-Hej Vic, wstawaj.- szturchał mnie w ramię czarnowłosy.
-Hm?- podnioslam telefon i zerknęłam na zegarek.
- Kurwa Bill! Jest dziesiąta!- krzyknęłam przykrywając twarz dłońmi.
-Było trzeba położyć się wcześniej.- uśmiechnął się lekko.
-I kto to mówi?- zapytalam przwracajac się na drugi bok.
-Vic, ale ja nie żartuje. Wstawaj.
-Nie.
-Zabieram Cię na randkę.
-Co?- Od razu usiadłam.
-Zabieram Cię na randkę. Szykuj się.
Zerwałam się z łóżka I szybkim krokiem zabrałam z walizki pierwszy outfi, który zrobiłam w wolnym czasie w tym tygodniu. Weszłam do toalety i wskoczyłam pod prysznic.
Pamiętam, że wczoraj wróciliśmy bardzo późno. Nie napiłam się za dużo wiec pamiętam wszystko.
Z tej okazji, jak to mówił Bill, że to randka ubrałam się dość ładnie. Założyłam na siebie czarny top na ramiączka z koronką przy dekoldzie i brzuchu, szare dzwony. Jako kolczyki nałożyłam swoje ulubione krzyże. Umyłam zęby i pomalowałam się tak jak na codzień.
Wychodząc z łazienki zaszłam do pokoju, z którego wzięłam podręczna małą czarna torebkę, do której spakowałam portfel i telefon. Zeszłam na dół i nałożyłam na ramiona skórzany płaszcz, a na nogi standardowo- moje czarne Conversy. Przejrzałam się jeszcze w lustrze poprawiajac swoje wlosy. Dziś ich nie wyprostowałam, więc są pofalowane. Akurat dziś bardzo ładnie mi się układają. Uśmiechnęłam się do siebie poprawiajac jeszcze swoje usta bordowa szminka i wyszłam z domu.
Wsiadłam do auta gdzie już czekał na mnie Bill. Uśmiechnął się do mnie i złożył szybki pocałunek na moich ustach. Gdy się odsunął zauważyłam, że na jego ustach pozostał ślad po mojej szmince. Pocałowałam go szybko w policzek gdzie pozostawiłam ślad swoich ust. Czarnowłosy wyciągnął telefon I zrobil sobie zdjęcie szeroko się uśmiechając. Pokręciłam głową z wielkim uśmiechem.
☆☆☆
-McDonald's?- zapytalam podekscytowana.
-To pierwszy punkt.- uśmiechnął się i wysiadł z auta. Podeszłam do niego. Chciałam zetrzeć ślad szminki z jego policzka lecz w porę się odsunął.
-Hej co robisz?- zapytał.
-Zmywam Ci moja szminke.
-Zostaw ja.
-Czemu?
-Bo mi się podoba.- powiedział po czym otworzył mi drzwi do restauracji.
Zamówiliśmy to co zawsze. Usiedliśmy do jednego ze stołów. Parę osób podeszlo po zdjęcia do Billa i również- co mnie zaskoczyło- do mnie.
-Mogę wstawić z Tobą zdjęcie na relacje?- zapytał jeden z chlopakow, który zrobił sobie ze mną zdjęcie.
-Pewnie.- odpowiedziałam z uśmiechem na twarzy.
Później już nikt nie podchodził więc w spokoju zjedliśmy swoje zamówienie.
-Dlatego wolę jeść w domu.- wymruczał kiedy wsiadaliśmy do auta.
-Eee tam. Nie było aż tak strasznie.- machnęłam ręką.- Chociaż przez chwilę poczułam się sławna.
Na moje słowa chlopak zaśmiał się pod nosem i odpalił radio. Usłyszałam pierwsze słowa piosenki About a girl od Nirvany.
CZYTASZ
I wanna be yours | Bill Kaulitz
Fiksi PenggemarSiedemnastoletnia Victoria Finns dostaję się do swojej wymarzonej szkoły w Niemczech gdzie również zaczyna nową pracę jako makijażystka zespołów na różne wydarzenia. Już pierwszego dnia pracy pod swój pędzel wzięła wielka gwiazdę i idola miliona dzi...