Małe śledztwo

730 47 1
                                    

-Lena.-pisnęła dziewczyna i podbiegła aby mnie przytulić.
-Cześć kochana.-powiedziałam przytulając ją.
-Jezu ale ja cię dawno nie widziałam. Zmieniłaś się. Wyglądasz jakoś marnie.-stwierdziła przyglądając się mi.
-Wydaje ci się.-wzruszyłam ramionami.
-Zaraz. Ja znam tą koszulkę i jestem pewna że nie jest ona twoja.-no tak zaczyna się.
Justyna teraz zacznie prowadzić swoje małe śledztwo i wydusi że mnie wszystkie najdrobniejsze szczegóły o których ja nie koniecznie chciałbym mówić.
-Czekaj gdzie ja ją widziałam.-dziewczyna zaczęła chodzić po pokoju.
-Może w jakimś sklepie.-zasugerowałam.
Może uda mi się ją jakoś zmylić.
-Jakoś nie chce mi się wierzyć że zaczęłaś kupować męskie ubrania.-prychnęła.
Wzruszyłam niewinnie ramionami. Nagle Justyna klasnęła w dłonie i aż podskoczyłam wystraszona.
-Wiem. Stuu taką ma.-powiedziała uśmiechając się dziwnie.
Spuściłam wzrok i zaczęłam podziwiać piękne panele.
-Chcesz mi coś powiedzieć Lena?-zapytała dziewczyna.
-Hmm...długo by opowiadać. Szkoda czasu.-powiedziałam.
-Spałaś z nim?-Justyna usiadła na łóżku i obserwowała mnie.
-Tak...to znaczy nie. Nie spałam z nim.-powiedziałam szybko.
Moja przyjaciółka zaczęła się śmiać.
-Wiedziałam.-powiedziała.
-Niby co?-zapytałam siadając obok niej.
-Że to się kiedyś stanie. No bo wiesz ile można za sobą chodzić.-odparła.
-Nie rozumiem.-przyznałam.
-Każdy kto was zna tak dobrze jak ja wie że między wami jest coś więcej niż tylko przyjaźń.-Justyna wzruszyła ramionami.
-To było przez przypadek.-powiedziałam na swoją obronę.
-No to ile było już takich przypadków?-zapytała z uśmiechem.
-A ze trzy.-przyznałam.
Kolejna salwa śmiechu. Jak Boga kocham zaraz jej czymś przywalę.
-Uspokój się.-poprosiłam ją.
-No ok. Już nie będę się śmiać. Powiedz mi tylko czemu zaszczycasz mnie swoją obecnościś skoro powinnaś być u Stuu?-powiedziała Justyna.
Przez chwilę się wahałam,ale w końcu powiedziałam jej wszystko co zdarzyło się wczoraj i dzisiaj.

ZagubieniOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz