9.

20 6 0
                                    

Blicharski był całkowicie rozbity. Czuł się nieuzasadnienie pokrzywdzony i upokorzony. Był doskonale przygotowany do lekcji, a padł ofiarą jakiegoś dziwacznego kaprysu czy też napadu złego humoru nauczycielki. Był zdezorientowany i zbulwersowany. Czuł oburzenie i frustrację. Wlókł się korytarzem rozstrojony i przygn...

– Człowieku, weź się ogarnij! – mruknęła gniewnie Zalewska. Zrównała się z nim krokiem. Blicharski ciężko jęknął, usiłując jakoś odpowiedzieć.

– Przestań jęczeć. Dobrze wiesz, że u Wieleby każdy musi mieć co najmniej jedną pałę na semestr.

– Do tej pory nie miałem ani jednej.

– Błąd Matrixa – wzruszyła ramionami – Dostaniesz jeszcze dwie i wyrównasz rachunek za zeszły rok.

– To pewnie przez tą przyszłą wizytę minister – zamyślił się Blicharski – Teraz Wieleba chce udowodnić, jaką to jest wymagającą nauczycielką i strzeliła mi pokazową jedynkę.

– Ona jest wymagającą nauczycielką – skwitowała Zalewska – A raczej rudą starą raszplą czepiającą się bzdurnych szczegółów.

– Nigdy nie pytała tak do tej pory...

– Oczywiście, że pytała! Tylko ty, w jakiejś jednostronnej miłości, tego nie widziałeś.

Blicharski miał ochotę zaprotestować, ale Zalewska szybko go zgasiła.

– Przestań użalać się nad sobą i lepiej znajdź tego durnego piromana Wagnera.

Blicharski momentalnie oprzytomniał.

– Dlaczego? – zapytał z niepokojem.

– Chce wysadzać coś w parku. Mam nadzieję, że nie to stare mauzoleum.

– Kto ci powiedział?

– Oj jak ty nic nie wiesz. Od dwóch dni chwalił się na grupie, że przyniesie do szkoły jakieś wybuchowe świństwo z dorobionym zegarkiem.

– Jezu... Miał to na lekcji? – przeraził się Blicharski.

– A nie słyszałeś tego cykania? – zapytała retorycznie – Od jutra będę siadać zawsze w przeciwległym od niego końcu sali. A najlepiej chować się pod ławką.

– Kiedy poszedł? I dokąd?

– Zaraz po dzwonku, tylnym wyjściem, przez boiska.

Blicharski zerwał się z miejsca. To była ostatnia lekcja tego dnia. Wszyscy szli do domów, tymczasem on pognał w przeciwną stronę, w kierunku parku.

SzkołaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz