mieli coś...co nam to ułatwi...

Remus zaczął sie zastanawiać- mape...

-Mape, która pokazuje wszystkie miejsca w hogwarcie..i osoby w nim. Zwłaszcza filcha..

-Mhm...-Lupin zaczął dużo o tym myśleć.- Pozwolisz mi jeszcze tydzień posiedzieć nad książkami? Dokończę co zacząłem tylko...

-Niech ci będzie, ale potem..

-Tak wiem wiem...odpracuje moje nieobecności.

Memoriae [WOLFSTAR] [JEGULUS]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz