Teraz

810 48 3
                                    

Uniosłam się opierając o jego klatkę piersiową. Posłałam mu przy tym pytające spojrzenie.
-Nic takiego nie mówiłaś. Jakieś pojedyncze słowa. Zupełnie bez znaczenia.-powiedział szybko.
Coś mi się wydaje że właśnie mnie okłamał,bo przy tej wypowiedzi unikał mojego spojrzenia.
-Na pewno?-zapytałam.
-Na sto procent.-odparł lekko się uśmiechając.
Westchnęłam cicho i z powrotem położyłam się na jego klatce piersiowej.
-Gdzie twoja mama?-zapytałam po chwili.
-Poprosiłem ją aby została na kilka dni u cioci.-powiedział.
Stuart bawił się moimi włosami co było bardzo przyjemne.
-Mam nadzieję że nie była zła.-westchnęłam.
-Nie. Powiedziała że to nawet dobrze,bo spędzi z nię więcej czasu.-odparł chłopak.
Pewnie powiedziała tak tylko żeby nie martwić Stuart'a. Teraz będę miała wyrzuty sumienia. To ona powinna tu być a nie ja. Niedość że przyjeżdża tak rzadko żeby odwiedzić syna, to kiedy w końcu to robi, u niego pomieszkuje jakaś histeryczka.
-Nad czym tak myślisz?-zapytał nagle Stuu.
-Nad niczym.-odparł przygryzając dolną wargę.
-Tak nagle umilkłaś.-zauważył.
-Wiem.-szepnęłam.
Moja ręką powędrowała do ręki Stuart'a. Splotłam nasze dłonie razem i przymknęłam oczy. Teraz było mi dobrze. Mogłabym tak zostać na wieki. Gdyby nie dzwonek do drzwi.
-Jeśli mnie puścisz to otworzę.-zaśmiał się Stuu.
Wywróciłam oczami i puściłam jego dłoń po czym wstałam. Chłopak zwinnym ruchem podniósł się z łóżka i opuścił pokój. Spojrzałam na podłogę i zauważyłam moje dżinsy. No tak dalej byłam tylko w majtkach i koszulce Stuart'a, a skoro ktoś przyszedł to wypada się ubrać.
Podniosłam spodnie i naciągnęłam je. Kiedy spojrzałam przed siebie, w drzwiach stała brązowo włosa dziewczyna.

ZagubieniOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz