Uśmiech

1.3K 86 1
                                    

Zmierzałam prosto w stronę chłopaka, który rozmawiał z kimś i przy tym uroczo się uśmiechał. Sama nie wiem czemu ale ja też się uśmiechnęłam. Chyba uśmiech Stuart'a był zaraźliwy.
-Szukałam cię.-powiedziałam kiedy stanęłam obok niego.
-No widzisz, a ja cały czas byłem tutaj.-zaśmiał się.
Zwróciłam się w stronę osoby z którą tak niedawno rozmawiał i rozpoznałam w niej mojego kuzyna Łukasza.
-Cześć młoda.-uśmiechnął się chłopak.
Nie żeby co ale tak dla jasności to byłam starsza od Łukasza o dwa lata.
-Witaj staruszku.-odparłam.
-Wiesz wszyscy obstawiali czy przyjedziesz czy nie.-powiedział Łukasz.
Uśmiech nie schodził z jego twarzy, co akurat w tym momencie było strasznie irytujące.
-Nie ma to jak rodzinka.-stwierdziłam przechylając głowę.
Stuart wybuchnął śmiechem. Jak na zawołanie odwróciłam się z powrotem w jego stronę i spiorunowałam go wzrokiem. Trochę go to chyba speszyło bo od razu zrobił się poważny. A przynajmniej takie sprawiał pozory.
-Dobra. Koniec tej śmiechawy. Chcesz się przejść?-zapytałam mojego przyjaciela.
Stuart skinął głową, dając mi znać że zgadza się na mój pomysł. Zostawiliśmy Łukasza i wyszliśmy do ogrodu, który był ogromny. Zaczęliśmy po nim spacerować mimo tego że na polu było już kompletnie ciemno.
-Ładnie tu.-stwierdził Stuart.
-Jak byłam mała babcia zawsze opowiadała mi że mieszkają tutaj wróżki i dbają o ogród.-sama nie wiem czemu mu to powiedziałam.
-Lubisz to miejsce, prawda?-zapytał zatrzymując się.

ZagubieniOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz