41

388 25 16
                                    

Powrót do Niemiec byl naprawdę super. Jedyne co mnie zasmucało to kolejne pożegnanie z rodziną i Lucasem.

Marika i Judyta czekały na mnie z domowej roboty ciastem, które było przepyszne.

Jak narazie wszystkie walizki zostawiłam u chłopaków w domu. To był nasz pierwszy przystanek. Zespół gdy tylko wysiadł z taksówki zostawil swoje rzeczy i pojechali do studia, nagrac nowa piosenke. Nawet nie odpoczęli po drodze.

Ja w tym samym czasie postanowiłam pomóc dla Simone z przeprowadzka. Kobieta pod nasza nieobecność znalazla dom do kupienia, który znajduje się blisko studia jak i szkoły. Dlatego też postanowiła aby ona i jej synowie się wyprowadzili.

Z jej opowieści słyszałam, że dom jest o wiele większy niż ten. Też jest piętrowy i ma ogród. Tylko ma o trzy pokoje więcej. Postanowiła, że w jedyn z tych pokoju będzie sypialnia Georga, a w drugim Gustava. Więc przyjaciele chłopaków będą mogli swobodnie zostać na noc, nie musząc wciskać się we dwójkę na kanape w salonie. Trzeci pokój chciała zrobić coś na podoba studia, żeby chłopacy mogli sobie ćwiczyć tam swoje utwory. To był naprawdę dobry pomysł.

-Victoria, ta miskę spakuj do tego drugiego kartona.- powiedziala mi, po czym podała mi miskę. Od razu spakowałam ja do odpowiedniego kartonu.

-Kolejny już gotowy.- postawiłam karton obok kupki.

Spakowaliśmy już sypialnie Simone, a teraz pakowaliśmy kuchnie.

-Ostatnia szafka i kolejne pomieszczenie już gotowe.

Pospiesznie spakowaliśmy kolejny karton i przeszłyśmy na kolejne piętro.
Bill pozwolił spakować nam swój pokój.

Wzięłam do rąk ten słynny pamiętnik, który kiedyś chciałam otworzyć. Kiedy zanosiłam go do Simone, aby mogła go włożyć, wypadło z niego parę zdjęć. Podnioslam je i spojrzałam na nie. Na nich był Bill i jakaś blondynka.

Dziewczyna była piękna, piękne oczy, makijaż, a najlepsze cudowna figura.

Nie wiem dlaczego, ale od razu zaczęłam się przyrównywać do niej. Byłam chuda, ale i tak napewno więcej miałam kilogramów od tej dziewczyny. Ona wyglądała jak modelka.

-Lea.- powiedziala Simone, stają obok mnie.

-To ona?- zapytalam przyglądając się jej. Wyobrażałam ją sobie jako ruda suke, a tak naprawdę była cudowna.

-Po zakupach w galerii.- prychnęła pod nosem.- Nigdy się nie uśmiechała. Nawet czasem nie dala się mu przytulić, dopóki nie kupił jej czegoś.

-To czemu z nią nadal był?- zapytalam wpychając zdjęcie do pamiętnika.

-Musisz się już jego zapytać.

☆☆☆

Spakowaliśmy pokój Billa, a następnie przeszłyśmy do salonu. Skończyliśmy pakować tez salon. Został tylko pokój Toma, ale on chciał spakować się sam.

Siedziałyśmy razem kanapie oglądając jakiś horror.

-Nie idz tam, idioto!- krzyknęłam do telewizora. Kocham komentować filmy.

-No japierdole, co za debil.- uderzyłam się w głowę, gdy zza drzwi wyszla postać.

-Victoria, jak ty przezywasz.- zasmiala się kobieta.

Po paru minutach uslyszlaysmy dzwonek do drzwi.

-To pewnie przyjechal samochód aby zabrać meble.- powiedziala i poszła otworzyć.

-Miałam rację. Zacznijmy od pokoju Billa.- powiedziala kierując się na górę.- Ma najlżejsze meble.

Podniosłyśmy komodę i znioslysmy ją na dół do auta. Kiedy wróciłam do pokoju, na ziemi leżało kolejne zdjęcie. Podniosłam je. Znowu on i Lea. Obróciłam je. Była tam data.Ten sam dzień, kiedy robiłam dla Billa pierwszy makijaż. To oni się jeszcze wtedy spotykali? Nie żeby to mnie jakoś bolalo, nie bylismy przecież jeszcze wtedy razem.

I wanna be yours | Bill KaulitzOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz