11| Steve, chłopcze oglądał już cię lekarz? ✔️

556 34 1
                                    

Wszystko działo się szybko.

W jednej chwili grupa uciekała przed potworem, a w drugiej wróciła do Star Court by stawić mu czoła i uratować Eleven. Niepostrzeżenie dzieci i nastolatkowie dostali się na piętro galerii skąd rzucali fajerwerkami w bestię, które uprzednio zabrali z jednego ze sklepów, raniąc ją, a tym samym owładniętego Billego. Jednak ten mimo chwilowego oszołomienia zdołał się opanować i dopadł El przypierając ją do ziemi.

W końcu jednak fajerwerki skończyły się i wszystko wskazywało, że przejście wciąż było otwarte. Emily z przerażeniem wpatrywała się z postać Hargrove'a, który nagle stanął na przeciw bestii. Nie była pewna czy chłopak odzyskał kontrolę nad swoim umysłem i chciał zmienić bieg wydarzeń, czy może zaraz miał dać pożreć Eleven. Jednak zaraz się przekonała. Gdy potwór zaatakował i miał dorwać dziewczynkę, Billy zatrzymał go własnymi rękami. Na twarz Kenway na chwilę wpłynął uśmiech widząc, że chłopak wrócił na dobrą ścieżkę. Ale jak szybko się on pojawił, tak równie szybko zniknął. Z jej ust wydobył się cichy, zdumiony pisk, który zatrzymała zakrywając dłonią wargi na widok macek wbijających się w ciało Hargrove'a. Nie lubiła Billego i miała do niego uraz, ale nigdy nie życzyłaby mu śmierci tym bardziej w taki sposób. Chłopak wydał z siebie krzyk, a potwór zadał mu ostateczny cios. Po pomieszczeniu rozniosło się wołanie Max, która z przerażeniem, podobnie jak reszta, obserwowała wydarzenia.

Nagle bestia zaczęła się miotać, wpadając na wielkie kolumny czy barierki. Steve widząc jak stworzenie zmierza w ich stronę, chwycił Emily w swoje ramiona i pociągnął do tyłu lądując na ziemi ratując od kolizji. Wymienili się krótkimi spojrzeniami, bo szybko się jednak podnieśli dostrzegając, że potwór padł nieruchomo. Oznaczało jedno, przejście zostało zamknięte. Emily odetchnęła głęboko zgarniając do uścisku jednocześnie Robin i Steve'a. Czuła jak opuszczają ją wszystkie emocje i cieszyła się, że wszystko się już skończyło. Robin początkowo była zaskoczona zachowaniem rudowłosej i nie była pewna jak się zachować co zaobserwował brunet. Kiwnął dziewczynie delikatnie głową jakby chciał powiedzieć, że w pełni zasłużyła na ten drobny gest. Robin uśmiechnęła się pod nosem po czym objęła mocno rękami Emily i Steve'a, zdając sobie sprawę jak bardzo potrzebowała takiej bliskości.

Wkrótce na miejscu pojawili się żołnierze, którzy zeszli do rosyjskiej bazy, oraz straż pożarna, która wyprowadziła grupę przed galerię oddając pod opiekę medykom. Emily wraz z Robin przysiadły w jednej karetce ze Stevem, którym od razu się zajęto. Między nimi panowała cisza, kiedy ich oczy obserwowały krzątających się funkcjonariuszy.

-Gigi-zwróciła się nagle brunetka do dziewczyny, korzystając z chwili nieuwagi Harringtona.-Dzięki, że nas uratowałaś tam na dole.

-Nie mogłam was zostawić-odparła rudowłosa uśmiechają cię lekko.

-Nie chciałaś zostawić Steve'a, konkretniej-zaśmiała się Buckley poruszając sugestywnie brwiami, ale zaraz spoważniała.-A jeśli o niego chodzi, to nie musisz się mną martwić...

-O nie-przerwała jej zażenowana Emily zdając sobie sprawę do czego zmierza koleżanka- Nie mów, że ci powiedział o naszej rozmowie w windzie.

-Możliwe, że mu się wymsknęło kiedy przetrzymywali nas Rosjanie. Ale to nie zmienia faktu, że chce ci powiedzieć, że nie musisz się mną martwić, naprawdę. Dla mnie Steve jest i zawsze będzie tylko przyjacielem.

-Robin, ja też tak na początku mówiłam...

-Zaufaj mi, zawsze będziemy tylko przyjaciółmi.

Między dziewczynami zapanowała niezręczna cisza. Robin chciała, aby rudowłosa wiedziała że nigdy nic nie wydarzy się między nią, a Harringtonem. Chłopak już znał prawdę i była poruszona tym jak zareagował. Cieszyła się, że w pełni to zaakceptował i nie zmieniło to jego spojrzenia na nią. Nie czuła się jednak jeszcze na tyle pewnie w stosunku do Kenway, aby i jej wyznać swój sekret.

You are my light | Steve HarringtonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz