Jeszcze dużo czasu

584 43 12
                                    

Zasnęłam na kanapie. Gdzieś tak nad ranem obudził mnie dzwonek do drzwi. Podniosłam się leniwie z kanapy i powolnym ruchem udałam się pod drzwi aby je otworzyć i zobaczyć kto też tak wcześnie zaszczycił mnie swoimi odwiedzinami. Otworzyłam szeroko drzwi i stanęłam twarzą w twarz z Stuart'em.
-Pewnie cię obudziłem,ale nie miałem kluczy.-powiedział chłopak uśmiechając się.
-Stuart? Wypuścili cię?-byłam w szoku z powodu tego że stał przede mną.
Stuu wyminął mnie żeby wejść do mieszkania.
-Tak jakoś wyszło.-powiedział.
Przez chwilę stałam i gapiłam się w przestrzeń. W końcu zamknęłam drzwi i odwróciłam się. Mojego chłopaka już nie było za mną. Stuart postanowił że pójdzie do sypialni i wyciągnie się na łóżku. Usiadłam na jego brzegu.
-Jak to możliwe?-zapytałam.
-A czy to teraz ważne?-odpowiedział pytaniem na pytanie.
-Dla mnie ważne.-mruknęłam pod nosem.
Chłopak westchnął i usiadł. Po chwili poczułam jak obejmuje mnie w pasie i przyciąga do siebie.
-Kiedyś Ci powiem. Będziemy mieć jeszcze dużo czasu.-mruknął prosto w moje ucho.
Mimowolnie uśmiechnęłam się. Stuu z powrotem położył się na łóżku ciągnąc mnie za sobą. Ułożyłam się wygodnie na jego piersi i przymknęłam oczy. Nie minęła minuta a już zasnęłam.

***

Kiedy się obudziłam, Stuart'a już nie było obok mnie. Poderwałam się gwałtownie. Proszę niech mi ktoś powie że to nie był sen,że Stuart na prawdę tutaj jest.
Wstałam szybko z łóżka i biegiem udałam się do salonu. Cała się trzęsłam. Wpadłam do pokoju i niemal przewróciłam się z ulgi kiedy zobaczyłam Stuu przed komputerem. Odetchnęłam głęboko. Niestety na moje nieszczęście stres który przed chwilą sama sobie zafundowałam źle wpłynął na mnie. Zamiast podejść do mojego chłopaka, pobiegłam do łazienki aby zwymiotować.
-Lena?!-usłyszałam.
-Wszystko ok!-odkrzyknęłam siadając na ziemi.
Drzwi otworzyły się i stanął w nich Stuu.
-Nie wygląda. Jesteś chora?-zapytał.
-Nie. Zdecydowanie nie.-odparłam.
-Zatrułaś się czymś?-zadał kolejne pytanie.
Pokręciłam głową i uśmiechnęłam się lekko.
-To co? Chyba mi nie powiesz że jesteś w ciąży.-zaśmiał się.
-Jeśli chcesz to zamiast mówienia mogę Ci to napisać.-odparłam.
Stuart zamrugał parę razy po czym usiadł obok mnie.
-Wkręciasz mnie?
-Chciałabym,ale nie.
Zapadła cisza. Trochę przerażająca cisza.
-I co teraz?-zapytał po kilku minutach Stuu.
-Nie wiem.-przyznałam.
-Ale jesteś pewna że jesteś w ciąży?
-Byłam u lekarza i potwierdził.
Czemu zadaje tyle pytań? Czyżby ta ciąża nie była mu na rękę? Chłopak wstał i wyszedł z toalety bez słowa. Chwilę jeszcze posiedziałam ale w końcu i ja opuściłam ten pokój aby przenieść się do salonu,gdzie, jakby nigdy nic, Stuu siedział przed komputerem. Usiadłam na kanapie i włączyłam telewizor.

ZagubieniOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz