Nie krzycz

839 56 2
                                    

Stuart zasnął bez większych problemów. Ja natomiast przez całą noc zostałam przytomna. Wsłuchiwałam się w odgłos jeżdżących samochodów i zastanawiałam się gdzie też podziewa się mama Stuu.
W końcu zrobiło się jasno,ale mimo to chłopak dalej spał. Zaczęłam wiercić się w jego ramionach. Robiłam to tak długo aż ucisk zelżał. Wyszłam po cichu z sypialni i udałam się do kuchni. Nie miałam ochoty jeść ale wypiłam chyba z cztery szklanki wody.
Następnym moim celem była łazienka. Tam wzięłam dokładny prysznic. Czułam się tak cholernie brudna że tego nie da się opisać. Szorowałam się strasznie mocno,ale mimo to wcale nie czułam się czystsza. Wyszłam z pod prysznica i zaczęłam się wycierać. Ktoś zapukał do drzwi które wcześniej zamknęłam na klucz.
-Lena,wszystko ok?-zapytał Stuu.
-Tak.-odparłam zachrypniętym głosem.
Odwiesiłam ręcznik i z powrotem ubrałam majtki i koszulkę Stuu. Przekręciłam klucz i wyszłam z toalety. Od razu spotkałam się z zatroskanym spojrzeniem Stuart'a.
-Co?-zapytałam.
-Martwię się.-odparł.
-Nie masz o co. Michałowi nic nie będzie.-wzruszyłam ramionami.
-Nie o niego się martwię idiotko. Tylko o ciebie.-powiedział.
-Ze mną też wszystko dobrze.-odpowiedziałam chociaż sama w to nie wierzyłam.
-W nocy właśnie widziałem. W każdym bądź razie rozmawiałem z Olą. Za chwilę przywiezie tu twoje rzeczy.
-Nie wiedzę takiej potrzeby. Zaraz się zbieram i idę do siebie.
-Nie Lena. Nigdzie nie idziesz. Nie mam zamiaru przez resztę dnia zastanawiać się czy dalej oddychasz.
-Nie krzycz na mnie. Może nie uwierzysz ale nie planowałam tego co się stało.-mój głos załamał się.
Znów się rozpłakałam. To dla mnie za dużo. Chyba jednak zgodzę się na chwilowe zamieszkanie tutaj.

ZagubieniOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz