16

570 30 11
                                    

Pierwszy tydzień szkoły minął zaskakująco szybko. Na każdą przerwę chodziłam z moimi nowymi znajomymi. Czasem dołączali do nas bliźniacy. Aurora po naszej rozmowie na temat Ethana przestała się do mnie odzywać. Opowiedziałam jej co dowiedziałam się od Judyty na jego temat i co probowal zrobić na naszym spotkaniu. Mojq przyciolka przyznala sie do swojego zwiazku z Ethanem i powiedziała, że on napewno by tak nie zrobil bo ją kocha. Oskarżyła mnie o kłamstwo. Moja własna jedyna przyjaciółka z dzieciństwa oskarżyła mnie o kłamstwo wierząc dla takiego dupka, który gdy ona nie widzi zarywa do mnie za każdym razem.

  Siedzę własne w autobusie jadąc do domu ze szpitala. Jestem cholernie szczęśliwa bo nie muszę dźwigać już swojego gipsu na lewej ręce. Okazało się, że złamanie już się zrosło wiec mogłam spokojnie go zdjąć. Przed zdjęciem zrobiłam sobie jego zdjęcie na pamiątkę natomiast lekarka na to uśmiechnęła się szeroko. Gdy pozbyłam się go bylo mi strasznie dziwnie. Ciężko mi było wyprostować rękę z czego okropnie się śmiałam. Koniec końców szybko się przyzwyczaiłam i teraz jestem szczęśliwa bo mogę robić już wszystko. Okazało się, że rana po nożu też już się zagoiła wiec nie muszę nosić już opatrunku. Blizna była długa i nie zbyt mi się podobała. Postanowiłam wysłać na moją grupę rodzinna biale tło z podpisem "narysuj coś od siebie". Moja mama narysowała motyka, tata małe serce, Alice sierp księżyca natomiast Phil wyslal mi zdjęcie słońca, które połączyłam razem z rysunkiem Alice. Księżyc był od prawej strony a w jego środku znajdował się rysunek mojego starszego brata.
To samo wysłałam do Billa, nie czekając długo na jego odpowiec wysłał mi zdjęcie z narysowana gwiazda, bardzo podobna, która sam miał.

victoriafinns:
u jakiego tatuażysty robiłeś swój tatuaż?

billkaulitz:
na jaki pomysł wpadłaś?

victoriafinns:
gdy pytam o tatuażystę to chyba logiczne 🙄

billkaulitz:
masz rację.

Po chwili dostałam screena profilu tatuażysty. Od razy do niego napisalam wysyłając zdjęcia rysunków mojej rodziny i Billa. Zapytalam o koszt i wolny termin. Za chwilę dostałam odpowiedź. Koszt nie był aż taki duży jak się spodziewałam. Wolny termin miał już na jutro czyli na sobotę. Umówiliśmy się na godzinę dwunasta.

Zamknęłam konwersacje z tatuażysta i odpaliłam Tik Toka. Resztę drogi spędziłam na oglądniu social mediów.

***

-A co to za leniuchowanie w domu?- zapytał czarnowłosy wchodząc do mojego domu czym przerwał chwilę mojego odpoczynku od nauki.

-Leniuchowanie? Aktualnie robię przerwę od nauki bo mój mozg nie przyswaja tak dużo informacji na raz. A muszę nadrobić miesiąc.- jęknęłam odsuwając się od mojego biurka.

-Okej. Czy wiesz, że gdy przebywasz na świeżym powietrzu twoj mozg się zrelaksuje i będzie gotowy do dalszej nauki?- zaśmiałam się cicho pod nosem na słowa chłopaka a ten oparł się o futrynę w moich drzwiach.- Ja razem z resztą wyciągamy cię na wycieczkę rowerową!- krzyknął uradowany.- Taki piękny pazdziernikowy dzień nie może się zmarnować.- mrugnal do mnie okiem.

-Niech ja pomyślę.- zaczęłam uderzać palcem o brode.- Nie mam roweru.- to był mój pierwszy argument.

-Bez problemu. Weźmiesz rower mojej mamy. Zgodziła się.

-Hmmm.- próbowałam wymyślić drugi argument ale nic nie wpadało mi do głowy.

-Mój Boże nie marudź tylko się rusz!- podszedł do mnie i złapał za rękę zmuszając abym wstałam z fotela.

Zeszylismy do dół, krzyknęłam do Vanessy, że wychodzę ze znajomymi na co ona kazała mi się dobrze bawić. Ubrałam buty i razem z wokalista wyszłam z mojego domu.
Przed nim stali chłopacy z zespołu obok swoich rowerow. Dwa stały obok nich. Jeden był cały czarny, na którym były poprzyklejane kolejne naklejki z zespołów. Drugi był w kolorze jasnego różu.

-Cześć Victoria!- krzyknął Georg po czym podszedł do mnie I mocno przytulił.- Stęskniłem się za tobą.- szepnęł do mojego ucha. Również przytuliłam bruneta mówiąc mu to samo. Spojrzałam na Toma a on się do mnie uśmiechnął i dołączył do naszego przytulasa. Zaraz za nim zrobil to również Gustav i Bill wieć w piatke staliśmy na środku podwórka przytulając się do siebie i się śmiejąc.

-Dobra jedziemy!- krzyknął Gustav klaszcząc w ręce.- Tak dawno nie jedziłem na nim.- poklepał swój rower po siodełku na co się uśmiechnęłam.

-Fajnie będzie kontrastował twoj czarny outfit z jasno różowym rowerem.- zaśmiał się do mnie Tom a ja tylko przytaknęła siadając na mój pojazd. Miałam na sobie szary sweter i czarne dzwony.

-Gdzie jedziemy?- zapytalam bo nie znałam zbyt dobrze stolicy.

-Poza miasto. Chcemy zabrać cię na wycieczkę abys poogladala krajobraz Niemiec.- powiedzial Gustav. Zrobiło mi się ogromnie milo, że właśnie dla mnie to robią. Usiedliśmy wszyscy na rowery i pojechaliśmy w przeciwna stronę centrum. Od razu włączyłam na swoim telefonie tryb jazdy na rowerze aby zobaczyć ile kilometrów zrobimy.

Po kilkunastu minutach jazdy zauważyłam znak, na którym nazwa stolicy została przekreślona tak samo jak i miasto. Tak jak mówili chłopacy wjechaliśmy na wieś. Widoki były cudowne. Zachód październikowego słońca z połączeniem polnych dróg prezentował się świetnie. Jak na miłośniczkę zdjęć przystało zażądałam postoju aby wyciągnąć swój telefon i porobić parę zdjęć i wstawić je na story na Instagramie.

-Tylko nie zapomnij nas oznaczyć.- powiedzial Gustav stojący koło mnie. Od razu to zrobiłam i wstałam zdjęcie na relacje.

-Kto chce zdjęcie na ulicy przy zachodzie słońca?- zapytalam. Niebo robiło się coraz bardziej pomarańczowe, gdzieniegdzie było ono czerwone co idealnie pasowało do pomaranoczywych lisci na drzewach, które były dookoła nas. Wszyscy zażyczyli sobie zdjęcia. Każdy pozował a ja aż czasem kładłam się na ulicę aby złapać i zachód słońca i te cudowne drzewa. Niekiedy nawet obracałam telefon i robiłam zdjęcia odwrotnie co wychodziło cudownie. Właśnie odkryłam nowy sposób na robię cudnych zdjęć. Na końcu zrobiłam parę zdjęć dla Billa. Każdy z chłopaków był zakochany w mojej pracy. Wysłałam zdjęcia do nich w oni zaraz powstawiali je na swoje profile oznaczać mnie jako fotografa w opisie. Każde z nich udostępniłam na swoją relacje.

-A może ty tez chcesz zdjęcia Vic?- zapytał mnie Bill wyjmując swój telefon.

-Z chęcią.- odpowiedziałam z uśmiechem i ustawiłam się tam gdzie stali zazwyczaj chłopacy. Odwróciłam się tyłem do aparatu i wyciągnęłam ręce do góry. Później położyłam ją na mojej talii, a jeszcze później usiadłam na ulicy bokiem do aparatu.

-Wyszłaś naprawdę ładnie.- powiedział Bill podchodząc do mnie i pokazując zdjęcia, które mi zrobl.- Wyślę Ci je.- Od razu wszedł na Instagrama i mi je przesłał. Przejrzałam jeszcze je raz i stwierdziłam, że wstawię te, na którym stałam przodem do aparatu i usmiechalam sie szczerze, ręce miałam na talii I lewa nogę wyciągnięta na lewa strone bo moim zdaniem wyszłam na nim najładniej. Oznaczyłam w opisie brązowookiego jako fotografa, a na zdjęciu resztę chłopaków. Jako piosenkę dodałam we fall in love in october od girl in red. Teraz to już kompletnie wyglądałam jak jesieniara. Kliknęłam opublikuj post i stwierdziłam, że możemy ruszać dalej.

Przejechaliśmy jeszcze kilometr dalej kiedy chłopacy stwierdzili abyśmy już wracali.

-Wracajmy robi się już ciemno i chłodno.- powiedzial perkusista zapinając swoją bluzę.

-Gustav ma rację. Zatrzymamy się u nas. Co powiecie na wspólny wieczór?- zapytał uradowany Tom.

-Ja nie mam planów, więc jestem za.- odpowiedziałam wyjmując swój telefon aby powiadomić swoją wspolokatorke o dłuższej nieobecności w domu.

-A więc kolejny przystanek dom Kaulitzow.- powiedzial Bill i ruszył jako pierwszy do drogi powrotnej.

///
Hejka.
Dzisiejszy rodzial trochę krótszy ale mam nadzieję, że się podobał.

Do następnego! ♡

I wanna be yours | Bill KaulitzOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz