Gdy wraz z bratem dotarli na pociąg nie rozmawiali zbytnio.
-No Reggie..to ja lece do kumpli…nie chcesz usiąść z nami?-Daj mi spokój Syriusz. Jeszcze czego, żebym siedział z wami.- Prychnął mimo, że było mu miło. Chciał z nimi usiąść.. Zamiast sie do tego przyznać ruszył przodem do pociągu. Widział Jak jego brat wchodzi z uśmiechem do swojego przedziału i atakuje kolegę. Pokręcił głową i poszedł odłożyć swój kufer na miejsce. Nie chciał za bardzo siedzieć z kolegami z roku więc wyszedł z przedziału. Był zestresowany. W domu nie było już tak spokojnie..Słyszał dziwne rozmowy rodziców. Jednak nie miał pojęcia czego dotyczą. Przechodząc sobie przez węższą część wagonu, nagle pociąg zatrząsł się na torach. Stracił równowagę.
Jednak jak sie okazało nie tylko on. Wpadł na kogoś, kto wpadł na niego.-Ugh sory.
Powiedział z jeszcze ugiętą głową. Podniósł ją szybko, gdy usłyszał ten melodyjny śmiech.
-W porządku Reg. Sory..- James podtrzymywał go blisko siebie, samemu opierając się ręką o szybe. To wszystko sprawiało, że Regulus był w pewnego rodzaju klatce.
Black zalazł policzki rumieńcem i odsunął się na tyle ile mógł…czyli przykleił plecy do szyby.
Zobaczył, że starszemu zsuwają się okulary z nosa. Prychnął i palcem wskazującym docisnął mu je na miejsce, między oczami.-Nie masz co robić tylko zaczepiać mnie w pociągu?
Rogacz znowu się zaśmiał.
-Dziękuję. No w sumie nie mam. Co tam?- Nie odsunął się ani o milimetr.-Nie masz nic bardziej kreatywnego do powiedzenia?
-Hah. Wypadałoby ci utrzeć nosa co?- Rozbawiony złapał na ułamek sekundy czubek jego nosa w dwa palce. Jakby faktycznie chciał mu utrzeć nos.
-Weź nooo..-Pacnął go w dłoń odwrócił wzrok.
-Ależ ty drażliwy..słuchaj..nie było okazji wcześniej..Sory za ten zeszyt rok temu. Rozumiem, że był dla ciebie ważny, a ja go chyba niechcący trochę podarłem prawda?
-Nie ważne..
-Ważne..Kupiłem ci nowy..i pióro…Chodź do nas dam ci go.
Regulus uniósł zaskoczony brwii. Nie spodziewał się, że chłopak będzie w ogóle o tym pamiętał.
James zwinnie się przemieścił obok niego- Chodź..
Reg nie widząc innej opcji ruszył za nim nieco skrępowany. Zagryzł policzek. Patrzył na jego plecy. Czuł miłe ciepło w środku. Gdy dotarli do przedziału, chłopak zatrzymał się w odpowiedniej odległości, aby przez szyby nie było go widać. Starszy w tym czasie wszedł i wyjął z kufra rzeczy dla brata kumpla.
Po chwili wyszedł do niego i podał mu.-Proszę bardzo..
Black złapał za prezent niepewnie.
-Um. Dziękuje…nie trzeba było.
-Trzeba trzeba..może chcesz usiąść z nami?
Regulus spojrzał mu w oczy z dołu dociskając do siebie prezent- Jaaa..em.. dzięki, ale nie.
-Jak wolisz. Ja zapraszam.
Rogacz otworzył znowu przedział. Nie spieszył się.
-James?
-hm?
-Dobra..na godzine.
Potter uśmiechnął się i wciągnął go do środka.
-Patrzcie chłopcy kto z nami siada.
Wszyscy unieśli wzrok na Regulusa.
-Reg? A jednak..zaraz wy sie znacie? Skąd?- Syriusz nie podniósł sie z kolan przyjaciela.
-Aa długa historia. Niechcący mu rozwaliłem zeszyt.
Młodszy Black był nieco skrępowany, ale został dłużej. Obserwował ich. Peter szybko zasnął, jego brat cicho rozmawiał z kolegą…ich relacja nie wydawała się mu taka jasna. Widać było, że są ze sobą bardzo blisko. Można było wiele pomyśleć patrząc na nich. Co do Jamesa…co chwilę coś przygadywał do Regulusa. Pytał o to co zapisuje w notesie. Oczywiście nie dostał odpowiedzi. W dodatku przez Petera Reg musiał usiąść dużo bliżej rogacza. Wręcz ocierali się o siebie ramionami. Chłopak wiedział, że będzie miał sporo do zapisania w dzienniku. Dostał sekretnik od chłopaka, którego zarówno nie znosi i…lubi..
CZYTASZ
Memoriae [WOLFSTAR] [JEGULUS]
Fiksi PenggemarNowa magiczna opowieść o życiu huncwotów. Przedewszystkim o Remusie i Syriuszu +[ James i Regulus]. Jest niczym wspomnienie ważniejszych chwil z ich życia. Lekki powrót do korzeni z nowymi elementami? Zapraszam.