Obudziłam się w nieznanym mi miejscu. W obcym łóżku. Powoli wstałam. Gdy tylko stanęłam poczułam nieznośny bol w nogach. Przed urwaniem filmu spowodowanym za duża dawka alkoholu pamiętam, że tańczyłam cały czas z moim przyjacielem.
O, o wilku mowa. Zaraz obok łóżka na rozłożonym grubym kocu, pod kołdra na podłodze spał mój przyjaciel. Chociaż byłam ledwo co żywa on uszanował moja prywatnosc i nie postanowił się położyć ze mną do jednego łóżka. Zasłużył na kolejnego plusa.
-Hej, wstajemy.- powiedziałam i pogłaskałam go po włosach. On tylko na to mruknal.
-Kurwa, Georg wstawaj. Proszę.- dodałam aby nie uznał, że jestem zbyt agresywna.
-Dobra, Viki. Poczekaj chwile.
Pamiętam, że tego wieczoru pozwoliłam mu też mówić na siebie Viki. Nie chciałam aby kojarzyło mi się tylko z Ethanem czy Patrickiem. Jak zwał ta zwał. To fajne przezwisko, chce aby dobrze mi się od tego momentu kojarzyło.
-Georg, ja chce iść do toalety a nie wiem gdzie co jest.- mówiłam błagalnie szturchajac go za bark.
-Viki, proszę cię. Zejdź na dół do mojej cioci ona ci wszystko powie. Daj mi odpocząć.
-Kac morderca nie ma serca?- chciałam mu dogryźć chociaż sama lepiej się nie czułam.
On znowu mruknal coś nie zrozumiałego i obrócił się na drugi bok. Podeszłam do lustra, które było przy szafie i ogarnęłam włosy. Przeczeslam je palcami. Zauważyłam, że mam na sobie czarne dresy i zmyty makijaż. Dobrze, że byłam na tyle przytomna aby zmyć makijaż. Nienawidze spać gdy mam coś na twarzy.
Pamiętam, że Georg mi mówił, że przyjechal tutaj do swojej rodziny. A tak dokładnie to do swojej cioci.
-Dzień dobry.- powiedziałam do kobiety, która wpatrywala się w ekran telewizora.- Gdzie znajdę toaletę?
-Och, dzień dobry kochana. Toaleta znajduje się zaraz po wyjściu z salonu w prawa strone.- odpowiedziała poprawiajac na nosie swoje okulary.
-Dziękuję.
Odwróciłam się do wyjścia aby poszukać łazienki. Weszłam do niej. Pierwsze co zrobiłam umyłam swoją twarz i opłukałam usta woda. Skorzystałam z toalety po czym umyłam ręce i weszłam na górę do Georga. Basista nadal smacznie spał. Złapałam za swoją torebkę i sukienkę. Okazało się, że mój plecak również znajdował się w pokoju chłopaka więc go również zabrałam. Na szafce leżał jakiś zeszyt a obok niego długopis. Wyrwałam kawałek kartki z niego i szybko napisalam liścik informujący o moim wyjściu do domu. Podziękowałam mu również za miłe spędzony czas.
Wychodząc z domu podziękowałam dla kobiety za nocowanie i zamówiłam taksówkę do domu.
Otworzyłam drzwi. Pierwsze co uslyszlama to szczekanie Jake'a. Uciszlamam go gdyż byla dziewiąta i był to weekend. Mogli jeszcze spać.
-Jake, cii.- przystawiłam palec do ust i lekko go pogłaskałam.
Niestety moje uciszanie nie poskutkowało i na dół zaraz zleciała moja mama z Alice i Billem. Stanęli na ostatnim schodku przyglądając się mi.
-Um, hej.- powiedziałam trochę zawstydzona.
-Hej?- jako piereszwszy odezwał się Bill.- Japierdole Victoria! Jesteś nie poważna?
-Nie odzywam się do Ciebie.- powiedziałam stanowczo po czym weszłam do kuchni. Podążali za mną jak cienie. Bill coś tam jeszcze do mnie mówił lecz się wyłączyłam. W tej chwili również zadzwonił mój telefon. Na wyświetlaczu widniało imię mojego przyjaciela. Odebrałam.
CZYTASZ
I wanna be yours | Bill Kaulitz
FanfictionSiedemnastoletnia Victoria Finns dostaję się do swojej wymarzonej szkoły w Niemczech gdzie również zaczyna nową pracę jako makijażystka zespołów na różne wydarzenia. Już pierwszego dnia pracy pod swój pędzel wzięła wielka gwiazdę i idola miliona dzi...