12

579 29 9
                                    

  Pierwsze co ujrzałam gdy otworzyłam oczy były to brązowe oczy Billa wpatrujące się we mnie. Wszystkie zdarzenia sprzed chwili dotarły do mnie i wtedy w swojej prawej ręce poczułam ogromny ból. Zerwałam się z kolan czarnowłosego i z moich oczu wypłynęła masa łez. Poczułam na plecach czyjaś dłoń, która lekko mnie głaskała.
 Rozejrzałam się dookoła. Sprawcy mojego samopoczucia byli ciągle w tym samym miejscu a niebieskooki nadal był nie przytomny. Zaraz do moich uszu dotarł dźwięk syren i zauważyłam błysk niebieskiego światła. Zaraz przy ulicy zaparkowała karetka a zaraz obok niej policja. Z karetki wysiadł lekarz, pan i pani ratownik. Z wozu policyjnego dwóch policjantów, którzy podeszli od razu do nas.

-Pan Ethan Williams?- zapytała ratowniczka.

-To ja.- uniósł rękę mój wybawiciel.

A więc nazywa się Ethan.

-To pan wzywał pogotowie?- spytała kobieta podchodząc do mnie.

-Dokładnie.- odpowiedział.- Niech jej pani pomoże. On się wykrwawia.- kobieta nachyliła się nade mną i zadawała mi multum pytań, na które starałam się odpowiadać. Po krótkim wywiadzie ratownicy oczyścili, posmarowali maścią i zakleili moja rękę oraz szyję. Zapisali mi jakąś maść i kazali codziennie zmieniać opatrunek a gdyby wdało się jakieś zakażenie albo rana była jakoś dziwnie opuchnięta kazali wstawić mi się na SOR. Rana nie była aż tak głęboka aby było trzeba pojechać do szpitala. Dostałam też jakieś środki przeciwbólowe dzięki czemu ból ustąpił.
Policjanci ocucili mężczyznę, który mnie śledził i wpakowali go do swojego auta. Brunet, który również w tym uczestniczył uciekł a dziewczyna będzie musiała zapłacić karę grzywny. Chcieli mnie zabrać na przesłuchanie lecz lekarz stwierdził, że jak na razie za dużo się stresowałam i nie powinni dokładać mi więcej zmartwień. Kazał mi pojechać do domu i odpocząć.

Po odjechaniu karetki razem z policjantami powoli wstaliśmy i skierowaliśmy się w trójkę-Aurora, ja i Bill- do auta wokalisty.

-Victoria!- krzyknął do mnie Ethan podbiegając do mnie.- Twoja katana chyba już nie nadaje się do użytku a pewnie jest Ci zimno.- zdjął z siebie swoją bluzę i mi ją podał.- Masz. Ubierz ją.

-Ethan to naprawdę bardzo miłe.- powiedziałam wręczając mu bluzę z powrotem.- Ale myślę, że tobie się bardziej ona przyda.

-Nie.- uśmiechał się i przełożył mi bluzę przez głowę.- Tobie się przyda.

-A ja myślę.- wtrącił się Bill.- Ze twoja bluza jej się nie przyda. W aucie mam ogrzewanie wiec nie zamarznie. W razie wu mam bluzę w aucie.- dopowiedział dosadnie.

-Dobra, dobrze.- brunet uniósł ręce do góry.- Chciałem dobrze. Odezwę się na pewno Victoria.- mrugnął do mnie okiem i odszedł. Poczułam jak moje policzki stają się różowe więc próbowałam ukryć swoją twarz we włosach. Moi przyjaciele tego nie przeoczyli. Aurora uśmiechnęła się od ucha do ucha i porozumiewawczo poruszyła brwiami.

Podeszłam do auta i usiadłam od strony pasażera. Moja przyjaciółka usiadła z tyłu za mną a po miejscu kierowcy usiadł czarnowłosy. Szybkim ruchem wsadził kluczyk do stacyjki i odjechał z piskiem opon.


-Hej Bill.- położyłam mu rękę na ramieniu.- Coś się stało? Jesteś jakiś inny? Zdenerwowany?- martwiłam się o swojego przyjaciela, nigdy się tak przy mnie nie zachowywał.


Nie odpowiedział a tylko przyspieszył.


-Bill kurwa!- krzyknęłam przerażona.- Chcesz nas zabić?

-Aurora gdzie cię zawieść?- zapytał mój przyjaciel kompletnie olewając mnie.

-Do Internatu, pewnie wiesz jakiego bo jest jedyny w mieście.

I wanna be yours | Bill KaulitzOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz