13|Nancy?!

264 21 0
                                    

Przejścia były w każdym miejscu gdzie Vecna kogoś zabił. Taką teorie miał Dustin. Nie mając nic do stracenia, grupa udała się na rowerach, które znaleźli w garażu domu Wheelerów, do przyczepy Eddiego. Do miejsca, w którym zginęła Chrissy. Przed sobą mieli 10 kilometrów drogi.

Pokonując 5 kilometr, w oddali, wśród drzew dojrzeli dom Creela, który przyprawił ich o delikatny dreszcz. Emily poczuła jak na chwilę pogarsza jej się samopoczucie. Zrobiło jej się trochę słabo oraz lekko zaczęła boleć ją głowa. Nie musiała się długo zastanawiać, aby wiedzieć co to oznacza.

-On tam jest-odezwała się rudowłosa spoglądając na dom.

-Nie zatrzymujmy się-poleciła Nancy kończąc rozmowę nim dobrze się ona zaczęła. Kenway ostatni raz zerknęła na budynek po czym skupiła się na drodze przed sobą.

Bez żadnych problemów, w końcu dotarli na parking dla przyczep. Eddie od razu pokierował ich do swojego domu. Z rozmachem otworzył drzwi, po czym wszedł do środka robiąc miejsce dla reszty.

-Cholera-podsumował Steve. Przed ich oczami na suficie widniało przejście. Dokładnie takie samo jak to na dnie jeziora przez które przedostali się do Upside Down.

-Tutaj Chrissy umarła-powiedział Eddie z wyczuwalnym smutkiem w głosie.-Dokładnie, gdzie umarła.

-Myślę, że coś tam jest-rzuciła Robin jeszcze bardziej skupiając wzrok reszty na przejściu.

Coś zaczęło się ruszać w otworze na suficie podgrzewając już i tak napiętą atmosferę. Steve odruchowo wysunął ramię przed Emily, skutecznie zasłaniając ją swoim ciałem przed ewentualnym zagrożeniem. Nagle coś pękło powodując, że nastolatkowie cofnęli się przestraszeni. Kij przebijał pozostałości dziwnej błony w przejściu, jeszcze bardziej dezorientując przyjaciół. Emily chwyciła Steve'a za biceps, kiedy ten powoli ruszył do przodu zobaczyć co znajduje się po drugiej stronie przejścia, po zniknięciu drewnianego przedmiotu. Para ostrożnie przysunęła się pod otwór nie dowierzając swoim oczom.

-Hejka.

Po drugiej stronie, do góry nogami znajdowali się uśmiechnięci Dustin, Max, Lucas i Erica. W ich świecie.

-To serio, czy ja śnię?-zapytała Emily choć nie spodziewała się żadnej odpowiedzi. Byli uratowani!

-Okej, dajcie nam chwilę. Zaraz was wyciągniemy!-zawołał Lucas.

Kiedy grupa w prawdziwym Hawkins przygotowywała sprzęt ratowniczy, nastolatkowie w Upside Down radowali się chwilą spokoju. Z zainteresowaniem przyglądali się poczynaniom przyjaciół, nie mogąc doczekać się, aż w końcu wyrwą się z tej strasznej krainy. Emily jednak stała nieco z boku, próbując uporządkować swoje myśli. Czuła kiedy Vecna była blisko w Upside Down, czuła kiedy przedostawała się do ich świata, aby zabić, jej mama widziała w jakimś stopniu śmierć członków rodziny Creel. Zatem czemu to nie Rebecca miała tą dziwną więź z mrocznym czarodziejem? Wzdychając cicho postanowiła podzielić się tym z najbliższymi. Chwyciła zatem stojących obok siebie Steve'a i Robin po czym odciągnęła ich nieco na bok.

-Pamiętacie jak mijaliśmy dom Creela?-zapytała nastolatków, którzy posyłali jej pytające spojrzenia.

-Tak, powiedziałaś wtedy, że Vecna tam jest-odpowiedziała Robin-co było trochę logiczne skoro znaleźliśmy go u siebie w tym domu.

-Nie powiedziałam tego, ze względu na to. Ja poczułam, że on tam jest-powiedziała Emily-Zrobiło mi się wtedy trochę słabo i ciut rozbolała mnie głowa. Tutaj ta więź wydaje się... silniejsza.

-To... niepokojące-rzucił Steve spoglądając na rudowłosą.

-Dalej nie rozumiem dlaczego ją masz.-wyznała szczerze Robin.

You are my light | Steve HarringtonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz