Regulus wszedł do dormitorium po kolacji. Miał w zamiarze położyć się już. Chciał skorzystać, że większość starszych ślizgonów udało się na potajemną imprezę gryfonów i młodsi, jak i ci z jego roku przesiadywali w salonie swobodnie.
Położył swoją różdżkę na łóżku i zobaczył na poduszce zgięty w pół kawałek pergaminu i czarną maskę mającą za zadanie zakryć nie tylko oczy, a też część policzka.. Zainteresowany usiadł na białej pościeli i otworzył wiadomość.“Szanowny chłopcze, do którego oczęt jak gwiazdy wzdycham potajemnie każdej nocy..Czy byłbyś chciał sprawić mi tę wielką przyjemność i dołączyć do mnie na balu halloweenowym tej nocy? Bedę czekał na twoją osobę skryty za identyczną maską w kolorze bieli.
Jak upiór w operze.. Twój tajemniczy wielbiciel”Chłopak uniósł jedną brew. Tekst wydawał mu się żałosny i słaby. Dziwny wręcz, ale też nieco go urzekł. zadawał sobie pytanie, czy naprawdę ktoś go tam oczekuje?
Podniósł maskę i przyjrzał jej się. Specyficzna, ale praktyczna. Jeśli to żart to wyjdzie z niego z twarzą. Po kilku minutach namysłu wstał i zerknął do szafy. Nie był gotowy na to, że będzie się szykował na bal, ale coś wykombinował. Wziął luźną, czarną koszule z falbanami przy ściągniętych rękawach. Była wiązana sznureczkiem z przodu. Do tego spodnie na wysokim stanie i bocznymi zapięciami. Uznał, że jednolite rękawiczki fajnie dopełnią stylizację. Zrobił sobie czarami krótką boczną pelerynę. Spojrzał na swoje odbicie w lustrze. Czegoś mu brakowało. Sięgnął do kufra. Jeden z prezentów od brata..pudełeczko z czarnym kosmetykiem do oka. Chwilę się wahał, ale uznał że skoro to impreza przebierana to czemu nie. Pomalował sobie obwódki oczu. Uśmiechnął się zadowolony jak mu wyszło. Przyłożył maskę i zaśmiał się. Wyszedł z sypialni i ruszył do wyjścia z dormitorium.-Black, a ty gdzie taki wystrojony? Chyba nie na impreze. Nie wpuszczą cie. Jesteś za młody.
-Wpuszczą..
Zaczęli się wszyscy śmiać.
-No jasne. Starszy żałosny braciszek wszystko ogarnie.
-Nie idę do brata. Zostałem zaproszony..frajerzy.
Miny rówieśników były niezapomniane. Reg wyszedł dumny z siebie. Przestał się obawiać, czy zaproszenie nie jest tylko żartem.
Patrzył na zaczarowany pergamin z zaproszeniem pokazujący drogę do pokoju życzeń. Otworzył drzwi niepewnie. Na wejściu starsi od razu zagrodzili mu drogę. Pokazał im, że zaproszenie go tutaj pokierowało i przepuścili go. Założył na siebie maskę i rozejrzał się. Nie spodziewał się, że bal będzie wyglądał tak niezwykle. Te światła kolorowe..stoły pełne ciekawego jedzenia. Pełno bawiących się, których stroje były ciekawe wręcz do samego oglądania.
Nie przyszedł tu jednak podziwiać kostiumów. Był ciekawy adresata zaproszenia. Szukał więc upiora z opery. W białej masce…Zacisnął palce na zaproszeniu i niepewnie starał się przechodzić między innymi. Rozglądał się trochę zagubiony. Tłum nieco go przytłoczył. Serce zaczynało bić mu panicznie, kiedy to nagle, ktoś złapał go za rękę i nad biodrami. Okręcił i docisnął do siebie jak do bezpiecznej strefy tylko dla niego. Podniósł wzrok na wyższego. Biała maska, ciemne rozwiane włosy opadające na nią, czerwona peleryna. Jest i on. Upiór opery. Naprawdę on.
-Cieszę się, że przyszedłeś.
-Dziękuję za zaproszenie..um.- Black niepewnie odsunął się o krok.
-Zatańczymy?
Reg rozejrzał się jakby kogoś szukał w tłumie.
-Wiesz..nie mam za bardzo ochoty..Duszno mi trochę.
-Chodź do okna.
Upiór sprawnie przedostał go do minimalnego balkonu, aby mogli zaczerpnąć świeżego powietrza.
CZYTASZ
Memoriae [WOLFSTAR] [JEGULUS]
Fiksi PenggemarNowa magiczna opowieść o życiu huncwotów. Przedewszystkim o Remusie i Syriuszu +[ James i Regulus]. Jest niczym wspomnienie ważniejszych chwil z ich życia. Lekki powrót do korzeni z nowymi elementami? Zapraszam.