Deszcz

1K 56 0
                                    

Powoli zasnęłam. Obudziło mnie pukanie do moich drzwi.
-Wstawaj królewno. Uczelnia czeka.-krzyknęła Ola.
Niechętnie wstałam z łóżka. I na co mi były te studia? Chyba z nich zrezygnuje.
Wzięłam ubrania i poszłam do toalety,gdzie się umyłam i przebrałam. Kiedy poszłam do kuchni Olki już nie było,ale za to czekały na mnie kanapki. Dobrze że moja przyjaciółka o tym pomyślała,bo inaczej pewnie znowu nic bym nie jadła przez cały dzień.
Po śniadaniu stwierdziłam,że w sumie mogę pojechać moim samochodem na uczelnie. Może akurat znajdę wolne miejsce na parkingu.
Jak postanowiłam tak też zrobiłam. Niestety wolnego miejsca nie udało mi się znaleźć,więc musiałam zaparkować przy jakimś spożywczaku. Na moje nieszczęście zaczęło padać więc zarówno droga do uczelni jak i same zajęcia nie należały do wesołych.
Jeszcze nigdy nie czułam się tak zmęczona uczeniem się. Pewnie to wina pogody. W każdym razie miałam teraz ochotę położyć się na chodniku i zasnąć. Niestety musiałam wrócić do mieszkania i zająć się jakimiś porządkami w domu,ponieważ w tym tygodniu przypadała moja kolej na sprzątanie.
W deszczu nie jechało się wspaniale ale nie narzekałam. Kiedy dotarłam na miejsce miałam wrażenie że rozpadało się bardziej. Aby niezmoknąć pobiegłam do środka i niemal zderzyłam się z kimś pod drzwiami.
-No cześć.-powiedział Stuart przytrzymując mnie żebym nie upadła.
-Co ty tu robisz?-zapytałam.
-Przyszedłem cię odwiedzić.-zaśmiał się.

ZagubieniOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz