Hasło do laptopa, ale DAMN-

262 19 6
                                    


(POV FYODORA)

Boże... Czyli mówicie mi tak... Jestem w związku z debilem, który nawet nie zna swojego władnego hasła do laptopa...? Ja nie mogę... No ale nie zaprzeczam, nie musi być mądry żeby być słodki...
Wpatrywałem się w Nikolaia jakby właśnie popełnił najgorsze możliwe wykroczenie... No no w sumie to tak, bo zapomniał hasła AKURAT TERAZ, kiedy mieliśmy scamować dzieci w Adopt Me... To wręcz niewybaczalne! ... Znaczy nie wybaczyłbym mu, ale skoro jesteśmy razem, a on jest taki słodki... To... Chyba się zastanowię... Chyba mu wybaczę...

- Boże ty debilu...

Wymruczałem pod nosem dalej patrząc prosto w jego oczy. W jego śliczne oczy... Oczy, które dla mnie były wręcz cudowne... Mimo iż miał heterochromię, dla mnie jego oczy były perfekcyjne w swojej "niedoskonałości"...
Po długim rozmyślaniu o jego oczach, wyszeptałem do niego cichym, czułym tonem:

- Ale mój debilu...

Po tych słowach na mojej twarzy pojawił się lekki uśmiech. Natomiast oczy mojego ukochanego Nikosia pojawiły się lekkie iskierki, tak jakby jego oczy zabłysły na te słowa, też uśmiechnął się serdecznie, słysząc moje słowa.

- Oj, Dosiu... Już się nie gniewasz..?

- Znaczy, na ciebie się nie da gniewać... Ale lepiej sobie przypomnij to hasło, bo potrzebuje jakiejś rozrywki w moim nudnym życiu.

- JAK NUDNYM!?

Nagle jego mina z zadowolenia przerodziła się w zdenerwowanie małego dziecka, któremu zabrano zabawkę.

- Jak nudnym, Dosiu!? Przecież jesteśmy razem! Nie ma żadnej nudy, o czym ty mówisz..!?

On chyba w każdym moim zdaniu próbuje doszukać się drugiego dnia, albo jakiegoś innego znaczenia... Przecież nie to miałem na myśli...

- Nikoś, nie o to chodzi... Po prostu sobie przypomnij to hasło...

- No już, już... Czekaj...

Jego oczy wbiły się w ekran, położył palce na klawiaturze i zaczął myśleć. Po chwili myślenia wyraźnie go olśniło, bo zaczął intensywnie wstukiwać hasło, które zapewnie sobie przypomniał.

- Pamiętasz już?

- No... Przynajmniej tak myślę...

Hasło przeszło, wszystko elegancko. Teraz to naprawdę zastanawiam się czy on tak na serio zapomniał, czy tylko mu się wydawało...

- A jakie było?

Chwilę nie odpowiadał na moje pytanie przez krótki moment, po czym troszkę cichym, zmartwionym tonem głosu zapytał:

- ... Czemu pytasz?

- No bo jak ty zapomnisz, to może chociaż ja będę pamiętać, a co..?

Widocznie próbował zachować spokój, jednak w jego oczach widziałem, że mocno go zmroziło... Trochę mnie to zmartwiło... Co on miał ustawione jako hasło, że bał się powiedzieć...?
Uniosłem lekko brew i zapytałem go, nawet nieco podejrzliwym tonem:

- Nikoś... Jakie ty masz hasło...?

Chwilę patrzyliśmy sobie prosto w oczy, widać było po jego wyrazie twarzy, że jest poddenerwowany. W końcu odezwał się:

- Napiszę na kartce...

Dobra, ale... CO TO MOGŁO BYĆ, ŻE AŻ NIE MÓGŁ POWIEDZIEĆ...!? Jak bardzo zryte to musiało być...? Boje się.
Nikolai zaczął pisać coś na kartce, długopisem, który leżał na biurku. Pisał, widocznie załamany... Po chwili dał mi kartkę, z napisem "FYODORSIMP4EVER". Boże... Czy on serio ustawił takie hasło...?
Popatrzyłem na niego, potem na kartkę, i znowu na niego. Uniosłem brew i zapytałem wręcz zdumiony.

- Nikoś?

Jego twarz oblała się kolorem mocnej czerwieni. Widać było, że tej decyzji i ustawienia tego jako hasło, żałował w tym momencie bardziej niż czegokolwiek... W sumie, to nawet mi schlebiało to, że jest aż takim simpem w moją stronę, że nawet ustawił to jako hasło...
W jego głosie było słychać zawstydzenie.
Nie ma się czego wstydzić... Mogło być gorzej...

- NIE PYTAJ OKEJ..?

Zaśmiałem się delikatnie i przytuliłem go, wtulając jego głowę w moją klatkę piersiową i głaszcząc go delikatnie po włosach. On natomiast objął swoje ręce wokół mnie. Nie mogę, przecież to było takie urocze...

- Nie przejmuj się, Niko... Nie mam z tym problemu...

★★★
AWWW JAK MI SIĘ TO PRZYJEMNIE PISAŁO... <3
(Jakimś cudem napisałom ten rozdział w jeden dzień-)

Fyolai & Sigma - Żyćko codzienne Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz