22

562 26 15
                                    

Kolejny tydzień minął zaskakująco szybko. Z Billem nie miałam zbytnio aż tak dobrego kontaktu tak jak miałam go do tej pory. Rozmawialiśmy ale nie aż tak często. Noce spędzałam w swoim domu. Nie w domu Kaulitzow. Chociaż zapraszałam chłopaka do siebie on odmawiał. Niby było wszystko pomiędzy nami okej ale ja i tak wyczuwałam to napięcie. Probowalilsmy oszukać się nawzajem, że nic się nie stało i jest okej. Nikt w to nie wierzył i grał jak najgorszy aktor wszechczasow.

Dzisiaj była sobota, w którą miałam spotkać się razem z Marika i Lucasem.
Właśnie podchodziłam pod blok dziewczyny wchodząc do klatki i kierując się do windy.

Z jej wiadomości wynikło, że mieszka na piątym piętrze, więc winda wydawała się dobrym rozwiązaniem.

Gdy wjechałam podeszłam pod mieszkanie, które najprawdopodobniej nalezalo do brunetki. Zastukałam do drzwi czekając aż ktoś mi je otworzy.

Zaraz w drzwiach stanął wysoki blondyn. Uśmiechnął się do mnie szeroko.

-Czesc Victoria.- powiedzial i przesunął się na bok abym mogła swobodnie przejść do domu.

-Czesz Lucas. Gdzie Marika?- zapytalam zdejmując buty.

-Wyszła przed chwilą do sklepu. Zaraz wroci.- uśmiechnął się do mnie po czym zabrał moja kurtkę odwieszjac ja na wieszak. Dżentelmen.

-A więc przywitajmy się tak to powinno być.- zaśmiał się krótko pod nosem.- Jestem Lucas Castel.- wyciągnął do mnie dlon.

-Victoria Finns.- podałam również dlon dla chłopaka po czym scisnelismy je sobie nawzajem.

-Kawy, herbaty? Czy może coś mocniejszego? Możesz?- zapytal unosząc brew.

-Mam siedemnaście lat, to nie aż taka tragedia. Macie może piwo smakowe?- zapytalam siadając na kanapie w salonie.

-Pewnie, ze tak!- wykrzyknal z entuzjazmem po czym zaczął szperać w komodzie.- Mariki rodzice maja niezły domowy barek. Naprawdę znajdziesz tu chyba wszystkie alkohole.

Po chwili chlopak wyciągnął trzy piwa smakowe. Jedne o smaku truskawki, kolejne o smaku pomarańczy, a te na końcu o smaku tropikalnych owoców.

-Można poprosić o tropikalne owoce?

-Pewnie.- powiedział po czym podał mi puszkę.

Sam poszedł do kuchni aby przynieść jakąś miskę z chipsami. Ja siedziałam i trochę męczyłam się z otwarciem puszki lecz po chwili mi się udało.

-Chciałabyś może coś obejrzec?- zapytał chlopak wchodząc do salonu i siadając obok mnie na kanapie.

-Pewnie. Wybieraj film.- powiedziałam biorąc łyk swojego napoju. Boże jak ja uwielbiam ten smak.

-Leży na mnie duża odpowiedzialność.- złapał się teatralnie za serce.- Daj mi pomyslec. Nie mogę wypaść źle już na pierwszym spotkaniu.

Chłopka przez chwilę przeglądał Netflixa po czym wybral Bezsenność we dwoje.

-Mam nadzieję, że lubisz romanse.- powiedział zanim włączył film.

-Pewien, że tak. Ten film powstał na podstawie książki, która czeka na półce na przeczytanie. Jestem ciekawa tego filmu jak i książki. Włączaj go.- ponaglalam blondyna.

Lucas włączył film. Rozłożyliśmy się wygodnie na kanapie.

Kiedy minęło sporo czasu od mojego przyjścia. Film powoli  zaczynal się kończyć a Mariki jeszcze nie było.

-Zadzwonisz do Mariki?- zapytalam włączając pauzę.-Martwię się o nią.

-Nie ma problemu.

Zaraz zielonooki wyciągnął telefon i wybral numer do swojej kuzyki. Siedziałam jak na szpilkach. Strasznie się bałam, że mogło jej się coś stać.

I wanna be yours | Bill KaulitzOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz