-Chłopak w następnej alejce zdecydowanie cię obczaja-powiedziała Max skupiając wzrok na kasetach z filmami. Emily momentalnie się obróciła dostrzegając jak wysoki blondyn zaczyna udawać, że czymś się zainteresował.
Dziewczyny znajdowały się w wypożyczalni filmów szukając odpowiedniej projekcji do obejrzenia przez Mayfield i Lucasa. Para chciała w zaciszu domowym spędzić trochę czasu, więc film był odpowiednim pomysłem.
-Już nie-odparła nastolatka podnosząc jakieś opakowanie i czytając opis.
-Jest uroczy. Może zagadasz?-zasugerowała Max zerkając na starszą koleżankę.
-Po co? Nie zainteresuje się mną.-stwierdziła Kenway odkładając kasetę na miejsce.
-Jesteś pewna? Właśnie tu idzie.
-Co?
-Hej-odezwał się spokojny, męski głos za plecami Emily. Dziewczyna odwróciła się spotykając twarzą w twarz z blondynem, o którym mówiła Max. Był wysoki, niebieska koszulka idealnie podkreślała jego mięśnie oraz oczy, a uśmiech mógł powalać na kolana. Wydawał się niewiele starszy od niej.
-Cześć-odparła nastolatka uśmiechając się niezręcznie.
-Jestem David, a ty Emily, prawda?
-Tak, skąd wiesz?-zapytała zdziwiona rudowłosa zerkając na Mayfield, która wzruszyła ramionami.
-Mój brat chodzi z tobą do klasy, Henry. Opowiadał mi trochę o tobie.-uśmiechnął się.
-Mam nadzieję, że tylko dobre rzeczy.
-Oh tak. Same dobre rzeczy jak na przykład to, że jesteś ładna i mądra.
-Naprawdę?
-Tak. Słuchaj, może dasz zaprosić się do kina, albo, no nie wiem, chociażby na shake'a?-zaproponował wpychając ręce w kieszenie spodni.
Emily wpatrywała się w niego analizując usłyszane słowa. Wciąż podobał jej się Steve, ale przecież nic z tego nie będzie. Może warto iść na randkę z kimś faktycznie nią zainteresowanym, kiedy nadarza się taka okazja? Spojrzała przelotnie na Max, która widząc niezdecydowanie koleżanki wywróciła oczami.
-Z chęcią pójdzie-wtrąciła się Mayfield.-Prawda Gigi?
-Jasne, shake brzmi nieźle-odparła niepewnie dziewczyna na co David uśmiechnął się szeroko.
-Świetnie! To może dzisiaj o 18 u Jenny?-zapytał blondyn. Kawiarnia Jenny była często odwiedzanym miejscem podczas randek, głównie ze względu na uroczy, klimatyczny, miłosny wystrój. Przyrządzane tam dania i napoje nie były złe, ale w Hawkins były lepsze miejsca. Nie chcąc jednak wyjść na wybredną, Emily zgodziła się. Pożegnała się z chłopakiem, po czym spojrzała nienawistnie na młodszą koleżankę.
-Nie wiesz, że nieładnie jest wtrącać się w sprawy innych?-zapytała.
-Zwykłe dziękuję by wystarczyło. Byłaś o krok, aby mu odmówić, a dzięki mnie masz randkę z przystojnym blondynem.
Kenway otworzyła usta, aby coś powiedzieć, ale zaraz je zamknęła nie wypowiadając ani słowa. Fuknęła zirytowana i ponagliła dziewczynkę do wybrania kasety. Kilka minut później były w drodze do domu Kenway. Max stwierdziła, że pomoże się przygotować Emily, bez możliwości odmowy. Gigi czasem nie wierzyła w zachowania dziewczyny, która raz był miła i urocza, a zaraz złośliwa i stanowcza.
Gdy tylko przekroczyły próg domu, Theo poinformował siostrę, że dzwonił do niej Harrington. Dlatego pierwsze co zrobiła po wejściu do swojego pokoju to oddzwonienie do chłopaka. Odebrał natychmiast.
CZYTASZ
You are my light | Steve Harrington
FanfictionEmily nie miała przedtem wielu znajomych. Ba! Nie miała nawet najlepszej przyjaciółki czy przyjaciela, z którym mogłaby dzielić sekrety, spędzać wolną chwilę czy imprezować. Lecz pewnego dnia zostaje wplątana w nadzwyczajne wydarzenia i wtedy poznaj...