Cześć, cześć
Dziękuję bardzo za pierwszy tysiąc polubień <3
Postaram się wrzucać rozdziały codziennie albo co drugi dzień, ale nie wiem, czy to wyjdzie przez obecny brak czasu.
____________________
Montanha pov:
- Erwin...- Popatrzyłem się na niego niepewnym wzrokiem. Nie chciałem, żeby ktoś ucierpiał.
- Spokojnie. Załatwimy to inaczej.- Uśmiechnął się i położył się na moich kolanach, co wywołało u mnie motylki w brzuchu.- Przyznam, że niesamowicie się bawiłem, patrząc, jak Hank próbuje ci coś przekazać w ukryciu przede mną.
- Wtedy w szpitalu? Ty wiedziałeś?- Spytał oficer.
- Chociaż pomysł był niezły... Przysiadłem przy tym z chłopakami i wymyśliliśmy, co zrobiłeś.
- W takim razie, dlaczego nadal żyję?- Spytał Over z zawahaniem.
- Jakbyś zginął, ktoś by się na mnie nieźle obraził.- Popatrzył się na mnie i posmyrał po policzku.
- Montanha?- Zwrócił się do mnie Hank.
- Tak?
- To jest ta twoja "druga połówka"?
- Yhm...- Przyznałem.
- Grzesiu... Kiedy mu o nas powiedziałeś? Widzę, że nie tylko ja odwaliłem.- Wtrącił się Erwin.
- Przepraszam...
- Na spokojnie. Jeszcze dzisiaj się mi odwdzięczysz.- splótł ze sobą nasze palce, przez co lekko się zawstydziłem.
- Montanha, mógłbyś lepiej dobierać chłopaków...
- Coś ci we mnie nie pasuje?- Spytał się go Knuckles.
- Nie... Po prostu jesteś członkiem zorganizowanej grupy przestępczej...
- No liderem.- Sprecyzował.
- Że ty!?- Spytał z niedowierzaniem i wstał.
- Tak, ja. Erwin Knuckles we własnej osobie.- Odpowiedział ze spokojem.
- Zdajesz sobie sprawę, z tego ile osób zabiłeś?! Grzechu, odsuń się od niego!- Chwycił za pistolet i przeładował.
- Nie próbuj nawet! Nie masz prawa go zranić!- Pojawił się przed nami San.
- Wracać na siedzenia! Jesteście w naszym domu, opanujcie się!- Wtrąciłem się i pogładziłem po głowie Erwina, po którym było widać, że ponownie staje się bardziej nerwowy.
- Dziękuję.- Wyszeptał siwowłosy.
- Montanha, możemy na słówko?- Spytał się mnie Hank.
Popatrzyłem się na Knucklesa, a on przytaknął głową, po czym poprawił się i usiadł obok.
Podszedłem do oficera i spytałem się "co chce?".
- Kurwa czy ty musisz tak wszystko komplikować?
- Ale o chuj się teraz przypierdalasz?
- Wiesz, ile on zabił osób? Wiesz, ile osób przez niego cierpiało?
- No rzecz w tym, że wiem i też mi się to nie podoba, ale...
- Ale?
- Hank, ja go kocham, tak samo, jak on mnie.
- W to nie wątpię. Albo jest w tobie cholernie zakochany, albo zajebiście udaje.
CZYTASZ
Miłość pod maską- Morwin
ActionZakszot- zorganizowana grupa przestępcza przejmuje Los Santos. Ich nieprzerwaną passę udanych akcji podczas prostego napadu zakańcza Gregory Montanha- policjant z LSPD. Obie strony wiedzą że ich drogi się tu nie rozejdą. Czy poniesie jakieś konsekwe...