11

579 26 5
                                    


Po rozmowie z Billem i wróciłam na swoje miejsce. Tom już nie spał tylko przeglądał coś w telefonie. Zerknęłam szybko i zauważyłam, że ogląda edity, które robią ludzie dla niego. Później wszedł na Wattpada i wpisał: "Tom Kaulitz Fanfiction" .

-O kurwa będzie grubo-pomyślałam.

Usiadłam obok niego zdejmując od razu z siedzenia swoją katanę. 

-Co tam robisz ciekawego?- zapytałam związując swoje włosy w kucyka.

-A czytam jakieś książki o mnie. Nic ciekawe- w jednym momencie urwał, otworzył szeroko buzię i wytrzeszczył oczy.- O kurwa.- na jego reakcje szybko wyrwałam telefon z jego rąk i zaczęłam chłonąć tekst. Po chwili zrobiłam identyczną minę i oddałam telefon właścicielowi.

-O mój boże.- powiedziałam zakrywając oczy.- Będę miała traumę!- jęknęłam wbijając się bardziej w fotel. Tom wyszedł z aplikacji i przeszedł do ponownego oglądania Tik Toka. Obróciłam się plecami do dredziarza i spotkałam się z oczami jego bliźniaka. Bill uśmiechnął się do mnie promiennie. Uśmiechnęłam się do niego również . Chwilę poleżałam wpatrując się w sufit gdy nagle usłyszałam, że ktoś do mnie napisał. Wzięłam telefon do ręki i sprawdziłam. Było to powiadomienie z Instagrama. Fani Billa już się uspokoili więc mój telefon w końcu normalnie funkcjonował. Weszłam w konwersację z Aurorą bo to właśnie ona do mnie napisała.

od: auroravelgas

Heeejka! Co ty na to aby dziś jak wrócisz wyskoczyć na miasto wieczorkiem? 


od: victoriafinns

Pewnie! Będę w domu za pół godziny. Gdzie się spotkamy?


od: auroravelgas 

Hmm, podejdę do ciebie. Wyskoczymy na jakąś pizzę i drineczka?


od: victoriafinns

Chyba ktoś tu zapomniał, że ja jestem niepełnoletnia.


od: auroraveglas

Ale ja jestem! Korzystaj z moich przywilejów kochana. Do zobaczenia o 21 ;*.



No tak. Aurora jest starsza ode mnie o rok i jak zawsze kupuje za nas alkohol. Dziś jakoś nie mam ochoty na picie ale jak zaproponowała to nie odmówię.


****

  Wracałyśmy właśnie z Aurorą do mojego domu. Tak jak mówiłam, nie mama zbytnio dziś nastroju do picia więc wzięłam parę łyków i nawet nie dokończyłam jednego drinka. Moja przyjaciółka wypiła całego ale nadal była trzeźwa. Szłyśmy spokojną ulicą. Po lewej stronie był mały parczek, w którym są ławki. Była godzina dwudziesta trzecia więc ludzie o tej godzinie na śpią.
  Coś mnie podkusiło aby się odwrócić. Zobaczyłam idącego za nami faceta. Pomyślałam, że nim jest po jego ciele. Był dość dobrze zbudowany. Ubrany był w dresy i miał kaptur naciągnięty na głowę więc nie mogłam zobaczyć jego twarzy. 


-Aurora.- szepnęłam do niej.- Przejdźmy na drugą stronę. Mam wrażenie, że ktoś nas śledzi.- moja przyjaciółka tylko skinęła głową i przeszłyśmy na drugą stronę. Byłyśmy bliżej tego parczku. Obróciłam się i zauważyłam tego mężczyznę coraz bliżej nas. On nas śledził.- W nogi!- krzyknęłam łapiąc blondwłosą za rękę. Z parku usłyszałyśmy jakieś głosy więc zdecydowałyśmy się tam poszukać pomocy. Nasze telefony były rozładowane. Wbiegłyśmy do parku a ten facet biegł za nami. Stanęłyśmy przed jakąś grupką naszych rówieśników.

-Potrzebujemy pomocy.- wypaliłam na jednym tchu trzymając dalej niebieskooką za rękę.- Ktoś nas śledzi. Potrzebujemy telefonu. Możecie pomóc?- zapytałam.

-O wróciłeś stary!- powiedział chłopak mocnym głosem. Było słychać, że jest pijany. Podszedł do faceta, który nas śledził i dali sobie męski uścisk. Patrzyłam na tę sytuację jak zahipnotyzowana. Spojrzałyśmy się z moją przyjaciółką na siebie. Zaczęłyśmy się wycofywać kiedy poczułam na swoim ramieniu czyjąś rękę. Odwróciłam się i ujrzałam twarz faceta, który nas śledził. Miał krótkie blond włosy i mocne rysy twarzy, które idealnie rozświetlała pobliska latarnia. Zdecydowanie był ode mnie starszy.

-A dokąd to się wybieramy?- zapytał po czym zaczął się do mnie przybliżać.

-Nie zbliżaj się do mnie!- krzyknęłam wzmacniając uścisk ze swoją przyjaciółką. 

-Krzykliwa. Gray, łap ją.- zarządził. Chłopak, którego poprosiłam o pomoc złapał mnie od tyłu. Wsadził swoje ręce pomiędzy moje i przez to nie mogłam uciec. Musiałam puścić rękę Aurory. Zaczęłam się wiercić i wyrywać. Krzyczałam i błagałam o pomoc. Jakaś dziewczyna, która była za nami znalazła się przed nami i zaczęła to wszystko nagrywać. 

-Pięknotko uśmiechnij się do aparatu.- powiedziała i przybliżyła telefon do mojej twarzy.

-Spierdalaj.- mruknęłam i naplułam na aparat.

-Ty suko!- krzyknął Gray i jeszcze mocniej wzmocnił uścisk. Dziewczyna, która to wszystko nagrywała wytarła kamerkę i ustawiła znowu ją tak aby było mnie widać.- No powiedz coś do kamery.- Powiedział wprost do mojego ucha. Zaczęłam się jeszcze bardziej wyrywać. Nie pomagało więc postanowiłam podnieść moją jedną nogę i oddałam kopnięcie wprost w krocze bruneta. Ten mnie puścił a ja upadłam na ziemię. Za nim zdążyłam się podnieść tym razem blondyn do mnie podbiegł i złapał mnie tak samo jak brunet. Pociągnął mnie do góry i wyjął nóż, który przyłożył mi do gardła. Gdy tylko poczułam zimne ostrze na mojej skórze wciągnęłam gwałtownie powietrze. Chciało mi się płakać lecz nie chciałam okazać słabości dla tych idiotów.  Aurora gdy na mnie spojrzała zapłakała i zaczęła biec w moją stronę. Poczułam ostrze, które coraz bardziej wbijało się w moją skórę.

-Ani kroku więcej blondi!- krzyknął mężczyzna, który z każdą chwilą wzmacniał nacisk noża na mojej szyi.

-Czego chcecie?- wysyczałam najbardziej pewna siebie jak tylko mogłam.

-Skąd znasz Billa Kaulitz.- powiedziała dziewczyna zza kamery.

-Nie no.- prychnęłam- To są chyba jakieś kurwa żarty.- zaczęłam się jeszcze bardziej szarpać. Wtedy poczułam ciepłą ciecz spływającą po mojej szyi. Zranił mnie.

-Ponowię swoje pytanie. Jeżeli nie odpowiesz stanie się coś co będzie cię bardzo bolało.- wtedy blondyn obrócił mnie w swoją stronę, wyciągnął w swoją stronę moją prawą rękę i podwinął jej rękaw. Zdjął z mojej szyi nóż i przyłożył go do mojej ręki. Dziewczyna zmieniła miejsce i stanęła obok nas aby doskonale nas było widać w kamerze.- Skąd znasz Billa Kaulitz!- krzyknęła.

-Nie powinno cię to interesować.- odburknęłam. Było to bardzo nierozsądne z mojej strony ale z grubsza nie pomyślałam nad tym co mówię. Wtedy poczułam rozrywający ból na mojej ręce. Krzyknęłam głośno i wyrwałam się dla blondyna. Spojrzałam na moją rękę, z której właśnie lała się krew. Rozciął mi rękę. Rana była w miarę długa ale chyba niezbyt głęboka ale bolała jak cholera. Nie miałam jak nawet zatamować krwawienia bo jedna moja ręka była cały czas w gipsie. 

-Głupia suka.- mruknęła pod nosem dziewczyna i wyłączyła nagrywanie. Podeszła do klęczącej mnie na ziemi i kopnęła mnie w bok brzucha. Zwinęłam się z bólu. Kątem oka zauważyłam jakiś ruch. Jakiś chłopak biegł w naszą stronę. Już myślałam, że to koniec ale on rzucił się na tego blondyna i zaczął go uderzać. Obydwaj leżeli na ziemi. Dziewczyna chciała oderwać mojego wybawcę od swojego przyjaciela ale przy okazji dostała z łokcia w brzuch i zaraz uklęknęła obok swojego blondyna. Spojrzałam na twarz chłopaka, który mnie zaatakował, on ledwo co kontaktował, nawet się nie bronił tylko leżał i przyjmował ciosy. Po chwili jego głowa bezwładnie powędrowała w prawą stronę a chłopak, który mnie uratował wstał z niego i podszedł do mnie. Wtedy zauważyłam, że jest bardzo umięśniony. Miał włosy koloru brązowego tak samo jak oczy.

-Wszystko okej?- zapytał się a potem spojrzał na moją rękę, która coraz bardziej krwawiła.- O kurwa.- szepnął. Szybkim ruchem zdjął swoją bluzę i przyłożył ją do mojej ręki.- Co mogę zrobić aby jeszcze ci pomóc?

-Daj mi swój telefon, proszę.- powiedziałam zachrypniętym głosem. Szybko wyjął odblokowany telefon w moją stronę. Poprosiłam Aurorę aby wyjęła mój telefon z tyłu z kieszeni i karteczkę z etui. Wykonała to o co ją poprosiłam i od razu wpisała mi numer.

Chciałam zadzwonić do Billa. Wiem, że godzina jest niezbyt dobra. Być może chłopak spał po swoim krótkim koncercie ale tylko jego numer znałam. Moja przyjaciółka kliknęła zieloną słuchawkę i przyłożyła mi telefon do ucha. Wątpiłam, że odbierze.
Pierwszy sygnał.
Drugi.
Trzeci.
Czwarty.
Piąty i....
Usłyszałam jego głos.

-Halo?- powiedział zaspanym głosem.

-Bill.- zapłakałam. Gdy usłyszałam jego głos coś się we mnie złamało.

-Victoria?- usłyszałam już jego bardziej rozbudzony głos.- Co się stało, że dzwonisz zapłakana o tej godzinie do mnie?

-Przyjedź proszę do tego małego parczku na mojej ulicy po mnie i Aurorę, błagam cię.- zapłakałam znowu.

-Będę za pięć minut.- powiedział po czym się rozłączył.


Skasowałam numer Billa z telefonu nieznajomego i podałam mu go. On pokręcił głową i wskazał mi głową na swój telefon.

-Wpisz swój numer, proszę. Chcę jutro do ciebie napisać i zapytać jak się czujesz.- uratował mnie więc postanowiłam się nie sprzeciwiać i wpisałam swój numer do kontaktów.

-Podpisałam moim imieniem, czyli Victoria.- powiedziałam do chłopaka po czym podałam mu telefon.

-Dziękuję.- powiedział dalej uciskając moją ranę.


Czekaliśmy na chłopaka, który ma się zaraz zjawić. Coraz bardziej czułam się słabo a ból w ręce się nasilał. Zaczęło mi się kręcić w głowie. Wszystko dookoła zaczęło mi się rozmazywać. Poczułam, że lecę do tyłu i wpadłam plecami na czyjeś ręce. Ostatnim widokiem, który zobaczyłam był czarnowłosy, który trzymał mnie i coś do mnie mówił. Ja nic nie słyszałam.
Zemdlałam po raz kolejny w jego towarzystwie.



///
Hej! 
Witam w kolejnym rozdziale!
Przepraszam, że wczoraj nie było nowego rozdziału. Wiecie szkoła i te sprawy. Nauczyciele już dają nam prace domowe i kartkówki ale zaraz weekend i mam nadzieję, że będę miała wtedy wenę na pisanie. OBY!

W dzisiejszym rozdziale trochę mnie poniosło. Mam nadzieję, że wam się podobał. 
Do następnego! <3

I wanna be yours | Bill KaulitzOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz