Trip do kościoła.

227 22 18
                                    

[DISCLAIMER: Po chuja to czytasz jak już i tak wiesz o co chodzi? :'0 (tak, przekleństwa)]

(POV FYODORA)

Ah, jaka piękna niedziela.

- Nikolai, wstawaj, już dziewiąta, a na jedenastą do kościoła idę.

- No ale ja nie idę, więc po kiego chuja mnie budzisz? Wiesz, że jestem niewierzący.

- No wiem, ale wstań, bo chce zjeść z tobą śniadanie, a poza tym, jak ja ciebie nie obudze, to Sigma tym bardziej.

- Dobra, dobra, weź już idź do tego kościoła, bo ja muszę dospać.

Ah, Nikoś, Nikoś... Nie chciał wstawać, ale to nic, pomyślałem, że pójdę zjeść śniadanie i wyjdę trochę wcześniej i zrobię sobie mały spacerek.

...

Wyszedłem z domu około dziesiątej dwadzieścia pięć, tak żeby mieć na spokojnie czas żeby dojść i jeszcze być trochę wcześniej.
Było dziś bardzo ładnie i w miarę ciepło, przyjemnie się tak szło. Jeszcze na dodatek jak szedłem koło strumyku, i woda lekko falowała, szumiąc cicho, co było bardzo przyjemne dla mojego ucha. Ptaszki ćwierkały, wiatr delikatnie kołysał drzewami i krzakami.

...

Doszedłem na miejsce trochę wcześniej, jak patrzyłem na zegarek, była dziesiąta trzydzieści osiem. Postanowiłem, że po prostu usiądę sobie gdzieś z tyłu w ławce i odmówię sobie różaniec.

...

Kurwa, ciekawe co by się stało jakby teraz ten zajebiście duży żyrandol właśnie spadł na tych ludzi. Kogo by jebło, kto by umarł?
W ogóle to wkurwiają mnie te jebane szmaty, które śpiewają w tym chórku. Wyją jak jakieś wilki ruchane w dupę. A te dzieci, które ryczą w środku kazania, to chyba jakieś opętane i moim szczerym zdaniem, nie powinni ich w ogóle wpuszczać do parafii. Szatany jebane. Te stare baby pewnie też wszystkich obgadują potem przy kawałku ciasta i herbatce. "Koło Gospodyń Wiejskich", ta napewno, chyba "Koło Plotkar Wiejskich".

...

Powoli już wracałem z kościoła, było po jedenastej, dalej było pięknie na zewnątrz, mimo iż w kościele było w chuj zimno, dobrze że miałem ushanke, mimo iż jest jakieś dwadzieścia coś stopni.
Pomyślałem, że pozbieram parę kwiatków dla Nikolaia, bo dalej pamiętam, jak kiedyś to on zebrał mi piękny bukiet fiołków. Nikolai był tak uroczy w stosunku do mnie, więc ja nie zamierzałem być "gorszy", też zrobię dla niego coś słodkiego. Zrobię coś tak słodkiego jak on sam.
Poszedłem na łąkę nieopodal rzeki, tam gdzie zawsze z Nikolaiem chodziliśmy w dzieciństwie. Czasem byliśmy tam, tylko po to, żeby posiedzieć, czasami robiliśmy sobie pikniki i jedliśmy jakieś ukradzione od mojej mamy albo babci słodycze. Nikolai najbardziej lubił jeść ciastka, które robiła moja babcia.
Zebrałem tyle kwiatków, ile widziałem, ale ponieważ nie był teraz sezon na takie kwiaty, więc nie było ich za dużo. Mimo to, starałem się zebrać jak najwięcej się da.

...

Byłem już przy domu, wszedłem I od razu usłyszałem, że nieźle się dzieje.

- NIKOLAI ALE MNIE TO NIE INTERESUJE!

- NO ALE UWIERZ MI, JA CI DORADZĘ!

- ALE JA NIE CHCE TAKICH RAD! ZOSTAW MNIE W SPOKOJU!!

Sigma wyglądał na wyraźnie zażenowanego, był cały czerwony na twarzy.

- Nikolai, czym ty go znowu traumatyzujesz?

- No bo pytał mnie o jakieś rady związkowe a ja mu zacząłem tłumaczyć jak uprawiać gejowy seks.

- KURWA NIKOLAI-

- No co? Sam pytał-

- Ja pytałem tylko o to jak się zachować, a nie jak się ruchać... Mam traumę...

- Nikolai, przeproś Sigmę.

Jak już ktoś tu ma rozwiązać ten problem, to musiałem być to ja. Ja już wiem jak brzmią te brudne myśli Nikośka, i szczerze nie polecam... No ale i tak go kocham, jednak jest w tym jakiś urok.

★★★
NIC NIE ĆPAŁOM PISZĄC TO, PRZYSIĘGAM-
(btw Fyodor bardzo rel z tym obgadywaniem ludzi w kościele w myślach)

A i wgl tak wstawiam ten rozdział to jestem kurwa chore- 💀 (jebnę)
(Jak ktoś nie wie o co chodzi to tak mniej więcej w skrócie mi potrafi tak ODPIERDOLIĆ. Więc jakby rozdziały pisane w tym czasie były zjebane (od 43 połowy do nwm ile), to nie wnikajcie ok-
Ale se też nie wyobrażajcie że niewiadomo co tam będzie-)

Fyolai & Sigma - Żyćko codzienne Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz