07|Zabije go ✔️

619 33 0
                                    

Emily ostrożnie ruszyła ku rozwidleniu korytarzy, uważnie nasłuchując otoczenie. Jednak nie było słychać nic oprócz oddalonych kroków. Wyjrzała zza ściany napotykając tunel prowadzący do windy. Przynajmniej mieli szybką drogę ucieczki, pomyślała. Nie widząc ani żywej duszy przebiegła do kolejnego rozwidlenia, które już dobrze znała. Szybko schowała się za metalową skrzynią obserwując krzątających się po otwartej przestrzeni naukowców i żołnierzy. Po swojej prawej stronie zauważyła przejście, którego przedtem nie dostrzegła. Znacznie utrudniało to przedostanie się dalej, bowiem w każdej chwili ktoś mógł stamtąd przyjść. Już miała ruszyć dalej kiedy w jej kierunku zaczął zmierzać Rosyjski oficer, a tuż za nim mężczyzna w białym kitlu, gumowych rękawiczkach oraz fartuchu. Emily momentalnie przytuliła się do skrzyni uważnie nasłuchując kroków, które nagle zaczęły się oddalać. Ostrożnie wychyliła się nie widząc dwóch mężczyzn co świadczyło o tym, że skręcili w drugi korytarz. Coś podkusiło rudowłosą, aby niebezpiecznie wysunąć się zza skrzyni i spojrzeć w owe przejście. Stojący przy drzwiach żołnierz wpuścił do środka oficera wraz z mężczyzną w kitlu. Trwało to chwilę, ale wystarczyło, aby dojrzała urocze niebieskie uniformy Scoops Ahoy. Serce dziewczyny zabiło szybciej zdając sobie sprawę, że drzwi, przy których znajdowali się Dustin i Erica prowadziły bezpośrednio do tego pomieszczenia. Szybko przemieściła się do następnej skrzyni ostrożnie zdejmując z ramienia plecak. Wejście do przedsionka rosyjskiej bazy było idealnym miejscem do stworzenia zamieszania i dania im możliwości uwolnienia przyjaciół. Wokół było mało osób co było przychylne dziewczynie. Po kolei wyjmowała z plecaka pojemniki z zieloną substancją, układając je na środku przejścia. Co chwila rozglądała się upewniając, że nikt jej nie widzi. Ostatnią szklaną tubę zatrzymała w ręku powoli się wycofując. Byli coraz bliżej odbicia Steve'a i Robin. Emily wyjrzała w boczny korytarz skupiając wzrok na stojącym przy drzwiach żołnierzu. Mężczyzna spoglądał znudzony na swoje buty nie będąc świadomym, że tuż przed nim przemyka się amerykański nastolatek. Kenway wbiegła w tunel prowadzący do windy oraz Erici i Dustina dostrzegając na jego końcu wspomnianego chłopca. Henderson odetchnął głęboko na widok przyjaciółki, martwiąc się, że coś mogło jej się stać. Kiedy dziewczyna wskazała mu drzwi niedaleko nich wymawiając bezgłośne "tam są" mało co nie skakał z radości. Emily wróciła spojrzeniem do leżących na podłodze kilka metrów przed nią zielonych pojemników, równocześnie chwytając w wolną dłoń zabrany wcześniej nóż.

-Lepiej żeby to się udało-powiedziała pod nosem uderzając mocno ostrzem w szkło, powodując niewielki otwór. Był on jednak wystarczający, aby substancja rozniosła się aktywując kolejne. Rudowłosa rzuciła pojemnik w sam środek leżących pojemników obserwując jak po kolei te pękały wyżerając dziurę w podłodze.

Przechodzący sekundy później naukowiec przeraził się na widok rozlanej substancji niezwłocznie zawiadamiając pierwszego, lepszego żołnierza. Ten od razu podszedł do znajdującego się na ścianie przycisku, aktywując alarm. W przedsionku zaczął gromadzić się tłum. Widząc jak z bocznego korytarza wychodzi oficer, a wraz z nim żołnierz dała ręką znać Dustinowi, że ma wolną drogę do pomieszczenia. Kiedy on i Erica wpadli przez drzwi rozprawiając się mężczyzną w kitlu, Emily odpaliła pojazd, aby gdy tylko pojawią się przyjaciele ruszyć do windy.

-Szybko!-usłyszała Erice, która chwilę później wskoczyła na miejsce pasażera.

-Wszyscy są?-zapytała rudowłosa.

-Jedź!-krzyknął Dustin siadając obok Sinclair.

Dziewczynie nie trzeba było powtarzać drugi raz. Bez skrupułów nadepnęła pedał gazu ruszając w kierunku windy.

-Jezu, zwolnij-jęknął Steve uderzając ręką w kratę oddzielającą go od siedzących z przodu Emily, Dustina i Erici.

-Co to ma być, wyścig Indy 500?-zapytała Robin.

You are my light | Steve HarringtonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz