Azyl

1.3K 78 1
                                    

Nie wiem czy istnieje dobra odpowiedź na to pytanie. Z jednej strony ten ogród był moim azylem,ale to właśnie w tym miejscu zawsze dowiadywałam się o najgorszych rzeczach.
-Nie wiem.-powiedziałam w końcu.
Tak jak Stuart,również się zatrzymałam i teraz patrzyłam wprost w jego oczy.
-Ale wiesz że mi możesz wszystko powiedzieć?-zapytał patrząc na mnie.
W odpowiedzi kiwnęłam głową na znak że zrozumiałam. Zawiał lekki wiatr,który zdmuchnął kilka pasm włosów na moją twarz. Stuart odgarnął je za moje ucho i jeszcze przez chwilę trzymał dłoń na moim policzku. Patrzyłam w jego oczy a on w moje.
-Lenka, Stuart chodźcie coś zjeść.-usłyszeliśmy moją mamę.
Czułam się tak jakby przed chwilą świat się zatrzymał a teraz na nowo zaczynał żyć. Stuu powoli zabrał rękę z mojego policzka i udał się w stronę domu.
Ja zostałam jeszcze w ogrodzie.
-Tak. Zdecydowanie lubię to miejsce.-powiedziałam sama do siebie.
Jeszcze kilka chwil stałam z zamkniętymi oczami.
-Lena ile razy mam cię wołać?-głos mojej mamy miał niebezpieczną nutkę irytacji.
-Już idę.-westchnęłam.
Rzuciłam ostatnie spojrzenie na ogród i pobiegłam do domu.
W środku wszyscy już siedzieli przy stole. Zostało już tylko jedno wolne miejsce koło babci. Nikt nie musiał mi mówić że jest ono przeznaczone dla mnie,ponieważ było to chyba oczywiste.

ZagubieniOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz