Eksplozja

2K 102 3
                                    

Lekko zdezorientowana chwyciłam za telefon i odebrałam.
-Witaj curuś. Mam nadzieję że pamiętasz o urodzinach babci.-usłyszałam moją mamę.
Cholera. Oczywiście musiałam zapomnieć,bo przecież nie byłabym sobą.
-Pewnie mamo.-skłamałam.
-To świetnie. Będziemy na ciebie czekać na miejscu.-powiedziała mama i się rozłączyła.
Kurde. Nigdy w życiu się nie wyrobię. Czemu ten świat jest taki okrutny.
Nie miałam dłużej czasu na zastanawianie się nad tym,ponieważ nie chciałam spóźnić się na autobus. Wyleciałam z domu jak z procy i szybkim sprintem pobiegłam na przystanek.
Nikt chyba nie wyobraża sobie jaka byłam szczęśliwa,kiedy okazało się że autobus się spóźnia. Dzięki temu miałam jeszcze chwilę dla siebie. Usiadłam na ławce i wyciągnęłam telefon. O sms. Ciekawe od kogo. Szybko otworzyłam wiadomość.

Stuart: Chcesz się dzisiaj spotkać?

Niby taka krótka wiadomość, a wywołała u mnie eksplozje radości. Sama nie wiem czemu ale miałam ochotę skakać. Niestety wokół mnie było pełno ludzi,więc ograniczyłam się do uśmiechu i zaczęłam odpisywać.

Ja: Pewnie. O 12 kończę wykłady :-).

Wysłałam wiadomość akurat wtedy kiedy podjechał autobus. Podniosłam się z ławeczki i powoli udałam się do niego.

ZagubieniOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz