Wyprawa do dżungli (sklepu

207 22 31
                                    


[DISCLAIMER: Ok, każdy już wie że bez przeklinania nie ma rozdziału... :'0 (btw napiszcie czy wam to nie przeszkadza czy coś, bo ja to serio nie wiem czy mi tak wszystko wolno-)]

(POV SIGMY)

Boże, jak już trzeba iść do sklepu, to wolę sam niż z tymi debilami. Ale przynajmniej to Fyodor a nie Nikolai...
Nie no, jednak ja tak zawsze gadam, ale jednak ich uwielbiam, bo jak przyjdzie co do czego, to oni też potrafią pomóc.
Siedziałem w pociągu z Fyodorem, jechaliśmy do miasta, bo tam jest więcej rzeczy w sklepie.
Tak po prostu jechaliśmy, aż nagle Fyodor tak po prostu mnie zapytał:

- No to co, masz już jakiegoś kawalera?

- Co jest kurwa. Fyodor? Skąd taki pomysł? A z resztą, nigdy ci nie powiedziałem nic na temat mojej orientacji, więc skąd ten pomysł?

- Dobra Sigmuś, ale kogo ty w chuja próbujesz zrobić? Przecież to oczywiste, że nie jesteś hetero.

To, że mówił o tym już było dla mnie wystarczająco zawstydzające, a to że mówił to w publicznym pociągu, sprawiało, że moja twarz była już totalnie czerwona i zacząłem się lekko pocić.

- Dobra, dobra,  weź już nie pierdol, Dostoevsky...

Ma szczęście siedzieliśmy w mało zaludnionym wagonie, gdzie było mało osób o tej porze dnia. Jedyną osobą, która prawdopodobnie słyszała co Fyodor do mnie mówił, był jakiś chłopak. Patrzył się na mnie, prosto w moje oczy. Tak się mi przyglądał, dopóki się nie zorientowałem, że zagapiłem się w jego oczy... Oj, no to teraz mamy lekki problemik. To tak jakby ktoś do mnie powiedział "jesteś gejem", a ja bym go jeszcze bardziej w tym fakcie utwierdził.
No ale ja nie jestem gejem. Jestem bi... No ale preferencja, aż tak się nie liczy, co nie..? Niech cię, Fyodor.
Odwróciłem wzrok, patrząc na mój telefon, udając że mam cokolwiek lepszego do robienia.

- Oj, czyżby ktoś się nagle przyznał sam z siebie?

- Sklej pysk, nie podoba mi się...

- Mhm, już to widzę. Na sto procent jesteś hetero, tak, napewno Sigma. Przecież to widać po głosie.

- Ta kurwa, "widać po głosie", może jeszcze słychać po wyglądzie? ... No ale weź takich żartów nawet nie wymyślaj, bo to nie jest śmieszne...

Nagle stało się coś czego się w ogóle nie spodziewałem...

- Mogę się dosiąść?

No to przejebane. Ten brunet na którego się wcześniej lampiłem teraz chciał się dosiąść koło mnie w pociągu. No to kurwa zajebiście. I pewnie ma mnie jeszcze za geja czy coś-

- Tak...

Już widziałem jak Fyodor się uśmiecha. Co on se myśli że nagle jakiegoś chłoptasia spotkam i już od razu z kimś będę? Kurwa, sam czekał jakieś szesnaście lat zanim był w związku, więc niech się kurwa nie zachowuje jakby niewiadomo co... No ale może przesadzam? Przecież to tylko jakiś w sumie ładny typ siedzi koło mnie w pociągu, co może być nie tak...
Nie no, ale jakbym miał oceniać, to w sumie nawet... Może... Może mi się podoba..?
... Nie, nie, nie! Przecież-

- Sigma? Halo, Sigmuś?

- Co chcesz, Fyodor?

- Co żeś się tak zamyślił? Typ próbuje zagadać do ciebie a ty co? Odklejony jakiś.

- A no sorry, zamyśliłem się.

Popatrzyłem na tego innego chłopaka, tego który siedział koło mnie. Wyglądał na dosyć młodego... Z resztą, po chuja mi informacja ile on ma lat, i tak już go prawdopodobnie nigdy nie zobaczę.

- Tak..?

- Jestem Dazai, miło mi. Jesteście z Polski?

- Sigma.

No to się kurwa zajebiście przedstawiłem, ale trudno, odpowiem mu na pytania.

- Tak, ja jestem z Polski, on jest z Rosji ale mieszkamy oboje w Polsce jeszcze z jednym typem.

- Oj jak miło że wspomniałeś o Nikosiu, Sigmuś.

- No ty już tam cicho siedź.

Powiedziałem do Fyodora, po czym znowu odwróciłem się do Dazaia.

- No to tak, mieszkamy sobie tak gdzieś pod Warszawą w domu niedużym. A ty z jakich okolic Polski jesteś?

- Ja mieszkam w Warszawie, więc nawet blisko.

★★★
Czy wam się to podoba czy nie, teraz będę też pisać trochę Sigzai- :3
(Nie będzie tylko o tym, WIĘKSZOŚĆ będzie dalej o Fyolai, ale tak tylko mówię, że będzie też o tym, bo chce i bo mogę :D)

Fyolai & Sigma - Żyćko codzienne Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz