Regulus zaczął swój pierwszy rok. Cieszył się, że trafił do domu, w którym byli jego przodkowie. Czuł,że rodzice mogą być z niego dumni. Jednak brakowało mu brata, a to kłóciło się ze wszystkim. W domu słyszał z jaką nienawiścią odnosili się do Syriusza ich rodzice, więc nie chcąc też zostać odrzuconym robił wszystko tak, aby przypodobać się najbliższym. W Hogwarcie miał nadzieje na spędzanie jednak czasu z bratem, jednak nie miał nawet jak do niego podejść. Bał się. Już wtedy gdy pierwszy raz zasiadł do stołu węża słyszał jak jego dom komentuje, że jego ród jednak nie jest stracony i chociaż jedno z nich ma szanse coś osiągnąć. Chciał coś powiedzieć, ale wtedy zaczął się lincz na Syriuszu…więc nie odezwał się ani słowem.
Potem starał się go unikać. Tak samo jak wyrażania swojej opinii na temat brata.
Był rozbity, a przez to że nie potrafił sie określić został sam.Siedział sobie na dziedzińcu i analizował. Jak każdy swoją frustracje przelał na barta. Bo przecież to Syriusz musi wiecznie dokazywać, przecież to on nie może zrobić czegoś tak dobrze, aby zadowolić rodziców, to on musi zbierać uwagi, to on musi nie szanować rodzinnych tradycji, to on musi wygadywać głupie rzeczy, to przez niego teraz nie ma z kim rozmawiać, to jego wina, że inni sie z nich śmieją, że rodzice są źli, że nikt mu nie ufa.
W dodatku był zazdrosny. Mimo tego jakim bezwartościowym czarodziejem (według Walburgi i Oriona) był Syriusz tak miał swoją grupkę przyjaciół. Każdy go znał i większość osób lubiła. Podobał się nawet starszym dziewczynom. Świetnie latał na miotle. Ludzie sie do niego uśmiechali i miło go witali. Czując wpływ środowiska w jakim sie znajdował zaczął nienawidzić Syriusza i jego przyjaciół, a szczególnie Jamesa. Bananowego dzieciaka w okularach. Ilekroć widział jak osobom z jego domu się obrywa przez niego. To wina Jamesa, że Syriusz dostaje tyle szlabanów, że rodzice dostają listy ze szkoły. Bo to cholerny Potter pakuje jego brata w kłopoty. Nakręca go do robienia głupich żartów.
Siedział sobie z dzienniczkiem jaki sobe prowadził. Zapisywał swoje uczucia, bo nie miał komu sie z nich zwierzyć. Jedenastolatek miał w sobie sporo gniewu…ale raczej był to płaszczyk przykrywający przykrość.
~ Hogwart to dobre miejsce, mimo iż zdaniem rodziców jest przereklamowane. Podoba mi się tu. Lekcje są ciekawe, ale nauczyciele żałośni. A raczej ich większość. Nadal nie mam z kim rozmawiać, ale przynajmniej już nie patrzą na mnie w dormitorium jak na obcego. Chyba widzą, że równie jak oni nie przepadam za domem gryfa i za konkretnymi tam osobami. Mój brat to osoby temat. Znowu dostał szlaban więc powrót do domu liczy się z kolejną awanturą. Nie mogę sie doczekać(sarkazm). Dziś myślałem, że wybuchnę z irytacji? A czemu? Jak zwykle. Cholerny, głupi, żenujący Potter.
Ten idiota musiał zostać upuszczony przy porodzie, bo na pewno coś musiało sie stać, żeby być głupszym niż ustawa przewiduje.
Ten kretyn…To kretyn i tyle. Jak go widzę już czuję ścisk w brzuchu. Wlecieli do wielkiej sali na miotłach! Nie mogłem przestać na niego patrzeć, jak włosy mu zawiewają do tyłu od pędu, jak sie uśmiecha głupio. Jak koszula wyszła mu zza paska i powiewała jak włosy i z resztą krawat też. Szczerzy te durne zęby do wszystkich, a reszta domów uważała to za bardzo zabawne jak filch i jego kotka próbują ich złapać….CDN
CZYTASZ
Memoriae [WOLFSTAR] [JEGULUS]
Fiksi PenggemarNowa magiczna opowieść o życiu huncwotów. Przedewszystkim o Remusie i Syriuszu +[ James i Regulus]. Jest niczym wspomnienie ważniejszych chwil z ich życia. Lekki powrót do korzeni z nowymi elementami? Zapraszam.