[DISCLAIMER: Chuj kurwa kurwa chuj. (W skrócie, przekleństwa.)(Jakby ktoś jeszcze kurwa nie zauważył-) I ten rozdział zawiera mój prostacki humor, bo jestem chore jak to pisze i się czuje jak na zazie jakiejś, ale nie wnikajcie-]
[PRZYPOMNIENIE: Święta zasada cioci Kayo, 18+ nie było, nie ma i nie będzie. (A to że rozdział jest zjebany to nie ma nic do tego-) (DO NICZEGO NIE DOJDZIE. :3)]
(POV FYODORA)
Gdzie jest Sigma??
Było już sporo po osiemnastej, byliśmy z Nikolaiem po kolacji. Plus, nowy achievement, umiemy robić tosty od dziś.
Ale co z Sigmą? Ile on będzie w tej Warszawie? O której on wróci? Czy wszystko u niego w porządku? Boże, gdzie ty kurwa jesteś, Sigmuś-- Dosiuuu!! Co się tak zamyśliłeś?
- No bo już, późno, a Sigma jeszcze nie wrócił. Wiem, że to pewnie jego sprawa, ale japierdole- ILE GO JUŻ NIE MA??
- A chuj wie...
- Jak o szesnastej pojechał, no może trochę przed, to powiedzmy, że była piętnasta trzydzieści, a teraz jest osiemnasta trzydzieści, tooo... KURWA TRZY GODZINY GO NIE MA-
- Spokojnie Dosiu, zrelaksuj się trochę- Chilluj dupę, przyniosę ci coś do picia~
Usiadłem na łóżku, żeby rzeczywiście trochę odpocząć. Po prostu nie byłem za bardzo przyzwyczajony do tego że Sigma nas NIE niańczy.
Po jakiejś chwili, Nikolai przyniósł mi picie. Znaczy tak to chyba mogłem nazwać-
- Nikolai, wiem, że twoje umiejętności kulinarne nie są zbyt wysokie, ale co to kurwa jest.
Wskazałem na kubek, który Nikoś trzymał w ręku.
- Em, no picie a co..? Dobre-
- NIKOLAI. CZEMU TO JEST BIAŁE?
- DOSIU, O CZYM TY MYŚLISZ!?
- Słuchaj, po tobie się można wszystkiego spodziewać, więc lepiej mi powiedz co to jest, bo jak nie to idę spać do siebie i śpisz sam.
- Dobra, dobra- SPOKOJNIE. To nie to o czym pewnie pomyślałeś, zwracając uwagę na kolor. To jest wódka z mlekiem.
- Kurwa CO-
- Wódka z mlekiem.
- Okej..? Ale czemu... Jaki to ma kurwa sens?
- Bo pomyślałem, że jak ludzie piją kawę z mlekiem, to czemu nie wódkę? A poza tym, nie możesz się za bardzo upić, więc masz takie dwie trzecie wódki a reszta mleko! Widzisz, jaki ja jestem kreatywny~?
- Tak wygląda jak spe-
- To też mogę zaserwować, ale później.
O kurwa-
Jak on to na poważnie wziął, to nie wiem czy mam przejebane, czy właśnie wygrałem na loterii.- NIKOLAI-
- No Dosiuuu... Przecież jak Sigmy nie ma, to możemy to jakoś wykorzystać, prawdaaa?
- Nie, nie, Nikoś...
Nawet nie zauważyłem kiedy moja twarz stała się cała czerwona, aż po mojej twarzy spływały krople potu.
- Wah, Dosiuuu! Nie kochasz mnie!?
- Kocham, kocham ale... Przypał jakby Sigma nagle wrócił a my ten tego- Ekhem- no.
- Aha czyli tak to byś się zgodził?
Patrzyłem mu w oczy, na chwilę odwróciłem wzrok czerwieniąc się jeszcze bardziej, a później patrząc znowu na niego.
- Może...
- No to chodź się RU-
- Nikoś, właśnie ci coś powiedziałem...
- No ale- DOSIU NOOOO...
Kurwa, i co teraz? Jakby, NO- Oferta nawet kusząca, nie powiem, ale japierdole- Co jak Sigma wróci za jakieś pół godziny czy coś..? No to byłby przypał taki na totalu, więc kurwa średnio...
Nagle coś przyszło mi do głowy.
- Nikoś, wiem co możemy robić zamiast- no wiesz, wiesz czego.
- To da się coś lepszego niż to??
- Dobra nie pierdol i mnie słuchaj.
- No dobra, dobra już... Wiesz jakie ja mam poczucie humoru!
- Dobra, ale kurwa mać słuchaj.
- Słucham już...
- Pomalujemy się kosmetykami Sigmy, dawaj. Zakład, że zrobię to lepiej?
- Nie, bo ja! Nigdy ci nie mówiłem, ale ja kiedyś w dzieciństwie robiłem-
- Chuja robiłeś, przecież dzieciństwo spędziliśmy razem, mnie nie oszukasz, debilu.
- Jak już chuja, to twojego z chę-
- DOBRA DOŚĆ. WIEM CZEGO CHCESZ ALE BŁAGAM PROSZE PRZESTAŃ O TYM-
- Nie znasz się na moim poczuciu humoru!
- Tak, ty i to twoje zjebane poczucie humoru... "A chodź mnie wyruchaj", "jak chuj, to tylko twój"- O kurwa, nawet zrymowałem- Ale wiesz o co mi chodzi...
- Widzisz jaki jesteś utalentowany, Dosiu? A poza tym, to przecież prawda! Jak chuj to tylko twój-
Chciałem coś powiedzieć, ale szybko się rozmyśliłem, zdając sobie sprawę, że to wcale nie sprawi, że Nikolai będzie cicho.
- ... Miałem coś powiedzieć, ale lepiej nie.
- Powiedz!
- Nie, nie, to bezcelowe...
- Ale już zacząłeś, to dokończ!!
- Miałem mówić, "a w dupę se to wsadź", ale mi się przypomniało, że chodziło o mojego chuja, więc żałowałbym tej decyzji, bo byś się pewnie za bardzo nakręcił.
- Z chę-
- WIEM KURWA, NIE MUSISZ TEGO MÓWIĆ MILION RAZY TY KURWA ZBOCZENCU, NAPALENCU JEBANY, JAPIERDOLE-
- A.
- "A", a ja cię kurwa wyrucham, jak już tak chcesz... Tylko żebyś se nie myślał, że będzie zabawnie, bo jestem WKURWIONY-
- Ej ej ej ej ej- EJ- ALE TAK SERIO?
★★★
*Polsat*
:3
(Nie bierzcie tego zbyt na poważnie-)
(Pisałom to jak byłom chore o 1 w nocy.)
(Nie do niczego nie dojdzie zboczeńcy.)
CZYTASZ
Fyolai & Sigma - Żyćko codzienne
FanfictionTa opowieść opowiada o ciekawych przygodach Fyodora, Nikolaia i Sigmy. Pisałom to z różnych punktów widzenia, żeby to urozmaicić! Mieszkają oni razem w jednym domu i dużo się tam dzieje. (trochę patologia)