Spacerek z Dosią<3

386 27 24
                                    

Nareszcie udało nam się gdzieś wyjść z Dosią. Bardzo się cieszyłem z tego powodu, naprawdę nie mogłem się doczekać. Było już dosyć późno, około dziewiątej wieczór. Słońce już prawie zachodziło, na niebie można było dostrzec piękne odcienie pomarańczowego i różowego.

- Ah! Jak cudownie! Prawda, Dosiu~?

Fyodor tylko na mnie spojrzał z ciepłym uśmiechem na twarzy i uroczym spojrzeniem, jego piękne cudowne malinowe oczy utkwiły na moich... ustach... Oj, już czuję że zapowiada się ciekawie! To będzie naprawdę romantyczne spotkanie!
Po tym jak weszliśmy na małe wzgórze, które unosiło się nieopodal naszego domu, wziąłem Dosię za rękę i pociągnąłem go bliżej siebie.

- Hm? Coś się stało, Nikoś?

- Oj, nic takiego Dosiu~!

Siedzieliśmy teraz na lekko oszronionej trawie porastającej wzgórze. Przysunąłem się jeszcze bliżej mojego ukochanego ruska, mojej ukochanej Dosi.

- Em, N-Nikolai? Nie wydaje ci się, że t-troszkę za b-blisko siedzisz?

Położyłem swoją głowę na jego kolanach patrząc na niego z lekkim uśmiechem na ustach. Lekko pogładziłem swą ręką jego delikatny policzek, który niedługo po tym zrobił się czerwony.

- Tak myślisz~?

Trochę się z nim droczyłem, ale on tak uroczo wyglądał, że ciężko mi było się temu oprzeć, naprawdę!

- Nikolai...

Powiedział do mnie Fyodor, chłopak o czarnych włosach i cudownych, pięknych, malinowych oczach, o których nie mogłem przestać myśleć.

- Tak, moja kochana Dosiu~?

Praktycznie zignorował mój komplement, ale nie mogłem być na niego zły, ponieważ spoglądał swoimi oczami, które tak kochałem wprost w moje. Chciałbym żeby ten moment trwał wiecznie.

- Dosiu, jak Ci ślicznie na tle gwiaździstego nieba.

Nawet nie zdążyłem się zastanowić co dalej powiedzieć, bo... Jego twarz przysunęła się do mojej w bardzo szybkim tempie, całując mnie delikatnie w czoło. Ah, jaki romantyk z tej mojej Dosi! No ale oczywiście, nie mogłem być gorszy.
Podniosłem się nieco z leżenia i usiadłem przy Dosi. Położyłem swoją dłoń na jego.
Chciałem wykorzystać jakieś rady od Sigmusia, ale przypomniało mi się że ten debil nie dał mi żadnych rad. Tak mnie właśnie wspiera, dziadyg... A ja mu ufałem!
Dobra muszę się jakoś ogarnąć i sam sobie poradzić. (Później się rozliczę z Sigmą.)

- Dosiu, czy tylko ja uważam, że ty jest tak wspaniale?

- Oj Niko, ty jest tak wspaniale, bo jesteśmy tu razem.

- Ah, kocham Cię, Dosiu!

Po tych słowach wziąłem delikatnie jego twarz w moje dłonie i pocałowałem go lekko w policzek. Nawet nie zdążyłem się zastanowić co zrobię dalej, bo Fyodor przysunął mnie do siebie i... Pocałował mnie.
Miałem wrażenie że ta chwila trwała wiecznie, a w rzeczywistości to było tylko parę sekund. Czułem jego ciepły dotyk na moich policzkach i jego delikatne usta na moich. To było cudowne uczucie, nie chciałem żeby kiedyś się kończyło. Kiedy już mnie puścił, powiedział:

- Ja też Cię kocham, Nikolai. Rozumiemy się bez słów, już nic nie musisz mówić...

Przez krótką chwilę brakło mi słów, żeby cokolwiek odpowiedzieć. Dosia przez cały czas wpatrywała się w moje oczy. Ja też podziwiałem jego zachwycające oczy, w których byłem zakochany. Moje serce biło szybko, zalane tak dużą ilością miłości.
Słońce już zaszło i robiło się coraz ciemniej, prawie nic nie było już widać.

- Dosiu... Chyba już pora wracać, jest bardzo późno... Chciałbym tu zostać dłużej ale-

Fyodor nie dał mi dokończyć.

- Dokończymy później, może w domu~

To zdanie wywołało u mnie dziwne uczucie... Ale Dosia śmiała się ze swojej wypowiedzi, więc uznałem to jako żart i też zacząłem chichotać pod nosem.

★★★

Boże kocham Fyolai <3
(Jakby ktoś jeszcze nie zauważył)

Fyolai & Sigma - Żyćko codzienne Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz