RANDEWU!!

176 21 28
                                    

[DISCLAIMER: Nawet nie wiecie jak ja czekałom, żeby napisać w końcu ten jebany rozdział. Oprócz tego, to jak już pewnie każdy zauważył, będę klnąć pisząc ten rozdział, prawdopodobnie też zrobię go dłuższy, bo z POV SIGMY jest rzadziej, a content też równy. (W sensie że dobry)]

(POV SIGMY)

O mój boże...
Jadę już w pociągu do Warszawy, trochę się stresuję, bo jednak będę trochę dalej od domu, nie wiem czy wszystko wyjdzie, tak, jak tego chciałem... No trudno, muszę sobie jakoś poradzić.
Na pewno będzie dobrze, w końcu jadę się spotkać z chłopakiem, który mi się podoba. Mogę to chyba nawet uznać jako randkę-
Zarumieniłem się trochę na tą myśl... Wyjrzałem za okno, byłem już bardzo blisko centrum Warszawy.

...

Gdy wysiadałem na przystanku w centrum, zobaczyłem przede mną znajomą twarz... Dazai?
Czekał na mnie..? Urocze...

- Część, Dazai.

- Hejj, Sigma~

Odeszlismy trochę od przystanku, bo były tam całe tłumy.

- Wiesz, muszę przyznać, że trooochę się za tobą stęskniłem~

Słowa Dazaia były bardzo... Miłe, wręcz słodkie. Coś czułem, że jednak nie tylko ja tu coś czuję, ale on też ma jakieś uczucia.

- Na.. Naprawdę..?

- Mhmm! ... O, już jesteśmy na miejscu. Jaki chcesz smak lodów? Ja stawiam.

- Nie, nie, nie będę robił problemu, zapłacę za siebie. Nie musisz wydawać na mnie pieniędzy, to by było nie miłe z mojej strony...

- Nie, to absolutnie nie problem. Zapłacę~

Dazai nalegał, chociaż w sumie to nie miałem nic do tego, żeby to on płacił, ale nie chciałem, żeby to wyglądało tak, że sam nie mam pieniędzy lub, że go wykorzystuje. Ale jeśli nie miał nic przeciwko... Odwzajemniłem jego uśmiech.

- To... Będzie gałka waniliowych, dziękuję, Dazai...

...

Jak już dostaliśmy nasze lody, siedliśmy sobie gdzieś, przy jakimś spokojnym, zacisznym stoliczku.

- Wiesz, Sigma, pięknie tu, nieprawdaż?

Rozejrzałem się lekko wzrokiem wokół nas.

- Rzeczywiście. Prześlicznie tu, cieszę się, że akurat tutaj chciałeś iść.

- Wiesz, cieszę się, że ci się podoba, Sigma~ Zaproponowałem to miejsce, bo stwierdziłem, że byle gdzie, z kimś takim jak ty, to nie ma sensu iść. Wszystko musi być na poziomie~

Dobra, on mnie podrywa. ON MNIE PODRYWA. Jak się mylę, to nie wiem. To by nawet ślepy i głuchy stwierdził.
Oczywiście buraka też musiałem strzelić, obowiązkowo, no bo jakże bez tego?

- A-Ah-... Dziękuję...

Trochę nie wiedziałem co powiedzieć, więc trochę odwróciłem wzrok, nie byłem w stanie patrzeć mu wprost w oczy, chyba bym się tam spalił na miejscu.
Ale jezu, jaki on był taki kochanyyy...
Nie, nie mogłem tak po prostu omijać go wzrokiem, za bardzo mi się podoba...  Patrzyłem teraz prosto w jego ciemne oczy.
On również patrzył wprost w moje oczy, utrzymując kontakt wzrokowy. Uśmiechnął się do mnie, a ja odwzajemniłem jego uśmiech.

...

Jak już zjedliśmy, nie wiedzieliśmy co dalej chce robić, ani gdzie iść, jednak Dazai zaproponował...

- Sigma, chcesz się przejść po okolicy, i przy okazji zobaczyć mój blok? Moje mieszkanie jest dość skromne, ale mi zupełnie wystarcza.

- Pewnie, możemy się przejść, daleko to?

- Nie, nawet bardzo blisko.

Wstaliśmy od stołu, po tym jak Dazai zapłacił za nas dwóch.
Nagle stało się coś, czego się trochę nie spodziewałem. Chwycił mnie za rękę... JXGSYDVDBDJHDV O MOJ BOŻE-
Myślałem, że zaraz się chyba tam spalę, chociaż tego nie pokazywałem, jednak miałem wrażenie, że moja twarz jest w tym momencie tak czerwona, że wcale mi nie wychodziło to całe "ukrywanie".
Moje myśli były przepełnione tym, co się teraz działo. Nie byłem w stanie myśleć o niczym innym, niż o tym, że właśnie, ktoś kogo kocham, trzyma mnie za rękę, a ja trzymam jego.

...

Byliśmy już przy jego bloku, był nawet ładny. Wchodziliśmy po schodach, klatka schodowa też była bardzo ładna, czysta, nie było kurzu.

- Dzień dobry.

Powiedział Dazai do jakiegoś starszego pana na klatce schodowej.
O JAPIERDOLE. NIE NO, ON JESZCZE MÓWI DZIEŃ DOBRY NA KLATCE SCHODOWEJ?? O MÓJ BOŻE, O KURWA. MÓJ CHŁOP, TO MUSI BYĆ MÓJ CHŁOP! Taki kulturalny, taki honorowy, taki uroczy, mmm~ On jest tak zajebisty, że japierdole. Muszę go szybko brać zanim ktoś zabierze-

★★★
Btw w momencie gdy to pisze (20 września lolz-) jestem chore, więc mam taką w chuj mocną odkleje, więc tak, ta końcówka jest POPIERDOLONA, trochę- Trochę, troszkę, TROSZECZKĘ tylko. :3
Ale to mi wybaczcie, bo i tak myślę że rozdział jest w porządku, nawet trochę dłuższy niż zwykle.

A i btw (22 października kiedy piszę tą część końcówki) obiecałom wam, że pokaże tego Sigmę jak on tu wygląda więc macie proszę bardzo. :3

Wiem, wiem, że stary ten rysunek-

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Wiem, wiem, że stary ten rysunek-

Fyolai & Sigma - Żyćko codzienne Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz