Żaden dźwięk

817 50 3
                                    

-Jaki?-zapytałam odruchowo.
-Bądźmy znowu parą.-odparł.
-I gdzie tu ciekawy układ?-prychnęłam.
-Ciekawie znowu będzie patrzeć jak wykonujesz wszystkie moje polecenia.-powiedział.
-A co jeśli tego nie zrobię?-zaciekawiłam się.
-Wtedy twoje ciałko nabierze kilka siniaków i może kilka innych ran.-Michał uśmiechnął się pod nosem.
Moje serce zaczęło trochę szybciej bić. Oddech też stał się tak jakby płytki.
-Wyjdź stąd.-poprosiłam.
-Raczej nie mam zamiaru.-odparł chłopak.
-Masz stąd natychmiast wyjść.-powiedziałam bardziej stanowczo.
-Czy ty mi rozkazujesz?-zapytał Michał.
Widziałam jak jego szczęka się zaciska. Wstał gwałtownie z kanapy i zbliżył się do mnie. Przygwoździł mnie do ściany unieruchamiając ręce. Nasze twarze dzieliło zaledwie kilka centymetrów.
-Nigdy nie waż się mi rozkazywać. Ale jesteś tak seksowna że tym razem ci wybacze.-syknął.
Niespodziewanie pocałował mnie. O ile można to tak nazwać. Napierał na mnie wręcz brutalnie. Próbowałam się wyszarpać z jego uścisku,ale nie wychodziło mi to najlepiej.
Chłopak oderwał się ode mnie i spoliczkował. Prawy policzek zapiekł mnie cholernie, a do oczu napłynęły łzy. Po chwili chwycił moją brodę i zmusił bym na niego spojrzała po czym znowu mnie pocałował. Tym razem wydawało mi się że zrobił to jeszcze mocniej. Do tego strasznie zaciskał dłonie wokół moich nadgarstków. Już prawie nie czułam dłoni. Odeszła również cała siła do obrony.
Usta Michała zjechały do mojej szyi. Z oczu zaczęły spływać łzy. Jedna z jego rąk znalazła się na moich plecach po koszulką,a druga ściskała moje piersi.
Miałam ochotę krzyczeć o pomoc,ale żaden dźwięk nie wydobył się z moich ust.

ZagubieniOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz