Dotykam jego palcy nie spuszczając wzroku z jego oczu. Nagle do mnie trafia…pozanję tę twarz. Tę szczękę, te włosy…uśmiech…zabieram rękę i sie odsuwam zaciskając w dłoni gałązke..
~Nie…oj nie..Między mity to prosze włożyć…- Zaśpiewałem zarumieniony łapiąc się za szate w pobliżu serca. Drugą ręką wyjąłem różdżkę, którą wycelowałem w pomnik. Za mną nagle obudził się chór ogników.~Kogo chcesz czarować
Skoro serce masz na wierzchu
Już straciłeś głowę
Dostrzegamy to bez przeszkód
Nie wstydź się to piękne
Poczuć nagle miętę
I mieć w głowie pstro..~Co to to nie ani słowa a sio..-Uniosłem różdżkę prosto wycelowaną w twarz pomnika.
~Co z tego każdy się dowie o o
~Nie powiem że polubiłbym go..-opuściłem różdżkę podchodząc..
~To jakiś banał, to głupota.
A serce coraz głupsze..
Mój rozum krzyczy „weź się w karby"
Lecz serce głuche gdy się uprze..-Odwróciłem się nie chcąc patrzeć na niego.~Wzbraniasz się nieszczerze
Uczuć nie potrafisz wyznać
Nas tym nie nabierzesz
Co dopiero zaś mężczyznę
Popatrz prawdzie w oczy on cię zauroczył
Kochasz go go go i już..-Chór był głośniejszy. Kwiaty spadały z gałązki.~Co to to nie ani słowa a sio!
~Ty wiesz on też kocha cię kochasz go
~Na pewno nie powiem że kocham go!-została pusta gałązka
~Poczekaj stań bez dwóch zdań kochasz go-Odwróciłem się znowu przodem do niego. Byłem blisko. Patrzyłem na tą twarz. Która skierowana była w moją stronę.
~Co to to nie ani słowa a sio-Ściszyłem ton
~Ani słowa nie
~Nie powiem że pokochałem..~Umiosłem dłoń do zimnego, kamiennego policzka.
~Już dosyć hec to nie grzech kochać go…
~Cichutko więc…- Zszedłem wręcz do szeptu. Na jego szyi był ten przeklęty krawat, o który owinąłem woląną dłoń~ powiem że kocham go…- Dokończyłem piosenkę układając lico na jego klatce i patrząc ku górze na niego…wypuściłem chłodny dech z płuc…"
Regulus obudził się ze snu w tym momencie. Teraz już nie pisał tego. Rysował kwiaty Deptynu. Uśmiechał się delikatnie, zauroczony. Nawet nie był tego świadomy.
Przy niektórych płatkach pisał:
"Słodki", "zabawny", "zapierający dech", "przystojny", "jedyny", "uśmiech", "głos"...itp.Jego spokój zakłóciła jednak bezczelna kradzież. Znowu zabrano mu sprzed nosa dziennik. Podniósł oczy za zgubą i zobaczył te za okularami. Wstał od razu.
-James! Oddawaj to!-Ooo a co to sobie piszesz, że nie zwracasz na mnie uwagi od kilkunastu minut?-Trzynał wysoko dziennik.
-Nie jesteś tak interesujący jak myślisz! Oddawaj!
-Oj no weź sie pochwal…ładne kwiatki.- Otworzył rozbawiony dziennik na ostatniej zapisane stronie.
Regulus poczerwieniał- NIE CZYTAJ TEGO!
-Oooo a co to ukrywasz? Przy kwiatuszku? Oooo słodki? Zabawny? Ale heca Regulus sie zakochał? A myślałem, że masz serce z kamienia.- Nachylił się rozbawiony.
Blackowi nie było do śmiechu. Skorzystał z okazji i strzelił mu porządnego liścia w policzek i wyrwał mu dziennik- Wal sie Potter- Oczy miał zaszklone.
James patrzył na niego teraz w szoku. Uderzenie było bolesne i piekło bardzo. Widział jak Regulus ucieka na wierze…poczuł sie strasznie, że tak go obraził..
Regulus udał się do swojego dormitorium dopiero po kolacji. Był po prostu wściekły i zawstydzony. Rozchylił kotary chcąc położyć sie na swoim łóżku, gdy zobaczył gałązke Deptynu na pościeli. Kwiaty miały ten sam kolor co w śnie. Uniósł gałązke w szoku. Dotknął opuszkami palcy miękkich jeszcze płatków..przyłożył nos i zaciągnął sję ich zapachem. Usiadł na łóżku i podziwiał malutki podarek z rozczuleniem. Uśmiech nie schodził mu z ust.
***
Piosenka którą spiewa regulus to "Ani słowa" Z bajki/ filmu animowanego Herkules
CZYTASZ
Memoriae [WOLFSTAR] [JEGULUS]
Fiksi PenggemarNowa magiczna opowieść o życiu huncwotów. Przedewszystkim o Remusie i Syriuszu +[ James i Regulus]. Jest niczym wspomnienie ważniejszych chwil z ich życia. Lekki powrót do korzeni z nowymi elementami? Zapraszam.