Prywatna sprawa

630 44 3
                                    

Jak na komendę odwróciłam się w jej stronę.
-Proszę cię usiądź.-poprosiła mama Stuart'a i wskazała na łóżko.
Zrobiłam to o co poprosiła i usiadłam na brzegu łóżka. Po chwili kobieta usiadła obok mnie.
-Chciałam cię o coś zapytać.-oznajmiła.
-Słucham.-odparłam.
-Właściwie o więcej niż jedną rzecz.-przyznała.
-Odpowiem na wszystkie pytania,jeśli tylko będę umiała.-obiecałam.
Zaschło mi w gardle. O co też ona może zapytać?
-Czy ty tu mieszkasz?-zapytała kobieta.
Tak szczerze to trochę mnie zdziwiła jej bezpośredniość.
-Słucham?-spojrzałam na nią pytająco.
-Bo widzisz zauważyłam walizkę z twoimi rzeczami i po prostu zaciekawiło mnie to.-wytłumaczyła.
-Nie. Nie mieszkam tu. To wszystko pomysł Stuart'a. Chciał żebym została tutaj parę dni.-odpowiedziałam.
-Dlaczego?-od razu zapytał jego mama.
Zanim jej odpowiedziałam ugryzłam się w język. Przecież nie mogę jej powiedzieć co zrobił jej syn. Stuart powinien sam jej o wszystkim opowiedzieć.
-Nie wiem.-powiedziałam szybko.
Mama Stuu uniosła lekko brwi. Chyba wyczuła że coś ukrywam.
-No dobrze... A możesz mi powiedzieć jak długo to już trwa?-zapytała.
-Jakiś tydzień.-wzruszyłam ramionami.
-Ale się zabezpieczacie,prawda?
Zaczęłam kaszleć, ponieważ zaksztusiłam się śliną. Ona na serio o to zapytała czy ja się po prostu przesłyszałam?
-Lenka odpowiesz mi?-kobieta spojrzała na mnie pytająco.
-Yyy tak. To znaczy tak zabezpieczamy się.-odparłam.
Tak naprawdę to tego nie robimy, ale jego mama nie musi tego wiedzieć. W końcu to nasza prywatna sprawa.

ZagubieniOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz