Taka jedna

916 50 1
                                    

Bardzo trudno było mi zasnąć, ale jednak się udało. Spałam jednak niespokojnie,ponieważ za każdym razem kiedy chłopak obok mnie się poruszył, ja otwierałam oczy.
Kiedy jednak udało mi się odpłynąć do krainy snów,do domu powróciła Ola. Oczywiście nie sama. Towarzyszył jej Paweł. Może i bym tego nie wiedziała,gdyby nie ich donośny śmiech. Westchnęłam rozzłoszczona i podniosłam się.
Nie osiągnęłam jednak zamierzanego skutku ponieważ Stuart delikatnie popchnął mnie z powrotem na poduszkę.
-Śpij.-mruknął zaspanym głosem.
W odpowiedzi spróbowałam ponownie się podnieść. Niestety i tym razem poniosłam klęskę ponieważ chłopak uwięził mnie w swoim uścisku.
Chcąc nie chcąc zostałam zmuszona do ponownego zaśnięcia. Co okazało się nie możliwe z uwagi na niedwuznaczne dźwięki dochodzące zza ściany.
Leżałam więc uwięziona w ramionach Stuart'a i patrzyłam w sufit. W tym momencie wydawał mi się taki ciekawy.
Co ja gadam. Była to prawdopodobnie najnudniejsza rzecz jaka znajdowała się w zasięgu mojego wzroku.
Na całe szczęście po około godzinie Stuart zaczął się przebudzać. Zwróciłam twarz w jego stronę i spotkałam się z jego oczami.
-No dzień dobry.-uśmiechnęłam się do niego.
-Dzień dobry.-odparł również się uśmiechając.
Powolnym ruchem chłopak oswobodził mnie z swojego uścisku i odgarnął ręką parę kosmyków włosów z mojej twarzy.
-Wyspałeś się?-zapytałam.
-Jak nigdy.-odparł.
-To może pora już wstać i zjeść coś?-rzuciłam.
-Proszę cię. Jeszcze nie.-westchnął.
Stuart ściągnął ze mnie kołdrę i przykrył się aż po samą głowę.
-Właśnie że tak.-powiedziałam i gwałtownym ruchem ściągnęłam z niego pierzynę.
-Jeny. Człowiek chce sobie w spokoju odpocząć a tu przychodzi taka jedna i każe mu wstawać.-mruknął niezadowolony.
Mimo tego Stuu podniósł swoje szanowne cztery litery i ruszył ze mną do kuchni. Zrobiłam dla nas parę kanapek,a chłopak w tym czasie przygotował herbatę. W końcu oboje zasiedliśmy przy kuchennym stole.

ZagubieniOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz