Wspomnienia...

230 21 16
                                    


[NOTICE: Musiałom napisać drugi rozdział z tego samego POV, bo inaczej byłoby ciężko, więc mam nadzieję że zrozumiecie! (Postaram się za to zrobić dłuższy rozdział) :'3]

(POV FYODORA)

- Więc tak Sigma, słuchaj uważnie, bo opowiem ci bardzo ciekawą historię, o tym, jak poznałem się z Nikolaiem.

- Ah, Dosiu, jak miło będzie sobie przypomnieć te czasy, nieprawdaż?

Nikolai przytulił się do mnie od tyłu, owijając swoje ręce wokół mojej szyi i opierając się na moich plecach. Nie przeszkadzało mi to za bardzo, po prostu chwyciłem jego dłonie, trzymając go delikatnie za ręce, tak, aby poczuł się komfortowo.

- Dobrze, więc zacznę.

...
(Flashbacki)

- Fyodor, dziś do sąsiadki przyjeżdża jej siostrzeniec, jest trochę młodszy od ciebie, może się dogadacie?

- Siostrzeniec? Czyli... Będę miał się z kim bawić?

- Tak, ale z tego co opowiadała, jest trochę nieśmiały, więc bądź dla niego miły i wyrozumiały, dobrze? I pamiętaj, że jesteś starszy, więc musisz dać z siebie dobry przykład. Jesteś już w końcu dużym chłopcem, masz dwanaście lat.

- Tak mamo, rozumiem. Postaram się z nim mieć jak najlepsze relacje.

Po tej rozmowie z mamą wyszedłem z kuchni, udałem się na dwór, gdzie miałem zamiar czekać na wspomnianego przez moją mamę chłopca. Szczerze nie mogłem się doczekać kiedy się z nim poznam, w końcu nie za bardzo mam co robić jak jestem sam.
Po około godzinie czekania zacząłem się robić coraz bardziej głodny, ale to nic, czekałem dalej.
Rozmyślałem długo nad tym, jaki będzie ów jeszcze mi nie znajomy, chociaż nawet nie wiedząc tego, wiedziałem, że na pewno jak już się z nim poznam, będę miał ochotę cały czas się z nim spotykać.
Dużo razy słyszałem rozmowy mojej mamy z sąsiadką, która mówiła, że trochę z niego rozrabiaka, ale jednocześnie potrafi być nieśmiały. Na szczęście moja mama miała dobre kontakty z sąsiadką, więc będę mógł mojego przyjaciela odwiedzać kiedy będę tylko miał ochotę.
...
Po około dwóch godzinach siedzenia, byłem już zmęczony, ale dalej nie powstrzymywało mnie to przed czekaniem cierpliwie na gościa.
Na szczęście nie minęło dużo czasu, bo po niedługiej chwili, widziałem już w oddali dróżki l, która wiodła przez wieś, niewielką sylwetkę chłopca. Przynajmniej tak mi się wydawało, ciężko trochę było stwierdzić, bo miał na sobie długi płaszcz, w końcu była już późna jesień, a do tego miał długie włosy, więc mógłby go ktoś pomylić z dziewczynką.
Ja na szczęście wiedziałem, że w okolicy nie mieszka żadna dziewczynka, a tym bardziej taka, która by nosiła długie płaszcze, oraz włosy miała splecione w warkocz.
Postanowiłem, że wyjdę przed niego, przywitać się z nim i przedstawić.

- Cześć, jestem Fyodor, miło poznać. Jesteś siostrzeńcem pani Gogol?

- H-Hej... Tak, jest moją ciocią...

- Oh, to super, mieszkam obok, więc na jakiś czas będziesz moim sąsiadem- ... Jak się nazywasz..?

- A-Ah- tak, wybacz, zapomniałem się przedstawić... Jestem Nikolai.

- Mieszkasz na Ukrainie, prawda?

- T-Tak... Wybacz, że tak się jąkam, ale nie jestem przyzwyczajony do rozmów z innymi...

- Nic nie szkodzi, Niko, mi to nie przeszkadza, może nie powinienem zadawać ci aż tyle pytań tak od razu, najpierw powinieneś się rozgościć, nieprawdaż?

- Oh, tak, prawda... Oprowadzisz mnie później po okolicy..?

- Oczywiście, z chęcią. Chcesz później do mnie wpaść?

Kiwnął tylko głową z lekkim uśmiechem zakłopotania. Tak właśnie szliśmy dalej, dopóki nie pomogłem mu dojść do domu i odnieść wszystkich bagaży.
Niestety musiałem iść później na obiad, ale chcąc nie chcąc poszedłem.

- Fyodor, nie było cię aż cztery godziny! Co robiłeś tyle czasu i czemu nie przyszedłeś wcześniej na obiad? Już jest zimny!

- Przepraszam tato, ale witałem się z kolegą.

...
(Koniec flashbacku)

- Właśnie tak pierwszy raz spotkałem się z Nikolaiem. Później mieliśmy dużo wspomnień razem. Chodziliśmy nad rzekę, razem jedliśmy obiady, śniadania i kolacje, raz u niego raz u mnie, spotykaliśmy się codziennie, czasem nawet na noc. Nikolai został u cioci na dłużej, niż planowano, bo tak bardzo nie chciał mnie opuszczać.

- ... To... Aż wzruszające...

- Dosiu, Dosiu, jak już o tym rozmawiamy, uchylę ci rąbka tajemnicy, że już od samego początku mi się podobałeś~ Od pierwszego wejrzenia się w tobie zakochałem, hehe~!

Zrobiłem się lekko czerwony na twarzy... Czyli Nikolai tak naprawdę kochał mnie przez aż szesnaście lat, odkąd się poznaliśmy..? I na dodatek nigdy mi tego nie mówił? No cóż, lepiej późno niż wcale. Chociaż nie skłamał bym, gdybym powiedział, że też zaintrygował mnie od samego początku... Zawszę coś do niego czułem, tylko nie wiedziałem co, dopóki mnie nie uświadomił.

★★★
No więc tak, dłuższy rozdział! :D
Wy to macie ze mną dobrze-
W każdym razie, mam nadzieję, że się podobało bo włożyłom dużo czasu w ten rozdział, głównie w to żeby dokładnie odwzorować to, co miałom na myśli!

Fyolai & Sigma - Żyćko codzienne Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz